Do góry

David Cameron: Prawie konserwatysta

Kiedy w moich rękach znalazła się 500-stronicowa biografia brytyjskiego premiera, podeszłam do niej sceptycznie. Wyobraziłam sobie naciąganą opowieść o błogim życiu bufona z wyższych sfer, który twierdzi, że jest "jednym z nas", choć wszystko podano mu na talerzu. Szybko okazało się, że oceniłam książkę po jej okładce.

Każdy, kto choć w minimalnym stopniu interesuje się polityką na Wyspach, zdążył zapewne zauważyć jej niepokojący stan. W ostatnich miesiącach brytyjski rząd, złożony z nietypowej koalicji – określanej przez dziennikarzy "nieudanym małżeństwem" – Liberalnych Demokratów oraz Partii Konserwatywnej, nie miewa się za dobrze.

Do przewidzenia było, że partie tak różne od siebie będą sprzeczać się na tematy cięć budżetowych oraz tego, czyje interesy w społeczeństwie chcą uchronić, a w kogo "uderzyć". Ilu ministrów, tyle opinii, i choć na decyzje wpływa wielu, tej ostatecznej oczekuje się od lidera i tym samym premiera – Davida Camerona. Czy mu to wychodzi?

Książka "David Cameron: Practically a Conservative" dostępna jest w brytyjskich księgarniach w cenie 10,99 funta.

Cameronowi zarzuca się brak ideologii, brak wartości prawdziwego konserwatysty, brak zdecydowania. Premier zdaje się wtórować drastycznym cięciom budżetowym ministra skarbu George’a Osborna, co sprawia, że większość nie wierzy, iż ma on jakiekolwiek pojęcie na temat tego, jak ciężko żyje się biedniejszej części społeczeństwa. Słabe notowania premiera wykorzystuje jego kolega po fachu Boris Johnson, który próbuje go przyćmić i, jak twierdzą niektórzy, zostać jego następcą.

Wśród parlamentarzystów również powiększa się liczba "Camerosceptyków" – Nadine Dorries nawołuje do realizacji strategii "Kill Cameron", a inni, sprowokowani tendencją do zmian lub brakiem konkretnych decyzji, zastanawiają się, czy premier to "mysz czy mężczyzna". Kim więc jest David Cameron i w co tak naprawdę wierzy?

Biografia "David Cameron: Practically a Conservative" (David Cameron: Prawie konserwatysta) próbuje odpowiedzieć na te pytania, przedstawiając we wspaniale zbalansowany sposób życiorys Camerona i jego drogę dochodzenia do władzy.

Biografia, napisana przez dwóch dziennikarzy: Francisa Elliota (który studiował w Oxfordzie w tym samym czasie co Cameron) i Jamesa Hanninga, to opowieść o wspinaczce Camerona na polityczny szczyt od wczesnych lat szkolnych do momentu, kiedy został liderem Partii Konserwatywnej.

Autorzy przytaczają mnóstwo opinii o Cameronie i opisów cech jego charakteru. Książka pełna jest ciekawych i często nieznanych anegdot oraz wydarzeń z życia premiera. Wśród wypowiedzi przeważają epitety: snob, wywyższający się arogant, selektywny towarzysko. Ale mówiono o nim też, że ma wybitną inteligencję, jest niezwykle skupiony na tym, co robi, zorganizowany i asertywny.

Pierwsza część książki to obraz znakomitego studenta, aspirującego polityka, kochającego męża i ojca. Człowieka, który zdawał się iść do przodu często wbrew przeciwnościom losu. W bardzo osobistym rozdziale pt. "Ivan", opowiadającym o krótkim życiu syna Camerona, który cierpiał na zespół padaczkowy, poznajemy premiera jako wspaniałego ojca, który czuł, że dostał dar od Boga, mogąc spędzić z Ivanem choć kilka lat jego życia.

Był niezwykle oddanym ojcem, jak twierdzą inni, nie rozstawał się z synem często nawet podczas pracy. Mówił o Ivanie: "Jest częścią tego, kim jestem". Książka pokazuje też, jak wielką inspiracją był dla Davida Camerona jego nieżyjący już ojciec Ian, który urodził się częściowo inwalidą, co nie powstrzymało go przed zrobieniem kariery w City.

"David Cameron: Practically a Conservative" napisana jest niezwykle przystępnie, czyta się ją jak fascynującą opowieść o determinacji w dążeniu do celu. Warto zapoznać się z dotychczasowym życiem człowieka, w którego rękach spoczywać będzie los Brytyjczyków przez najbliższe kilka lat. Jeśli wierzyć jego córce, sam premier wydaje się pesymistą (lub realistą?) co do swojej przyszłości politycznej. 8-letnia Nancy podobno często informuje gości odwiedzających 10 Downing Street: "Tatuś mówi, że się tym miejscem mamy nacieszyć, bo długo tu chyba nie pomieszkamy". Jak długo potrwa kadencja Camerona?

Czy jest on konserwatystą z krwi i kości? I – co najważniejsze – czy okaże się myszą, czy mężczyzną? Czas pokaże.

Komentarze 13

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#129.09.2012, 13:21

sorry, ale czy jest w tym artykule jakas tresc? cos przeoczylem?

BD.K
20 493 1
BD.K 20 493 1
#229.09.2012, 14:21

nieudolna reklama ksiazki, ktora sie nie sprzeda
a tego pana nie lubie

urko
19 404 56
urko 19 404 56
#329.09.2012, 19:57

ten pan nie jest od lubienia, tylko od naprawy panstwa zepsutego przez poprzednika i robi to, co trzeba (przynajmniej próbuje)

BD.K
20 493 1
BD.K 20 493 1
#429.09.2012, 20:12

moge sobie lubic kogo chce i co chce:)

ale tu mam dobre dwa powody nielubienia (jak dla mnie)
drastyczne ciecia w armii i podttrzymanie decyzji o nie rozwijaniu energetyki jadrowej

urko
19 404 56
urko 19 404 56
#529.09.2012, 20:28

dla mnie to sa akurat powody do lubienia tego pana :) armia nauczy sie przestac szastac forsa, a energetyka pójdzie w kierunku zrodel odnawialnych (m.in. farmy wiatrowe na morzu), dzieki czemu wypracuje sobie godna emeryture :)

BD.K
20 493 1
BD.K 20 493 1
#629.09.2012, 20:30

pacyfista i ekolog... fÓ ;)

urko
19 404 56
urko 19 404 56
#729.09.2012, 20:33

przepros albo pozajulesz! :)

urko
19 404 56
urko 19 404 56
#829.09.2012, 20:33

masz 5 minut...

urko
19 404 56
urko 19 404 56
#929.09.2012, 20:38

ok, sa chciales... ty wegetarianinie i abstynencie! :)

BD.K
20 493 1
BD.K 20 493 1
#1029.09.2012, 20:39

no moze przesadzilem... sam napisal, ze najbardziej to kutwa i chciwiec;)

BD.K
20 493 1
BD.K 20 493 1
#1129.09.2012, 20:40

@9
to bylo... powyzej pasa...;)

gavel77
1
#1229.09.2012, 21:45

Łowienie ryb wydaje sie bardziej interesujące niz czytanie tych fantastycznych wywodów pseudo-dziennikarzy z emito.