Do góry

Grażyna Czubińska z PCZS

Rozmowa z Grażyną Czubińską z Polskiego Centrum Zdrowia Seksualnego na temat ludzkich potrzeb i pragnień, edukacji seksualnej i działalności organizacji PCZS.

Emito.net: Brytyjski NHS stara się, by wszelkie informacje na temat antykoncepcji, aborcji, zdrowia seksualnego i psychicznego były łatwo dostępne, zapewnia także tłumaczy dla pacjentów z zagranicy, ulotki tłumaczone są na język polski. Dlaczego Polakom potrzebna jest osobna, specjalna infolinia udzielająca takiej pomocy?

Grażyna Czubińska: Ideałem byłoby, gdyby każdy Polak mieszkający na Wyspach mógł skorzystać z porady seksuologicznej w języku polskim. Mówi Pani o materiałach drukowanych po polsku – niektóre z nich widziałam, są wydawane przez różnego rodzaju fundacje. Ale ludzie, nie tylko Polacy, nie mają w nawyku zaglądać do różnych materiałów informacyjnych.

Bariera językowa w przypadku intymności jest dość istotna, dlatego że tłumacz staje się kolejną osobą w łańcuszku mówienia o rzeczach intymnych, osobistych, często wstydliwych – pośrednictwo tłumacza niekoniecznie się sprawdza. Przez to także droga dotarcia do pomocy staje się wydłużona. W momencie, kiedy zakładamy taką organizację, która z założenia jest organizacją non profit, która ma pomagać Polakom i udostępnia informacyjną linię, służy ona udzielaniu wsparcia i pomocy w szeroko pojętej kwestii zdrowia seksualnego.

Słowo sex kojarzy się nam, Polakom, z zachowaniami seksualnymi, a tak nie jest – sex to płeć i tak jest określana w każdym języku. To wszystko to, co tworzy kobietę i mężczyznę i co jest związane z relacjami miedzy dwojgiem ludzi: a więc od psychiczno-emocjonalnych po społeczno-ekonomiczne, a więc każde role, które mamy w życiu do spełnienia związane są z naszą seksualnością.

Co skłoniło Panią do założenia PCZS?

Przyjechałam do Londynu, aby założyć punkt poradnictwa okołotestowego. Przyczyn tej decyzji jest kilka. Po pierwsze w Polsce zauważono wzrost zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową, w tym zakażeniami HIV, wśród osób, które przyjechały z Wielkiej Brytanii. Stąd pomysł, aby tutaj, na Wyspach stworzyć placówkę, która zajmowałaby się zdrowiem seksualnym.

Nie chodziło nam wyłącznie o choroby przenoszone drogą płciową.
Dzisiejsza emigracja określana jest jako młoda – to w przeważającej mierze osoby do 35 roku życia, a więc osoby aktywne seksualnie. Specyficzne warunki, jakie panują na emigracji: alienacja, odosobnienie, oderwanie od rodziny i stres skutkują tym, że w momentach wolnych szukamy drugiej osoby. Samotność jest przyczyną ryzykownych zachowań w życiu człowieka. Stąd też spotkania bardzo ryzykowne, odreagowywanie tego stresu poprzez alkohol, narkotyki, sex – to jest bardzo zgubne.

Drugi czynnik, który zadecydował o założeniu PCZS to opublikowana przez Brytyjską Organizację Zdrowia informacja o liczbie aborcji dokonywanych na Wyspach. Ponad 31 000 zabiegów w skali roku finansowanych jest przez państwo brytyjskie, z czego znaczna część dotyczy polskich kobiet. Ta liczba, wydaje mi się, powinna zostać pomnożona razy dwa, ponieważ w prywatnych gabinetach kobiety, w tym Polki, także usuwają ciąże, a te zabiegi nie są uwzględniane w statystykach. Funkcjonuje tak zwana turystyka aborcyjna – ona także stała się przyczyną powołania PCZS.

Trzeci czynnik – na początku roku Główny Urząd Statystyczny podał, że prognozy socjologiczne są takie, że co trzecie polskie małżeństwo, czyli około 600 000, rozpadnie się w ciągu najbliższych dwóch lat z powodu emigracji. Życie w odosobnieniu, na odległość, bez częstego kontaktu owocuje tym, że ludzie się rozwodzą, dochodzi do zdrady.

