O tym, że Matthew zabrał w podróż do Polski nie swój paszport on sam przekonał się dopiero na lotnisku w Poznaniu. Gdy polska straż graniczna pokazała mu dokument zrobił wielkie oczy. Okazało się, że zamiast swojego, przez nieuwagę, zabrał paszport swojego czteroletniego pasierba.
Dlaczego ochrona lotniska w Birmingham nie odnotowała niezgodności i wpuściła mężczyznę do samolotu? - pyta Metro, które opisało zdarzenie.
To była całkowicie moja wina, że wziąłem ze sobą niewłaściwy paszport, ale szokujące jest to, że w Birmingham nikt na to nie zwrócił uwagi i mi go nie odebrał
–- komentował sprawę mężczyzna.
Matthew ostatecznie wpuszczono do Polski po tym, jak córka przesłała mu Snapchatem zdjęcie właściwego dokumentu, a on na lotnisku okazał prawo jazdy. Gorzej było z powrotem do Anglii. Dopiero wówczas służby zwróciły uwagę, że mężczyzna ma nie swój paszport i nie chciały wpuścić go do kraju. Matthew był zmuszony zapłacić 150 funtów za kuriera, który dostarczył mu z domu właściwy dokument.
Naprawdę trzeba zająć się zwiększeniem poziomu bezpieczeństwa, bo ta sytuacja pokazuje, jak łatwo można dostać się na pokład samolotu za pomocą sfałszowanego paszportu. Przecież mogłem być kimkolwiek
–- zauważa Matthew.
Komentarze 25
Patrzwc na dzieciaki w szkocji, ba nawet niektore osoby w mojej pracy mimo ze w moim wieku, wygladaja o wiele starzej niz sa w rzeczywistosci. Dzieciak szybko dorazta, fajki, buckfast i coco robia swoje :)
nawet podobny na zdjęciu ;-)))
Kumpel 3 lata latal w te i we wte do Mongolii na paszporcie suki-dobermana. Bylo cos w mongolskich mediach ale jakos mi adres nie utkwil :)
Pare razy sie nad tym zastanawialam dlaczego nie rzucaja okiem na paszport, z Gla faktycznie mozna bylo odleciec na cudzym.
Jak Legia grała z Celitkiem w Edynburgu to paru kiboli L przyleciało do Szkocji na paszporcie Polsatu :D