Brexit, spadek wartości funta, niepewność – zdaniem związku angielskich handlarzy gruszek i jabłek te czynniki należy winić za brak chętnych do pracy w sektorze, donosi Business Insider. W tym roku w brytyjskich sadach zabrakło 20 proc. potrzebnych pracowników.
Wszystkie jabłka w Wielkiej Brytanii zbierane są ręcznie. Jedna trzecia osób pracujących w sadach to imigranci. Dlatego związek handlowy „English Apples and Pears” ostrzega, że przez Brexit znajduje się na skraju zapaści, a z biegiem czasu może być tylko gorzej:
W tym roku jakoś sobie poradziliśmy, ale w 2018 roku nastąpi zapaść. Jabłka i gruszki to wyjątkowo trudny sektor, bo sezon jest bardzo króki – około 6 tygodni, co sprawia, że nie przyciągamy brytyjskich pracowników, ze względu na system zasiłków
– tłumaczył przedstawiciel jednej z agencji rekrutujących do pracy w sadach.
Komentarze 52
A co mnie to teraz obchodzi, niech sie miejscowi beneficiarze biora do roboty. Przeciez imigranci zabieraja miejsca pracy, prosze bardzo, zwolnily sie.
A co mnie to obchodzi, ze ciebie to nie obchodzi?
Wiadac cie obchodzi skoro sie czepiasz.
No wlasnie, tak samo jak w komentarzu #1
Artykul jest to sie komentuje. Ty nie komentujesz tylko sie czepiasz.