Ludzie nieprzygotowani na taką alienację i odosobnienie nie są w stanie żyć w samotności – samotność jest najczęściej motywem ryzykownych zachowań: zdrad, przypadkowych zachowań seksualnych, nadużywania alkoholu i narkotyków. Bariera językowa w sferze intymnej jest jedną z przyczyn trudności w korzystaniu z oferty brytyjskiej służby zdrowia i to także stało się elementem decyzji o powołaniu PCZS.

W klinikach brytyjskich, gdzie dokonuje się aborcji, nie ma doradztwa w języku polskim, nie ma możliwości porozmawiania, rozpatrzenia różnych możliwości wyjścia z sytuacji, nim podejmie się ostateczną decyzję o usunięciu płodu. Także po zabiegu przerwania ciąży bardzo często pacjentki pozostają z problemem same, ponieważ nie proponuje się im po-aborcyjnego poradnictwa – to wpływa na relacje kobiety z otoczeniem, ze światem, potęguje wyrzuty sumienia. Jest to ogromny dramat ludzi, którzy zostali pozostawieni sami sobie, bez możliwości skorzystania z profesjonalnego wsparcia psychologicznego.

Zespół PCZS tworzą specjaliści w zakresie zdrowia seksualnego. Proszę powiedzieć coś więcej o osobach, które obsługują niebieską linię i udzielają odpowiedzi na intymne pytania.

Przyjeżdżając do Wielkiej Brytanii parę miesięcy temu praktycznie nie znałam nikogo. Udało mi się poznać wspaniałą osobę – Panią Krystynę Walewską Huseynov – jest to polska psychoterapeutka, która żyje tu 27 lat. Bez jej pomocy nie udałoby się stworzyć PCZS. Wspólnie z nią założyłyśmy organizację, wspólnie z nią rozmawiamy z brytyjskimi councilami na temat współpracy oraz realizacji projektów z zakresu zdrowia seksualnego, staramy się pozyskać fundusze na działalność organizacji, ponieważ rząd Polski nie przeznaczył środków na dofinansowanie PCZS.

To dzięki Krystynie Walewskiej-Huseynov trafiliśmy do kilku instytucji i fundacji, a także nawiązaliśmy kontakt z uniwersytetem londyńskim, który prowadzi badania nad zachowaniami seksualnymi nie tylko Polaków, ale emigrantów z Europy Środkowo – Wschodniej. Pracuje z nami także Agnieszka Guściora – zajmuje się profilaktyką HIV i AIDS oraz edukacją seksualną. Kontaktowały się ze mną różne polskie organizacje, w tym Polish Psychologist Club, z którego Marta Głowacka, specjalizująca się w kierunku seksuologicznej pomocy, dyżuruje przy telefonie zaufania. Jest jeszcze Ania Stelmach, która ukończyła szkolenie z zakresu HIV/AIDS i teraz pracuje z nami.

Konsul jest bardzo przychylnym, mądrym człowiekiem i choć nie dysponuje on środkami, aby wesprzeć nas finansowo, wspiera nas poprzez rekomendacje, które otwierają drzwi urzędowe. Natrafiamy jednak na pewne procedury, których nie przeskoczymy.

Jak duże jest zainteresowanie Polaków pomocą PCZS? Skąd telefonują najczęściej? Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do Państwa użytkownicy telefonu zaufania?

Działalność Jasnoniebieskiej Linii nie jest jeszcze dobrze rozpropagowana, ponieważ jej promocja rozpoczęła się 1 sierpnia i jeszcze nie wszystkie media polonijne zdążyły podać tą informację. Do tej pory pomogliśmy kilkunastu osobom, pomimo, że przyjmujemy tylko trzy dni w tygodniu (poniedziałek, piątek, sobota – przypis redakcji).

Dzwonią ludzie z Polski, Belgii i oczywiście z Wielkiej Brytanii. Podjęliśmy decyzję, aby umożliwić Polakom mieszkającym w różnych zakątkach świata kontakt z naszymi specjalistami w zakresie zdrowia seksualnego. Jest to możliwe za pośrednictwem Skypa.

