Do góry

Bez zaskoczeń w Premier League i Ekstraklasie

Tak długiego grania kibice piłki nożnej w klubowym wykonaniu nie pamiętają. W lipcu zakończyły się rozgrywki ligi angielskiej i ligi polskiej. W obu przypadkach wielu zaskoczeń i niespodzianek nie było. Przymusowa, bo spowodowana pandemią przerwa, nie wpłynęła negatywnie na postawę zespołów w meczach na żywo.

Nikt nie ma co to tego wątpliwości, takiego sezonu piłki nożnej jeszcze nie było. W kilku krajach – m.in. we Francji, Belgii, czy Holandii, rozgrywek nie dokończono. W pozostałych europejskich ligach zrobiono wszystko, by na boisku wyłonić mistrza, pucharowiczów i spadkowiczów. Łatwo nie było, bo trzeba było przygotować odpowiednie procedury i plan grania podczas pandemii. Niektórym udało się szybciej rozpocząć i zakończyć rozgrywki, tak było w Bundeslidze, Ekstraklasie, czy lidze czeskiej. Liga hiszpańska, włoska, czy angielska Premier League z powodu trudnej sytuacji epidemiologicznej wznowiły rozgrywki później i też później je zakończyły. Mecze na żywo odbywały się bez udziału publiczności. Oprócz minusów, są też plusy. A do nich można zaliczyć fakt, że rozgrywki… udało się dokończyć bez przeszkód. Poziom mimo specyficznych warunków nie zawiódł, a mecze mogły się podobać. No i przerwa w rozgrywkach nie odcisnęła wielkiego piętna na drużynach, które na początku roku prezentowały najlepszą formę.

Liverpool zrobił swoje. Walka o puchary

Jedną z takich drużyn był Liverpool FC. The Reds szli w tym sezonie jak burza i po 30 latach zdobyli tytuł Mistrza Anglii. Zakłady bukmacherskie na to wydarzenie od pewnego momentu straciły już sens. Liverpool przypieczętował wygranie ligi po wznowieniu rozgrywek, choć zanotował kilka porażek. Nie miało to jednak znaczenia, bo LFC w tym roku było najlepsze. Przy okazji klub z miasta Beatlesów ustanowił klubowy rekord, bo zakończył rozgrywki z 99 punktami na koncie. Dużo ciekawsza była walka o miejsca premiowane grą w europejskich pucharach. Kluby tasowały się w czołówce, ale najlepszy finisz zanotowali piłkarze Manchesteru United. Oprócz MU do Ligi Mistrzów awansowała londyńska Chelsea. Tylko Ligą Europy będą musiały zadowolić się drużyny Leicester City oraz Tottenhamu. Najwięksi przegrani Premier League? Arsenal, którego kibice europejskie puchary w nowym sezonie mogą zobaczyć jedynie w TV.

Awans polskich piłkarzy

Premier League ma mnóstwo kibiców w Polsce i fani reprezentacji mają powody do radości. Dwóch zawodników kadry Jerzego Brzęczka wywalczyło bezpośredni awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Po dwuletniej nieobecności w Premier League zagra zespół West Bromwich Albion. Zimą do tego klubu z Hull City trafił Kamil Grosicki. Skrzydłowy reprezentacji Polski rozegrał 13 spotkań wiosną i strzelił jednego gola. Jeszcze większa radość zapanowała w Leeds, bo tamtejsi United po 16 latach wracają do elity. Klub w przeszłości przeżywał bardzo trudne chwile, groziło mu bankructwo, ale przetrwał i odbudował się. W ekipie Leeds ważną rolę odgrywa pomocnik Mateusz Klich.

Legia odzyskała tytuł. Chaos pogrążył Koronę i Arkę

Polska Ekstraklasa także bez niespodzianek. Legia Warszawa, która w lutym i marcu prezentowała świetną formę, ostatecznie nie miała większych problemów z zapewnieniem sobie czternastego mistrzostwa Polski. Obrońca tytułu – Piast Gliwice – tym razem zdobył brązowy medal, zajmując trzecie miejsce w ekstraklasowej tabeli. Na drugim miejscu sezon zakończył Lech Poznań, który dzięki utalentowanej młodzieży odbudowuje swoją pozycję. Na drugim biegunie tabeli również bez zaskoczeń. Korona Kielce od dawna ma problemy z niemieckimi właścicielami i sytuacja finansowo-organizacyjna klubu jest daleka od ideału. Arka Gdynia przed zakończeniem sezonu zmieniła właściciela, bo poprzedni kompletnie sobie nie radził. Radykalne działania nie uchroniły przed spadkiem, ale uchroniły przed upadkiem. Arka w kolejnym sezonie będzie chciała wrócić do Ekstraklasy. Najgorszy był ŁKS, który odstawał od reszty stawki. W czasie pandemii łódzki klub… zmienił szkoleniowca. Skutek? Jeszcze gorsza gra i zasłużony spadek.

Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS S.A. (dawniej Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.