Mąż królowej, książę Filip, niedawno skończył 90 lat. Od ponad sześciu dekad u boku żony, w znakomitej formie, nadal pracuje i przyciąga uwagę. Z okazji urodzin przypomniano najśmieszniejsze gafy, z jakich słynie dostojny jubilat.
fot. Allan Warren
Do prezydenta Nigerii ubranego w tradycyjne szaty: - Wygląda Pan, jakby szedł spać.
Do przywódcy Aborygenów, Williama Brina w czasie wizyty w Aborygeńskim Parku Kultury w Queensland w 2002: - Dalej rzucacie w siebie dzidami?
W czasie wizyty w Kanadzie w 1976: - Nie przyjeżdżamy tu dla zdrowia. Musimy myśleć o innych sposobach miłego spędzania czasu.
W 1967 zapytany czy chciałby odwiedzić Związek Radziecki: - Bardzo chciałbym pojechać do Rosji, mimo, że sukinsyny wymordowali połowę mojej rodziny.
Do dziennikarza BBC na bankiecie w Pałacu Elizejskim w Paryżu, gdy królową zapytano, czy podoba się jej pobyt: - Do diabła z głupimi pytaniami!
Do gości na otwarciu wartej 18mln funtów Brytyjskiej Ambasady w Berlinie w 2000 roku: - Jaka olbrzymia strata miejsca.
Do brytyjskiego turysty spotkanego w Budapeszcie w 1993: - Niemożliwe, że jesteś tu tak długo jak mówisz, przecież nie masz brzucha jak kocioł.
Do szkockiego instruktora jazdy w 1995 roku: - Jak Pan utrzymuje mieszkańców z dala od wódki na tyle długo, by trzeźwi podeszli do egzaminu?.
Komentarz księcia do skrzynki bezpiecznikowej, którą otrzymał w szkockiej fabryce w 1999 roku: - Jakoś wygląda, mimo, że zrobione przez Indianina. Później przepraszając tłumaczył się: - Chciałem powiedzieć kowboja. Zawsze mylę Indianina z kowbojem.
Do ocalałych na ziemi w katastrofie samolotu w Lockerbie 1993: - Ludzie mówią, że zaraz po ogniu, woda jest najniebezpieczniejszym żywiołem. My cały czas osuszamy zamek w Windsorze.
Do brytyjskiego studenta uczącego się w Chinach w 1986 roku: - Jak zostaniesz tu dłużej, to do domu wrócisz ze szparkami, zamiast oczu.
Do mulitkulturowej grupy tancerzy "Diversity" występującej w 2009: - Wy wszyscy należycie do jednej rodziny?
Do 14-letniego członka Bangladeskiego Klubu Młodych w 2002: - No, to który z was jest naćpany? On wygląda jakby brał narkotyki.
W Instytucie Kobiet Szkockich w 1961 roku: - Brytyjki nie potrafią gotować.
Do grupy kobiet Partii Pracy na przyjęciu w Pałacu Buckingham w 2000: - Ach..., to tu jest kąt feministek.
Do kenijskiej kobiety podarowującej mu państwowy upominek w 1984 roku: - Jesteś kobietą, czy mężczyzną?
- Kiedy mężczyzna otwiera drzwi samochodu swojej żonie, to jest to albo nowy samochód albo nowa żona.
Do Toma Jonesa w 1969 roku po jednym z jego koncertów: - Czym Pan płucze gardło, kamieniami? Ciężko jest zrozumieć, jak to możliwe, by zostać cenionym artystą, śpiewając najbardziej paskudne piosenki jakie słyszałem.
O swojej córce, księżniczce Annie, miłośniczce koni: - Jeśli coś nie pierdzi, albo nie je siana, to ją nie interesuje.
Do mieszkającego nieopodal sąsiada, Eltona Johna, po tym jak usłyszał, że piosenkarz sprzedał swojego Astona Martina w 2001: - O..., to ty byłeś właścicielem tego okropnego samochodu? Często widzieliśmy go, jadąc do zamku w Windsorze.
W czasie występu Elthon Johna w czasie 73-ego Królewskiego Show w 2001: - Mogliby mu już wyłączyć mikrofon.
Do włoskiego premiera Giuliano Amato oferującego najlepsze włoskie wina na oficjalnym obiedzie w Rzymie w 2000: - Dajcie mi piwa, obojętnie jakiego, ale piwa!.
- Ludzie myślą, że tu jest rygorystyczny system klasowy, ale książęta są znani z tego, że poślubiają tancerki rewiowe. A niektórzy, to żenili się nawet z Amerykankami.
Do Związku Badań nad Lotnictwem w 2002: - Jeśli ktoś podróżuje tak dużo jak my, to docenia ulepszenia w wystroju samolotu, w mniejszej ilości hałasu, wyższym poziomie komfortu. Nie latajcie tym, co nazywają 'klasą ekonomiczną', bo to już z samej definicji brzmi odpychająco.
Komentarze 19
- Kiedy mężczyzna otwiera drzwi samochodu swojej żonie, to jest to albo nowy samochód albo nowa żona.
to nie gafa, to prawda
...albo policjant
Hahahahahahaha :). Niektore uwagi ksiecia sa calkiem celne :D
Wreszciw fajny i smieszny artykol, a swoja droga to calkiem niezle poczucie chumoru ma malzonek krolowej.
uśmiałam się:)
I, jak najbardziej, zgadzam się z kilkoma; Prawdopodobnie nie wypadło takich rzeczy mówić, ale niosą one dużo prawdy. Ot, choćby to: "Do szkockiego instruktora jazdy w 1995 roku: - Jak Pan utrzymuje mieszkańców z dala od wódki na tyle długo, by trzeźwi podeszli do egzaminu?."