Do góry

„Dlaczego nie zostać premierem?” Wywiad z polonijnym działaczem

Polski bufet, informacje o geografii i historii Polski, występ tancerzy folkowych – 11 listopada w Shrewsbury w środkowej Anglii świętowany będzie Polski Dzień Niepodległości. O łączeniu działalności politycznej i polonijnej opowiada Sławek Fejfer, jeden z organizatorów wydarzenia, oraz lokalny działacz polityczny.

Polski Dzień Niepodległości w Shrewsbury 2016. Sławek Fejfer w towarzystwie mera Telford, Stephena Reynoldsa.

Na początku 2017 roku startowałeś w brytyjskich wyborach samorządowych jako kandydat Liberalnych Demokratów w okręgu Shropshire. Nie dostałeś się do rady miasta. Było warto?

Zdecydowanie, jeśli chodzi o rozwój osobisty i poznanie świata polityki, tego jak to środowisko tutaj funkcjonuje, nauczyłem się bardzo dużo. Myślę, że był to tylko pierwszy krok i za cztery lata, w następnych wyborach, wyniki będą już zupełnie inne. Myślę też, że moja kandydatura miała bardzo dobry wpływ na postrzeganie lokalnej Polonii. Takie zaangażowanie polityczne to jest jakiś sposób na pokazanie, że my Polacy nie jesteśmy tu wrogami, że jesteśmy sąsiadami, że żyjemy i tworzymy to środowisko wspólnie. To bardzo ważne.

Myślisz, że lokalni Polacy zaangażowali się bardziej w politykę dzięki twojej kandydaturze? Głosowali na ciebie?

Tak, ale nie tylko oni, kampanię kierowałem i do nich i do Brytyjczyków, czy innych imigrantów, miło mi więc, że na mnie głosowano. Wiem, że następnym razem powinienem bardziej np. skupić się na głosach pocztowych. Pozytywny wpływ był też taki, że na przykład jedna osoba dowiedziała się o mojej kandydaturze, zresztą z wywiadu na Emito, i kontaktowała się niedawno za mną z pytaniem, jak to samemu zrobić w zbliżających się wyborach lokalnych w Londynie. Właśnie o to chodziło, żeby swoim zaangażowaniem pokazać, że Polak też potrafi, że może być politykiem czy radnym, angażować się w życie społeczności.

I faktycznie w to życie angażujesz się też na co dzień, współtworząc Centrum Polskie w Shrewsbury. Zanim jednak o tym, chciałam spytać o inny aspekt twojej działalności: w mediach społecznościowych bardzo aktywnie opisujesz działania polskiego posła Partii Konserwatywnej z twojego regionu, Daniela Kawczyńskiego. Nie obawiasz się, że takie przypuszczanie politycznych ataków może być trochę źle odbierane?

Ja bym tego nie nazwał atakami. Po prostu razem z żoną i resztą mieszkańców Shrewsbury obserwujemy jego działania. Hipokryzja to jest coś, co mnie bardzo boli. Kawczyński w inny sposób wypowiada się do Brytyjczyków, a w inny do Polaków. Przedstawia się jako obrońca Polaków, ale podczas kampanii w sprawie Brexitu, którego był zwolennikiem, nie zrobił nic z negatywnymi komentarzami na temat imigrantów z Unii, w tym Polaków. Uważam, że wynik referendum był w znaczącym stopniu spowodowany antypolskimi czy antyimigranckimi uczuciami, to więc chyba dziwne, że osoba, która chce walczyć o interesy Polaków, członek partii rządzącej, nic z tym nie zrobiła. Gdy w Westminster głosowano w sprawie utrzymania statusu obywateli UE po referendum, Kawczyński głosował przeciw w grudniu 2016 r. i marcu 2017. Co mnie nie zaskoczyło, ale zabolało. Mógł udowodnić, że Polonia jest naprawdę dla niego ważna.

