O 115 polskich dzieciach odebranych w ciągu siedmiu miesięcy tego roku napisała Rzeczpospolita. Gazeta przypomina, że w ubiegłym roku w Wielkiej Brytanii z polskich rodzin zabrano 252 dzieci.
Jak podkreśla Rzeczpospolita: „Nie ma miesiąca, by brytyjskie media nie pisały o polskiej rodzinie, której odebrano dzieci głównie z powodu zarzutów o przemoc fizyczną”.
W innych państwach mieszka zdecydowanie mniej Polaków, w tym dzieci, dlatego liczba tych odebranych jest o wiele mniejsza. W ubiegłym roku na przykład w Irlandii z polskich rodzin zabrano 5 dzieci, w Belgii - 3, w Holandii - 33, a w Niemczech - 39.
Warto też zauważyć, że w poszczególnych państwach obowiązują różne przepisy dotyczące reagowania na sytuacje uzasadniające zabrania dzieci spod opieki rodziców.
Co zrobić, gdyby Social Services zapukały do naszych drzwi?
Rp przywołuje przykład z ostatnich tygodni, kiedy to służby socjalne odebrały dwójkę dzieci rodzinie z Southampton. „Stało się to po tym, jak na ciele siedmioletniego Wiktora w szkole odkryto siniaki. Dziecko miało być też agresywne. Matka dzieci żaliła się, że „może to spotkać każdą polską rodzinę”.
Nagłaśniane przez media i rodziców dzieci historie często nie pokazują całej prawdy. Niestety, służby socjalne nie mogą się wypowiadać publicznie w sprawach indywidualnych, zapewniam jednak, że podstawy do odebrania dzieci rodzinie muszą być mocne, a decyduje o nich sąd
– mówi Rzeczpospolitej Artur Gajewski, ekspert sądowy w Wielkiej Brytanii i dyrektor organizacji AG Family Support, pomagającej rodzinom z problemami. Twierdzi, że najczęstszymi powodami, dla których dzieci są zabierane polskim rodzicom są: nadużywanie alkoholu i przemoc fizyczna, a także zaniedbywanie dzieci.
Gazeta zauważa, że „polski emigrant jest zaskoczony ostrą reakcją służb socjalnych, bo nie zna brytyjskiego prawa, które w kwestii sprawowania opieki nad dziećmi różni się od polskiego”.
Rp przywołuje słowa Magdaleny Kochan, wiceprzewodniczącej sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny: „Ponad 50 proc. Polaków jest za stosowaniem klapsa jako „metody” wychowawczej. W takich krajach UE jak Anglia to rzecz niedopuszczalna”.
Czy polskie rodziny powinny się obawiać Social Service?
Decyzję o zabraniu dziecka rodzicom w UK podejmuje sąd. Ma na to pół roku. W postępowaniu uczestniczą rodzice, którzy otrzymują za darmo adwokata, a także dziecko, które ma kuratora, oraz opieka społeczna i przedstawiciele polskiego konsulatu.
Służby socjalne mogą się pomylić, ale już sąd nie. W postępowaniu bada się bowiem zdolności rodzicielskie, prognozy na zmianę, warunki życiowe, psychologiczne. To nie jest sąd kapturowy, ale interesuje go wyłącznie dobro dziecka
– tłumaczy w Rzeczpospolitej Artur Gajewski.
Gazeta przypomina też, że w UK nie ma pogotowia opiekuńczego ani domów dziecka. Dzieci przekazywane są rodzinom zastępczym (foster carers). Dziecko pozostaje w nich aż do osiągnięcia pełnoletności.
Komentarze 82
Siem bendzie działo zara ;).
"W 2016 r. 252 małych Polaków trafiło do brytyjskich rodzin zastępczych. W tym - już 115."
252:2=126, czyli w ub. roku przez 6 mies odebrano wiecej dzieci niż w tym roku przez 7... to czemu piszą, że juz 115?
jesli dzieciaki zostaly uratowane z lap patologii to chyba nalezy sie cieszyc?
ok miliona Polakow jest w UK, zabrano w ciagu roku 250 dzieciakow, to chyba nie jest jakas ogromna skala? nie ma powodow do paniki.
Powody do paniki jak najbardziej sa Tomek L.
Polskie dzieci trafiaja do rodzin zastepczych a to oznacza,ze twoim rodakom w UK nie wiedzie sie najlepiej lub nie wystawiaja najlepszego swiadectwa na emigracji...bo chyba normalnym rodzicom nikt dzieci nie zabiera?