Problemy z jakimi zgłaszają się dzwoniący są takie jak w Polsce: rozpad związku, problemy w pożyciu seksualnym, nieumiejętność komunikowania swoich potrzeb i pragnień, nierozumienie swoich odmienności, ryzykowne zachowania seksualne i pytanie: „Co teraz mogę zrobić? Jak sprawdzić, czy jestem zakażony/a?”.

Dzwonią ludzie, którzy doświadczyli molestowania seksualnego z pytaniami: jak się zachować, gdzie zwrócić się o pomoc? Były przypadki przemocy w rodzinie, przemocy fizycznej. Ludzie pytają o naprawę związków, o to jak zachować się w sytuacji ochłodzenia relacji między małżonkami.

Co usłyszy dziewczyna, która zadzwoni do specjalisty z PCZS z dylematem związanym z nieplanowaną ciążą?

Aborcja jest bardzo trudnym wyborem. Najczęściej dzwonią do nas kobiety, które już tej aborcji dokonały, a wiec już trochę za późno. Decyzje o przerwaniu ciąży podejmuje kobieta, a najlepiej para. Staramy się rozmawiać z kobietami o motywacji, o tym, jakie widzi możliwości, próbujemy pokazać jej, jakie są drogi wyjścia, jednak to ona podejmuje ostateczną decyzję.

Chciałabym zauważyć, że nie mamy prawa powoływać do życia niechcianych i niekochanych osób, które potem wchodzą w traumatyczne związki, są sfrustrowane, niekochane, zaniedbywane. Aborcja nie równa się antykoncepcji! Za pochopnymi i nierzadko błędnymi decyzjami bardzo często stoi brak edukacji seksualnej.

Wspomniała Pani o olbrzymiej roli edukacji seksualnej. Jak określiłaby Pani jej poziom i kondycję w Polsce?

Od 1980 roku zajmuje się edukacją seksualną i jest to wieczna walka z wiatrakami. To jest tak: przychodzi kolejny rząd, zmienia się program i zmienia się nastawienie do tematu. Tragedią edukacji seksualnej jest to, że jest ona narzędziem walki politycznej. Naszą intymnością załatwia się różne partykularne interesy i to jest dramatem.

Historia edukacji seksualnej jest długa – zaczęła się w latach 70-tych, jednak nigdy nie była systematyczna, była bardziej przypadkowa. Pracując przez ponad 20 lat w Towarzystwie Rozwoju Rodziny próbowaliśmy podnosić wiedzę i wyrównać poziom świadomości seksualnej wśród młodzieży – w połowie lat 90-tych młodzi ludzie mieli sporą wiedzę, jednak zabrakło pracy od podstaw.

Edukacja seksualna rozpoczyna się tak naprawdę od momentu poczęcia dziecka i tutaj jawi się ogromna rola rodziców, aby wychować dziecko w zgodzie z własną seksualnością, nauczyć je jak akceptować siebie i rozumieć swoje potrzeby, jak być asertywnym i chronić swoje granice, jak się komunikować i jak tworzyć udane związki.

Ubolewam nad tym, że kwestia ta jest politycznie zależna – lata trwa dojście do odpowiedniego poziomu świadomości wśród społeczeństwa, potem zmienią się osoba rządząca i znowu wracamy do punktu wyjścia.

Jakie są Państwa plany na przyszłość? Czy obecna działalność organizacji to wstęp do jakiegoś większego projektu czy jest to już kształt docelowy?

Pracujemy nad tym, aby móc spotykać się z pacjentami – szukamy środków, dzięki którym będziemy mogli dyżurować. A więc nie tylko linię telefoniczną, ale także miejsce w ośrodku pomocy psychologicznej będziemy mogli niedługo – mam nadzieję – zaoferować pacjentom.

Nasz program składa się z dwóch poziomów: po pierwsze poradnictwo, po drugie profilaktyka. Planujemy zorganizować szkolenia wśród grupy pedagogów, psychologów polskojęzycznych tak, aby przygotować ich do pracy z pacjentami, aby mogli oni pracować na kilku poziomach – w szkołach sobotnich, poprzez polskie kluby i instytucje. Tyle na ten moment, ale jeszcze bardzo dużo pozostało do zrobienia.

Dziękuje za rozmowę.

Więcej na temat Polskiego Centrum Zdrowia Seksualnego w Londynie znajdziesz w Katalogu Stowarzyszeń i Organizacji Emito.net.