Były premier Boris Johnson oświadczył, że nie będzie kandydował na stanowisko przewodniczącego Partii Konserwatywnej, a co za tym idzie premiera Wielkiej Brytanii. Do wczoraj Johnson brany był pod uwagę jako jeden z głównych kandydatów, ale zorientował się, że nie uzyska niezbędnego poparcia w partii. Premierem przestał być na początku września po serii skandali z jego udziałem.
Wówczas zastąpiła go Liz Truss, ale na Downing Street wytrwała zaledwie 45 dni. Po tym, jak nie udało jej się przepchnąć tzw. małego budżetu zakładającego cięcie podatków, w tym głównie dla najbogatszych, musiała ustąpić.
Sunak czy Mordaunt?
Teraz do walki o przywództwo Partii Konserwatywnej, a tym samym fotel premiera staną już tylko dwie liczące się osoby: były kanclerz skarbu Rishi Sunak i przewodnicząca Izby Gmin Penny Mordaunt.
Faworytem jest Sunak, który według ostatnich doniesień zebrał już 155 głosów spośród 357 posłów Partii Konserwatywnej. Teraz uwaga skupia się na tym, czy jego rywalka, Penny Mordaunt, osiągnie wymagany próg 100 głosów, co jest warunkiem wzięcia udziału w ostatecznej rozgrywce. Na poniedziałek rano miała ich zaledwie 25, a na uzbieranie minimum 100 ma czas dziś do godziny 14:00.
Jeśli uzbiera niezbędne głosy, wtedy nowego szefa rządu w głosowaniu elektronicznym wyłonią wszyscy członkowie Partii Konserwatywnej. Gdyby Mordaunt to się nie udało, Sunak automatycznie zostanie nowym szefem konserwatystów i premierem Wielkiej Brytanii.
Komentarze 6
Nie wierz nigdy politykom.
Piosenka o tym, słowa trochę zastępcze, ale też bardzo prawdziwe.
Tu nie trzeba redagować słów:
W stosunku do tego co Truska ostatnio nakłamał bardzo psuje.
Ale generalnie jest jeszcze jeden utwór pasujący:
Ciekawe zdanie jest w 2:15
Niestety, Ś.P. Gintrowski nie pamiętał tego, kiedy chciał się zacząć udzielać z ramienia PiSdy.
Wakacje Borysowi zepsuli .
I po ptokach, Boris może wracać na Karaiby.