Poza tym poseł doskonale wie o działaniu Polskiego Centrum w Shrewsbury, a sam Polonii nie wspiera. Jakiś czas temu było u nas spotkanie z posłem i zadałem pytanie: dlaczego nie zadba o prawa wyborcze polskich i unijnych imigrantów, skoro leży mu nasze dobro na sercu? Nie chciał odpowiedzieć, stwierdził, że jestem działaczem Liberalnych Demokratów i nie mam prawa zadawać mu pytań. Moderator musiał mu zwrócić uwagę, że nie siedzę na widowni z żadnym banerem i jako mieszkaniec jego okręgu mam prawo na takim spotkaniu się wypowiadać.

Boli mnie po prostu, że akurat taka osoba nas, Polaków, reprezentuje w parlamencie. Nazwisko Kawczyńskiego znalazło się teraz na liścieposłów Partii Konserwatywnej wplątanych w ostatnią seksaferę. Jego sprawę opisywał Channel 4. Po prostu trudno tego nie komentować i tak też widzę trochę swoją rolę jako mieszkańca jego okręgu.

Myślisz, że zostanie odwołany?

Są na to szanse.

Miałbyś ambicję kiedyś go zastąpić?

A dlaczego nie? A dlaczego jednego dnia nie zostać premierem Wielkiej Brytanii? Wiem, że to brzmi bardzo ambitnie. Na ten moment chcę się skupić na tym, by być kiedyś dobrym radnym, pierwszym radnym Shrewsbury polskiego pochodzenia, ale później chcę być dobrym posłem, a potem zobaczymy. Na razie by promować Polonię prowadzimy u siebie Centrum Polskie.

No właśnie. W najbliższym czasie w swojej miejscowości planujecie obchody Polskiego Święta Niepodległości. Planowane są polskie przekąski, występy grupy tanecznej. Czego jeszcze się spodziewać?

Wielu Brytyjczyków wciąż niestety nie wie o polskim wkładzie w zakończenie Drugiej Wojny Światowej, polskich lotnikach. 11 listopada jest to świetna okazja, by przedstawić polską historię, nauczyć czegoś o naszym kraju, a przy okazji pokazać, że skoro mamy wspólną historię, to możemy też współpracować w przyszłości. Na wieczór Polski w Shrewsbury, jak przed rokiem, przyjedzie mer Shrewsbury, mer Telford, uczestnictwo zadeklarowała też konsul Polski z Manchesteru. Mamy nadzieję, że w sumie pojawi się u nas 500 osób, w zeszłym było to 300, nie tylko Polacy, ale też Brytyjczycy, Hiszpanie, Filipińczycy, udało się więc do wielu osób dotrzeć. Wydarzenie jest połączone ze zbiórką funduszy na The Royal British Legion i Fundację Marie Curie. Pierwsza przekazuje środki na utrzymanie grobów polskich żołnierzy w Wielkiej Brytanii. Druga pomaga chorym na nowotwór, a jej patronką jest Polka, o czym dużo Brytyjczyków też wciąż nie wie, uważają, że Maria Curie była Francuzką. Uświadamiamy im, że jest inaczej.

Na Polskim Dniu Niepodległości w Shrewsbury w 2016 roku pojawiło się ponad 300 osób. Fot. Marcin Sikora, MSPhotography

A jakie macie plany na przyszłość działania Polish Centre Shrewsbury?

Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że inicjatorką założenia Polish Centre Shrewsbury jest moja żona Kasia i to ona zajmuje się organizacją poszczególnych wydarzeń. Pomagamy sobie nawzajem, często rozmawiamy o nowych pomysłach, czy planach, ale powiedzmy, że to ona jest mózgiem organizacji i społeczniczką skupioną na pomaganiu jednostce. Pomaga, powiedzmy, panu Czesiowi (imię przypadkowe) złożyć podanie o pracę, pani Marcie tłumaczy jak działa NHS i jak przejść w systemie ciążę. Bardzo mocno włącza się też w konsultacje z NHS, czy policją, na wydarzeniu będą więc też przedstawiciele policji.

