Renata Kamińska na co dzień zajmuje się marketingiem. Wcześniej robiła to w Polsce, od kilku lat pracuje na Wyspach. Dopiero po przeprowadzce do Londynu zdecydowała się zrealizować marzenie z dzieciństwa – opublikować napisaną przed 22 laty książkę dla dzieci „Hektor, psia opowieść”.

Jacek Różalski: Nie każdy realizuje marzenia z dzieciństwa. Tobie się to udało. Właśnie ukazała się twoja książka i to z pięknymi ilustracjami.
Renata Kamińska: Zaczęło się, gdy miałam 12 lat i byłam zafascynowana moim psem – pudlem miniaturką o imieniu Rolo. Już jako dziecko byłam marzycielką. Będąc jedynaczką, czułam się często osamotniona i niezrozumiana przez inne dzieci. Pudelka dostałam od taty na urodziny. Rolo szybko został moim przyjacielem, nawet takim przyszywanym braciszkiem. Zresztą nie tylko moim. Stał się członkiem naszej rodziny. Był z nami przez 10 lat, aż do swojej śmierci.
Czy Rolo jest pierwowzorem twojego bohatera książkowego?
Nie do końca, ale dzięki niemu dowiedziałam się, że psy są bardzo inteligentne, zwłaszcza pudle. Głęboko wierzę, że psy, podobnie jak ludzie, mają osobowość i uczucia. On doskonale rozpoznawał, kto z nas miał zły dzień lub że ktoś był chory. Rolo inaczej zachowywał się w stosunku do mnie i moich rodziców, a inaczej, gdy zjawiała się moja babcia. Czuł wobec niej respekt. Był wobec niej o wiele delikatniejszy.
Twoja książka nie opowiada jednak o Rolo, o szczęśliwej współczesnej rodzinie. Jest jak na 12-letnią autorkę dość zaskakująca. Opowiada o czasach wojny. Dlaczego?
Moja mama jest historykiem i politologiem. Jako dziecko z historią stykałam się niemal codziennie. Sama bardzo się tym interesowałam, zwłaszcza tematyką II wojny światowej. Oglądałam też wtedy bajkę o rodzinie von Trappów. Bardzo wtedy popularną. Akcja toczy się w Austrii w latach 30. XX wieku. Ta opowieść była dla mnie inspiracją. Postanowiłam podobną historię opowiedzieć z perspektywy psa. W książce jednak ani razu nie pada słowo wojna, ani podobne odnoszące się do przemocy. Psy w końcu nie wiedzą, czym jest wojna.

Czy współczesny 10-cio lub 12-stolatek zrozumie wydarzenia toczące się w twojej książce? Będzie w stanie utożsamić się z bohaterami?
Myślę, że tak. Sama napisałam tę książkę mając 12 lat. Pisałam ją na konkurs. Choć wtedy w szkole bardzo mnie skrytykowano. Uznano, że książka jest zbyt poważna jak na mój wiek, że powinna być wesoła i relaksująca. Wtedy bardzo to przeżyłam i temat został schowany na następne 22 lata. Myśl o wydaniu książki ciągle powracała w moim życiu. Dopiero jako dorosła osoba, mając odpowiednie środki, mogłam zrealizować dziecinne marzenia.
Wersję z dzieciństwa nieco poprawiłam i rozbudowałam pod względem językowym i stylistycznym. Dałam ją też do zrecenzowania dorosłym i dzieciom. Przeczytali ją między innymi 6-latek i 9-latek. Okazało się, że doskonale rozumieją, co chciałam im przekazać. Opinie były bardzo pozytywne.
Nie ujawniając całej treści i zakończenia, opowiedz, o czym jest twoja książka?
W wielkim skrócie to historia o miłości zwierząt, przyjaźni i szczeniaku, który szukał szczęścia. Jest to opowieść o poszukiwaniu domu, bezpieczeństwa oraz pokonywaniu codziennych trudów na różnych etapach życia w czasie II wojny światowej. Można powiedzieć, że to historia uniwersalna, wciąż aktualna w każdym kraju.
