Do góry

Był w polskim gangu. Po latach złapali go w West Yorkshire

39-letni Michał Chmielewski, pseudonim „Chmielu” był na liście najbardziej poszukiwanych przestępców przez Interpol. Był ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania za przestępstwa z lat 1999-2002.

Z informacji polskiej policji wynika, że był „ważnym członkiem” gangu o charakterze zbrojnym. W przeszłości miał też powiązania z gangiem ultras wspierającym Legię Warszawa oraz członkiem warszawskiego gangu „Szkatuły”. Gang zarabiał miliony na handlu narkotykami.

Na liście interpolu znalazł się po tym, gdy w Polsce został skazany za szereg przestępstw, w tym handel narkotykami i bronią palną, spisek w celu porwania i próbę wymuszenia. Polska prokuratura uważa go za lidera kibolskiej bojówki „Teddy Boys 95”.

„Chmielu” wywozi śmieci

Jak informuje Yorkshire Live, Chmielewski uciekł do Wielkiej Brytanii, próbując uniknąć kary więzienia ostatecznie zasądzonej w 2018 roku. Ale na Wyspy trafił o wiele wcześniej.

Ukrywał się m.in. dzięki temu, że w 2008 r. jego znajomy wyrobił sobie w Urzędzie Dzielnicy Żoliborz dowód osobisty, w którym zamiast swojego zdjęcia dołączył zdjęcie Chmielewskiego. Mężczyźni byli podobnego wzrostu oraz podobnej budowy ciała. Dla pewności znajomy zrobił sobie taką samą fryzurę, jaką miał „Chmielu”. Na taki dokument Chmielewski wyrobił w Wielkiej Brytanii prawo jazdy, zarejestrował firmę zajmującą się wywozem śmieci oraz kupił i ubezpieczył samochód.

Supreme Court uwalnia „Chmiela”

Czuł się zupełnie bezkarny, aż do momentu, gdy w 2012 r. brytyjska policja we współpracy z CBŚ zatrzymała go w pobliżu Westminsteru. Został on przewieziony do Polski, ale o dziwo dwa lata później został wypuszczony z aresztu. Stało się to za sprawą brytyjskiego Sądu Najwyższego.

Śledczy stołecznej prokuratury apelacyjnej przedstawili bowiem Chmielewskiemu 18 nowych zarzutów, a zgodnie z prawem międzynarodowym – rozszerzenie zarzutów jest możliwe, gdy zgodę wyrazi na to sąd kraju, w którym oskarżony został zatrzymany. Supreme Court uznał, że należy się wstrzymać z udzieleniem takiej zgody do czasu rozpoznania pierwszej sprawy Polaka.

Chmielewski wpłacił 100 tys. zł poręczenia i opuścił polskie więzienne, po czym ponownie wyjechał do Wielkiej Brytanii. Po tym, jak w 2018 roku zapadł pierwszy wyrok skazujący, Chmielewski znów był poszukiwany.

Wiadomo, że od 2019 r. mieszkał w Wallington w hrabstwie Surrey. Został zatrzymany w listopadzie tego roku na stacji paliw na terenie hrabstwa West Yorkshire, prawdopodobnie w drodze na mecz Legii z Leicester City.

20 stycznia ma się odbyć rozprawa ekstradycyjna.

Komentarze 2

Negocjator
7 745 9
Negocjator 7 745 9
#130.12.2021, 12:27

Ekstradycja? To taka stara tradycja, będą musieli oddać samolot.

I furę też.

Profil nieaktywny
Delirium
#230.12.2021, 12:52

"Został zatrzymany w listopadzie tego roku na stacji paliw na terenie hrabstwa West Yorkshire, prawdopodobnie w drodze na mecz Legii z Leicester City."

Hmmm... a zatem zapraszam Legię do UK jak najczęściej, może warto rozważyć transfer całej drużyny do piątej ligi angielskiej?

I może jeszcze Cracovię, zapraszam równie gorąco, mogłaby grać mecze z Legią na neutralnym terenie.