Do góry

D.A.B., czyli pozytywne wibracje polskiego rapera ze Szkocji

To, co w utworach Damiana zauważa się od razu, to upór w znajdowaniu lepszej, bardziej pozytywnej strony życia. Ma świadomość, że jego muzyce jeszcze daleko do doskonałości, ale ani myśli się poddawać. Śpiewa przede wszystkim dla rodaków. W planach ma już jednak piosenkę po angielsku. Kolejna ma być o Szkocji.

D.A.B. – Damian Rogiński. Fot. Archiwum prywatne

Jacek Różalski: D.A.B. to skrót od jakich słów?

Damian, Andrzej, Benedykt. Dwa pierwsze to moje imiona, a Benedykt przyjąłem na bierzmowaniu. Moje pierwsze imię Damian to po grecku znaczy pogromca, ale też uzdrowiciel. D.A.B. czytany od tyłu to bad, czyli zły. To wszystko w dużym stopniu oddaje mnie. Mam w sobie dwa żywioły, które we mnie walczą: taką małą bestię, ale też człowieka, który chce pomagać i cieszy go szczęście innych ludzi.

W twoich utworach dominuje pozytywne spojrzenie na świat, rzeczywistość, ludzi. Można się jednak dowiedzieć, że doświdczyłeś przykrych chwil w życiu i tego, że, jak sam zresztą śpiewasz „Prawda boli”.

W życiu byłem już po tej mrocznej stronie, ale też po tej jasnej, dobrej. Jakieś 9 lat temu, na początku pobytu w Szkocji, wracałem z pracy w restauracji, siadałem w wannie, piłem piwo za piwem, paliłem kolejnego papierosa. Pewnego dnia zadałem sobie pytanie, czy jestem szczęśliwym człowiekiem. Odpowiedź brzmiała „nie”. Aby to zmienić zacząłem słuchać mądrych ludzi, dużo czytać. Postanowiłem zmienić swoje życie. Teraz doświadczam dobra. Otaczają mnie dobrzy ludzie. Nie raz się dziwię, że jest ich aż tylu. Myślę, że szczęście trzeba sobie w życiu samemu wypracować. Ono samo do nas nie przyjdzie. Można to robić na przykład pomagając innym. Ja staram się tak robić. Dzięki temu dziś mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwym człowiekiem.

Muzyką nie zajmujesz się zawodowo, tylko wciąż hobbistycznie. Co robisz na co dzień?

Pracuję w ubezpieczeniach. Zajmuję się zabezpieczeniem dochodów, zdrowia i rodzin moich klientów. Robię to od 6 lat i mam już swój zespół.

Kiedy przyjechałeś do Szkocji?

Właśnie mija 9 lat. Miałem wtedy 21. Dwa lata wcześniej zjawiła się w Szkocji moja siostra i to ona ściągnęła mnie tutaj. W Polsce było w porządku, ale… Pochodzę z małej wsi Cenin Zaborny w Wielkopolsce. Niecałe tysiąc mieszkańców. Perspektywy były więc dość ograniczone. Pracowałem w restauracji, ale szukałem czegoś więcej. Także swojego miejsca na świecie. Pomyślałem, że może ono niekoniecznie jest w Polsce, tylko gdzie indziej i dlaczego by tego nie sprawdzić. W Szkocji od razu spodobał mi się styl życia, bo trudno powiedzieć, że pogoda.

Pogoda w Szkocji pojawia się też w twoich utworach. Wiem, że sam piszesz słowa, a co z muzyką, aranżacją?

Tak, słowa są moje. Bity, póki co, pobieram z internetu. Jedne są darmowe, inne kupuję. Zaczynam jednak właśnie współpracę z kimś, kto będzie robił bity specjalnie dla mnie. Niczego jednak bym nie zrobił bez Kamila Żurka, mojego przyjaciela i kolegi z pracy. To Kamil montuje moje utwory. On zresztą nakłonił mnie do nagrywania tego, co wcześniej nuciłem w domu. Jeśli chodzi o szkocką pogodę to jest jak jest. Mnie nie przeszkadza. Dziś pada, a ja czuję się świetnie.

Z ludźmi komunikujesz się nie tylko poprzez muzykę.

Robiłem to już poprzez organizację szkoleń „life balance”, biznes, w którym pracuję, a teraz też przez muzykę. Okazuje się, że muzyka, a szczególnie rap to moje najlepsze medium. Muzyka i pisanie. Bo piszę też wiersze i inne teksty: o miłości, o życiu. Niektóre dają kopa.

W tej chwili tworzysz w warunkach, powiedzmy, koszarowych, czyli w zwykłym pokoju. Słychać to na YouTubie. Czy zamierzasz spróbować w profesjonalnym studiu?

Zgłosiło się do mnie Radio Szkocja. Część moich kawałków leci na ich antenie. Jeśli chodzi o techniczną stronę moich utworów, to będzie coraz lepsza, bo zbudowaliśmy z Kamilem studio. Od podstaw. To nie jest oczywiście studio, w jakim tworzą światowe sławy, ale uczymy się i za chwilę będzie to słychać. Jeden utwór już zresztą powstał w nowych warunkach. Chodzi o „Pozytywne wibracje”.

Jak często spotykasz się z negatywnym odbiorem swojej twórczości?

