4 lipca doszło do wybuchu gazu w jednym z budynków mieszkalnych w Bedford w Anglii. W wyniku eksplozji część dwupiętrowego bloku została kompletnie zniszczona. Przylegająca do niej druga część także ucierpiała, choć kilka mieszkań na parterze się zachowało. Dach budynku zawalił się po pożarze. Jedna osoba nie żyje, ale jej danych nie ujawniono.
Jednym z lokatorów budynku, który nie uległ całkowitemu zniszczeniu był Adrian Mazurkiewicz i jego partnerka. Oboje mieli wiele szczęścia. Nic im się nie stało, a jedyna strata to wszystkie rzeczy osobiste, w tym karty bankowe i dokumenty, które zostały zniszczone w pożarze.
Ofiarom wybuchu tymczasowe zakwaterowanie władze miasta znalazły w hotelu. Ubrania, jedzenie i najbardziej potrzebne rzeczy otrzymali od lokalnego centrum pomocy.
Adrian miał w sierpniu lecieć do Polski. Bez paszportu czy dowodu osobistego nie byłoby to jednak możliwe. Przez kilka dni próbował skontaktować się z polską ambasadą, aby uzyskać tymczasowy paszport, ale nie mógł z nikim porozmawiać bezpośrednio.
Udało się to dopiero BBC Three Counties Radio, które wcześniej przeprowadziło wywiad z Adrianem. Dziennikarze zadzwonili do wydziału konsularnego ambasady i poinformowali, że jeden z Polaków potrzebuje pilnej pomocy. Interwencja okazał się skuteczna. Tymczasowy paszport ma zostać wydany bezpłatnie „tak szybko, jak to możliwe”.
Komentarze 26
Mozna to podczepic pod watek o bookowaniu terminu w konsulacie?
...bo, jak wiadomo, ambasada jest nie dla obywateli, a dla dziennikarzy.
Pies was wszystkich trącał, pieprzone urzędasy.
Sokole wepchnął się do kolejki bez kolejki. ;p
Jego wina.
Jakby wyprowadził się 1 lipca to paszport niespaliłby się i nie byłoby problemu.