Ja myślę trochę bardziej globalnie. Stąd między innymi mój pomysł na petycję, by zmienić przepisy obowiązuje w Wielkiej Brytanii tak, by unijni imigranci mogli głosować w wyborach do parlamentu w Westminster. Możemy głosować w wyborach lokalnych, do parlamentu Szkocji, w Anglii mogą głosować Irlandczycy, dlaczego więc nie my, grupa, która tu płaci podatki, również na pensje posłów, ma nie mieć na ich wybór żadnego wpływu? Gorąco zachącam Polaków do podpisywania tej petycji.


Sławek Adam Fejfer – w Anglii mieszka od 12 lat, pracuje jako kierowca ambulansu. Po ogłoszeniu wyników referendum w sprawie Brexitu postanowił kandydować w wyborach samorządowych w miasteczku Shrewsbury, gdzie mieszka z żoną, lokalną aktywistką Kasią Fejfer, i dwójką dzieci. Więcej o Polskim Dniu Niepodległości w Shrewsbury w Kalendarzu Wydarzeń Emito.net.

Komentarze 2

SebastianKus
1
#107.11.2017, 22:48

Powiem szczerze tak... Zacząłem czytać ten artykuł z ekscytacją. Wreszcie jakiś Polak, z ambicjami, chce działać dla społeczności, robi to z serca. Ucieszyłem się. Do momentu... Połowa wywiadu to atak na posła polskiego pochodzenia, jedynego z posłów brytyjskich, którym zależy (trochę zdziałał - www.danielkawczynski.pl ). Pan Fejfer zamiast opowiadać o swoich dokonaniach, co zamierza zrobić, co jego partia planuje dla Polaków, to poświęca pół artykułu atakując drugiego Polaka. No już bardziej typowym zazdrośnikiem być nie można. Zawiść, zazdrość - czy my jako Polacy kiedyś się tego wyzbędziemy? Przecież inaczej nigdy nic nie zdziałamy! Możemy się nie lubić czy się z kimś nie zgadzać - ale Panie Boże - czy możemy to zachować dla siebie i skupić się na pozytywnych działaniach? Kibicuję panu Fejferowi, ale jeśli jego kampania będzie polegała tylko na krytyce drugiego Polaka - to nie wróżę mu sukcesu.

AdamFejfer
3
#208.11.2017, 20:12

Cześć Sebastian(sorki, że tak po imieniu). Uwierz mi na początku jak poznałem Pana Daniela miałem o nim dobre zdanie. Ale z biegiem czasu jak zaczęliśmy zadawać pytania to jego nastawienie się bardzo zmieniło. Popatrz od kiedy podkreśla swoje Polskie pochodzenie. A czemu nie pamiętała o tym 7 lat temu? Porozmawiaj z Polonia z Londynu co o Nim sądzi,możesz się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. I popatrz co osiągnął, a nie to co mówi. Zorganizował dwie debaty o wkładzie Polonii na życie w UK i na oby skupienie się na przeszłości. Jeżeli jesteś bogaty i wpływowy zainteresuje się Tobą, ale ja, czy Ty jesteśmy dla niego pylkiem. Dla mnie dobrego polityka poznaje się po tym jak traktuje zwykłego obywatela. Popatrz chociaż jak głosował w grudniu 2016, czy marcu 2017, a jego tłumaczenia nawet nie warto pisać. Jeżeli go lubisz/podziwiasz masz do tego prawo, ale zawsze wychodziłem z założenia, aby autorytety podważać. Jeżeli podasz mi pozytywne działania dla dobra ogółu Polonii w UK, a nie tylko wąskiej grupy to uderze się w pierś i powiem Mea Culpa.(ok. poza napisaniem listu do BBC w sprawie "polskich obozow smierci" notabene do pospolu z ambasadorem). A jak masz ochotę dłużej pogadać pisz na FB. Lub maila [email protected]