W drugim kwartale tego roku liczba pracujących w Wielkiej Brytanii zmniejszyła się o 220 tys., co jest największym spadkiem od 2009 r. Natomiast od początku marca liczba etatów zmniejszyła się aż o 730 tys. – podał Office for National Statistics (ONS).
W okresie od kwietnia do czerwca włącznie na Wyspach pracowało 32,92 mln osób powyżej 16 roku życia, co jest wprawdzie wzrostem o 113 tys. wobec analogicznego okresu zeszłego roku, ale spadkiem o 220 tys. w stosunku do poprzedniego kwartału. To także największy spadek w liczbach bezwzględnych od okresu maj-lipiec 2009 r., gdy trwał szczyt kryzysu finansowego. Powodem tych spadków jest przede wszystkim zmniejszenie liczby pracujących w wieku powyżej 65 roku życia, pracujących na niepełny etat oraz w formie samozatrudnienia.
ONS podał też, że od początku pandemii koronawirusa ubyło już 730 tys. etatów w firmach, przy czym 81 tys. w lipcu, co jest wzrostem w stosunku do czerwca, w którym zlikwidowano 74,4 tys. etatów.
Bezrobocie wzrośnie od listopada
Mimo to w statystykach stopa bezrobocia nadal utrzymywała się na poziomie 3,9 proc., co wynika z tego, że osoby, które zostały przez pracodawców wysłane na przymusowe urlopy i którym pensje wypłaca państwo, są w statystykach uwzględniane jako pracujące. Jak podało we wtorek resort finansów, korzysta z tego 9,6 mln osób. Drugą przyczyną tego, że bezrobocie nie rośnie jest fakt, że część z tych, którzy przestali pracować, np. osoby starsze, nie poszukują nowej pracy, zatem nie są oni klasyfikowani jako bezrobotni.
Wszystko może się jednak zmienić już od listopada, gdy państwo przestanie opłacać pensje pracowników. Wówczas oficjalne statystyki dotyczące poziomu bezrobocie mogą szybko wzrosnąć. Kanclerz skarbu Rishi Sunak ostrzegł, że gdy z końcem października wygaszony zostanie rządowy program subsydiowania pensji, „dla wielu ludzi zacznie się trudny czas”. Podkreślił jednak, że pomoc nie może być przeciągana w nieskończoność.
W prognozie Banku Anglii można wyczytać, że po wygaśnięciu programu wypłacania pensji z budżetu, bezrobocie wzrośnie do 7,5 proc. To jednak lepsza prognoza niż ta z maja, gdy zakładano, że zwiększy się ono do 9 proc.
Komentarze 83
bezrobocie , ceny wzrosły sporo
zarobki , ucięte nadgodziny , już chyba lepiej u siebie dziadować xd
#1:
A ja znowu w jakimś innym UK mieszkam - firma w pewnym momencie zaczęła zwalniać ludzi, ale właśnie przyjmuje 30 nowych osób, a w ubiegłym tygodniu ostro ruszyły overtime'y.
(zaraz, kurde, wpadnie gryzeziemie i uświadomi mi, że to dzięki jakiemuś tam Borisowi...) ;P
Zależy jaki sektor. Care home szukają ludzi desperacko. Hotele raczej nie... i tak można wymieniać i wymieniać.
Zwyczajna produkcja. Fabryka taka tam.
Zmienia się zapotrzebowanie ale ogólnie nie jest wesoło. Swoją droga minęło już 5 miesięcy od lockdown! Szkoły wracają dziś do operowania jak normalnie i wczoraj była burza, jakiej nikt nie widział!
Są plusy:)