Obcokrajowcom w świecie wyspiarskich subtelności nieraz trudno się odnaleźć. Listę najbardziej brytyjskich afrontów stworzyli internauci, posługując się hasztagiem #AwfullyBritishOffences. Prezentujemy wybrane z nich.
what it means to be #British with #AwfullyBritishOffences via @mashable https://t.co/BFUXlhjlq4 pic.twitter.com/3F5IdUnjNB
— Peter ThorntonGrimes (@ThorntonGrimes) 5 października 2016
Bardzo brytyjskie afronty
Nalać komuś złą ilość mleka do herbaty.
Nie powiedzieć „przepraszam”, kiedy to ktoś inny cię uderzy lub na ciebie wpadnie.
Nalać mleka do kubka zanim zaleje się torebkę herbaty wrzątkiem. Lub odwrotnie. Zależy od osoby.
Nawiązać kontakt wzrokowy z przypadkową osobą w metrze.
Zaoferować herbatę nie podając do niej herbatników.
Zakończyć rozmowę telefoniczną bez pożegnania się na co najmniej trzy sposoby: Super. Dzięki. Pa.
Zrobić cokolwiek źle z herbatą.
Zadzwonić do kogoś po 21:00, wbrew ustawie Wszyscy Już Poszli Do Łóżka z 1968 roku.
Stosować słowa „Anglik” i „Brytyjczyk” zamiennie.
Skolonizować pół świata i narzekać na imigrantów.
Alternatywne listy afrontów można znaleźć na portalach Mashable i indy100.com. Samych Brytyjczyków w akcji najbardziej rozbawiło, jak silne emocje budzi w nich temat herbaty. Na Twitterze powstała nawet sonda w kontrowersyjnej sprawie zalewania torebki herbaty mlekiem lub wrzątkiem. Wygrał wrzątek.
Komentarze 6
Może jeszcze szkockie afronty? ....
,,Brytyjczycy nie gęsi"...???
Redaktorze/redaktorko, błagam, naucz się najpierw polskich afrontów, bo Rej się w grobie przewraca:
http://wittamina.pl/polacy-nie-gesi/
Kolonizować-a dać się skolonizować to jednak zupełnie co innego,widzieć bez patrzenia to największe wyzwanie dla obywatela erpe w Londynie,ale Anglik to jakoś potrafi...
:)
No wszystko prawdziwe. U mnie herbaty nie ma ;-)
Ale mam kawę i inne tam bajery LOL