Książka ma piękne ilustracje. Kto je rysował?
Indonezyjski artysta Irfan Budi Harjo. Wyszukałam go przez portal, który zrzesza freelancerów, w tym grafików. Zrobiłam konkurs. W sumie skontaktowałam się z trzema różnymi artystami. Prace Irfana najbardziej mi się spodobały.
Książkę wydajesz zupełnie sama. To trudne mieszkając w Wielkiej Brytanii?
Nie jest to łatwa droga. Nawet dla marketingowca. „Hektor” został wydrukowany w Polsce, bo to trochę taniej jak na możliwości samodzielnego wydawcy. W przypadku książki drukowanej jest trochę biurokracji. Trzeba spełnić pewne wymogi, a robię to pierwszy raz. Od momentu podjęcia decyzji o druku do dnia, gdy książka była już na papierze upłynął cały rok. Dodatkowo udało mi się pozyskać 11 patronatów, w tym siedem fundacji charytatywnych.
Wydanie książki nie miało celu komercyjnego, a jedynie spełnienie dziecinnych marzeń. Zysk ze sprzedaży trafi na cele charytatywne, do fundacji wspierających naszych czworonożnych przyjaciół i dzieci.
Gdzie można kupić twoją książkę?
1 czerwca, czyli w Dniu Dziecka ruszyłam z przedsprzedażą na mojej stronie hectorandfriends.com. To 500 sztuk – specjalna edycja z podpisem i gratisami. Książka wejdzie do pełnej sprzedaży 26 sierpnia, w National Dog Day.
Książka jest dostępna zarówno w wersji polskiej, jak i angielskiej. W przyszłości planuję również wydanie jej w formie ebooka i audiobooka.
Ostatnie pytanie: masz teraz psa?
Niestety jako dorosła osoba za dużo podróżuję. Pies to przyjaciel, za którego bierze się odpowiedzialność, a jak się co chwila zmienia miejsce pobytu, to raczej nie wchodzi w grę. Za bardzo zależy mi na zwierzętach, żeby narażać je na ciągłe podróże, w tym samolotami.
Renata Kamińska przyjechała do Wielkiej Brytanii w 2016 roku, mieszka w Londynie, pracuje w marketingu w sektorze B2B. 1 czerwca ruszyła przedsprzedaż jej książki „Hektor, psia opowieść”. Książka w twardej oprawie jest dostępna z podpisem autorki oraz bezpłatnymi prezentami.
Komentarze 38
Brawo!
To pokazuje tez jak wielkie sa szanse na realizowanie marzen w UK.
Kiedys dostalam platny prezent i nie moglam go przyjac, bo mi zabraklo 50p.
Darczyncy bylo bardzo przykro
Tylko szkoda ze dzieki rzadom Borisa z kazdym dniem szanse na zrealizowanie marzen w UK spadaja :)
...mysle ze po Nowym Roku siegna dna...
Fragment książki:
"Ksiądz ponownie wykonał te swoje dziwne ruchy, a potem dwóch tęgich, ubranych na czarno mężczyzn zamknęło skrzynię, w której leżała Pani Małgorzata, i włożyli ją do wielkiego dołu, który później przysypali ziemią. Na czubku zaś wstawili dwa krzyżujące się badyle. Strasznie to dziwne. Nie wiem, czemu miało to służyć. Może chcieli zaznaczyć, gdzie leży zmarła?"
Pies Hektor jest racjonalistą. :-]
#1:
Bullshit.
Książka jest drukowana w Polsce, bo tak jest taniej. Wydać własnym sumptem można wszędzie, podobnie jak stworzyć prostą stronę internetową. Dodać pozycję do katalogu Waterstones może każdy.
Szoruj, ignorancie.