Nawet jeśli ktoś nie lubi mojej muzyki, bo wciąż seplenię, albo uważa, że 30-latek, który jest doradcą ubezpieczeniowym ze wsi nie może być dobrym raperem, to trudno. Mam nadzieję, że swoim przykładem sprawię, iż jakiś inny koleś, czy dziewczyna pomyślą sobie: „Skoro taki ktoś może, to dlaczego ja nie znajdę lepszej pracy, nie nauczę się czegoś nowego i zmienię swoje życie”. Wcześniej miałem takie myślenie: „Nie pochodzę z dużego miasta, jestem doradcą ubezpieczeniowym i w dodatku seplenię. Człowieku, z czym do ludzi?! Kto tego będzie słuchał?” Ale mnie rap sprawia ogromną frajdę. W dodatku wiem, że wielu ludziom podoba się to co robię.

Śpiewasz niemal wyłącznie po polsku. Myślisz o tym, żeby zacząć rapować po angielsku?

Tak. Mam już nawet napisany po angielsku jeden tekst. Chodzę też na lekcje, żeby mieć lepszą angielską wymowę. No i mam znajomego Szkota, który chciałby ze mną coś nagrać. Zależy mi jednak, żeby w tej chwili trafiać przede wszystkim do Polaków. Są ku temu powody. Dane wskazują, że spośród nacji Unii Europejskiej Polacy to jeden z najbardziej neurotycznych naród. Jesteśmy drudzy w ilości samobójstw wśród młodych mężczyzn. Przeraziło mnie to. Postanowiłem coś zrobić. Stąd np. w „Pozytywnych wibracjach” padają słowa: „Patrzą na nas dzieci pełne niepewności, jak dorośli niedorośli do odpowiedzialności za własne nastawienie, wnioski, możliwości”.

Jakie są twoje marzenia?

Aby inspirować, pobudzać do myślenia, ale też bawić. To już się spełnia, więc nie zamierzam przestawać. Teraz już nie mogę. Moje motto to: „Jest jak jest”. Ale jest też pytanie, co zamierzam z tym zrobić? Ja chcę robić to, co kocham. Cieszyć się każdą chwilą i dawać z siebie sto procent we wszystkim co robię.

Co dalej?

Prawie rok temu powstał na YouTubie kanał z playlistą o nazwie Muzyka Własna. To zalążek płyty, która powstanie. Dziś mamy 4,5 tysiąca odwiedzin. Myślę, że to świetny wynik, biorąc pod uwagę nakład pracy i nie angażowanie w to wielkich środków. Założyliśmy też z Kamilem FireSquad Studio które będzie wypuszczać muzykę twórców-amatorów. Tych, którzy zechcą z nami współpracować. Poza tym mam już napisany kolejny utwór. Nosi tytuł „Życie jest piękne”, bo moim zdaniem jest. Kolejny chyba będzie o Glasgow, gdzie mieszkam, a może w ogóle o Szkocji.

Komentarze 11

Profil nieaktywny
Raver
#106.06.2019, 15:50

Też mogę coś zarapować - Rap, rap średnia wieku słuchaczy to 14-ście lat ;) Gorsze od polskiego rapu jest tylko disco z pola.

Profil nieaktywny
Delirium
#206.06.2019, 17:27

#1: Nieprawda. Jest paru niezłych "klasyków" i chociaż muzycznie rap to nie moja bajka, każdego, kto powie, że np. taki O.S.T.R. to stary pierdziel i cienias, wyzwę na udeptaną ziemię i pozwolę wybrać broń. ;)

A lajka dałem za pasję i samorealizację.

karpio30
2 144
karpio30 2 144
#306.06.2019, 18:42

Hmm przypomina mi to nagrywki pierwszych skladow jakieś 20+ lat temu, bit i jakość dźwięku miernie. Wokalnie tragedia.

Jakoś na siłę to wszystko .Zyczę powodzenia bo robisz to co lubisz i to się liczy.

callina
29
callina 29
#506.06.2019, 22:38

#3 dokladnie tak.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#606.06.2019, 23:06
skud
11
skud 11
#808.06.2019, 13:47

W Edinburghu obecnie mieszka ''Snoopy'' chyba czolowy w Free style w Polsce.Obecnie nagrywa plyte.

offreud
20
offreud 20
#1009.06.2019, 10:16

Niestety to jest słabe, ani formy ani treści, oczywiście szacunek za to że gość ma pasję, ale za nim wyjdzie z czymś do ludzi, to powinnien się zamknąć na rok może dwa i szlifować technikę, teksty, no i dążyć do lepszej aranżącji i prodkucji. Tak trochę go poniosła wesoła twórczość. To że robisz to nie znaczy że powinnienś zaraz do ludzi z tym wyjeżdzać, ja też robię amatorsko filmy, i niektórzy mi mówią że są spoko i że powinnienm je publikować, ale jak patrze na inne produkcje to zaraz mi się zapala lampka "z czym do ludzi". "Pokój ludziom dobre woli" jak to rapował klasyk : D

milerna
5
#1112.06.2019, 19:25

Szukam miłego i kulturalnego faceta na sex spotkania lub stały zwiazek w wieku od 21 do 60lat.

Mam na imię Monia lat 28, wzrost 169cm,

wiecej moich nagich fotek i kontakt do mnie tu www.odlot24.com.pl

i wyszukaj mnie po niku: Kasandra napisz do mnie i spotkajmy sie!