Do góry

Historia bankomatu, czyli opowieść o dwóch Szkotach

Mówił, że wymyślił go w trakcie kąpieli, a inspiracją był automat ze słodyczami. Bo skoro można wrzucić do maszyny monety i w zamian dostać czekoladowy batonik, to dlaczego podobnie nie miałoby być z gotówką? A w ogóle, to zaczęło się od delikatnej irytacji. John Shepherd-Barron – okrzyknięty wynalazcą bankomatu – pewnego razu spóźnił się do banku i nie zdążył wypłacić z konta gotówki. Musiał spieniężyć czek w zaprzyjaźnionym, lokalnym warsztacie. – Pomyślałem wtedy, że musi istnieć lepszy sposób na zdobycie gotówki, kiedy się jej potrzebuje – opowiadał w wywiadzie dla BBC.

Udało się. 27 czerwca 1967 roku popularny wówczas aktor Reg Verney jako pierwszy pobrał gotówkę w bankomacie banku Barclays w londyńskim Enfield Town. Nie użył jednak karty, jaką dziś znamy. Wypłata pieniędzy odbyła się za pomocą papierowego czeku pokrytego radioaktywnym węglem-14 i czterocyfrowego numeru PIN. Maszyna porównywała dane i – jeśli się zgadzały – wypluwała banknoty. Maksymalnie 10 funtów, bo zdaniem wynalazcy „tyle spokojnie wystarczyło na szalony weekend”.

PIN miał być 6-cyfrowy, ale Shepherd-Barron zmienił zdanie po konsultacji z żoną. Okazało się, że Caroline była w stanie zapamiętać tylko cztery cyfry.

Szybka transakcja przy różowym ginie

Nie będzie chyba przesadą powiedzieć, że John Shepherd-Barron miał w życiu fart. Był z pochodzenia Szkotem, ale urodził się w Indiach, gdzie pracował jego ojciec – inżynier portowy. Jego mama była znaną tenisistką, mistrzynią Wimbledonu. Studiował na Uniwersytecie w Edynburgu i na Cambridge. Naukę przerwała mu II wojna światowa, podczas której walczył jako żołnierz sił powietrznodesantowych.

W 1950 roku zaczął pracę w firmie produkującej papier do banknotów De La Rue, gdzie zrobił zawrotną karierę – od praktykanta w dziale zarządzania do dyrektora zarządzającego. Otworzył oddział firmy w Stanach Zjednoczonych, gdzie podpisał kontrakt na drukowanie certyfikatów giełdowych dla nowojorskiej giełdy. W 1953 roku poślubił Caroline Murray, córkę byłego prezesa Królewskiego Banku Szkocji.

W latach 60. czasy świetności firmy jako głównego drukarza światowych walut odchodziły w niebyt. Potrzebne były świeże, biznesowe pomysły. Shepherd-Barron stanął na czele ośmioosobowego zespołu, który miał szukać innowacji w dziedzinie automatyki. Pomysł z bankomatem był strzałem w dziesiątkę. Potrzebny był tylko jeszcze odpowiedni klient. Barclays – jak pisze The Guardian – był wówczas najbardziej skomputeryzowanym z brytyjskich banków. Shepherd-Barron opowiadał, że przekonanie jego szefa do pomysłu maszyn z gotówką zajęło mu 90 sekund przy różowym ginie (modnym wówczas drinku).

Bankomaty okazały się sukcesem. A John Shepherd-Barron na lata zapisał się w annałach jako ich wynalazca.

Prawdziwy wynalazca bankomatu zaciska zęby

Okazuje się, że John Shepard-Barron mógł jednak nie być pierwszy. Był po prostu najbardziej znany. Nigdy bowiem nie opatentował swojej maszyny. Tłumaczył, że nie chciał, by potencjalni oszuści dowiedzieli się, jak działa. Po prostu jako pierwszy oddał ją do użytku.

Rok wcześniej, w 1966 roku, bankomat opatentował inny Szkot, James Goodfellow. To jego pomysł był potem licencjonowany przez kolejnych producentów. – Wyścig o to, kto pierwszy umieści bankomaty na ulicach nie był dla nas kluczowy. Liczyło się to, kto zrobi to dobrze – mówił BBC Scotland.

W tamtych czasach nad stworzeniem bankomatu ślęczeli wynalazcy na całym świecie. Goodfellow pracował jako inżynier ds. rozwoju w firmie Kelvin Hughes w Glasgow. W połowie lat 60. trafił do zespołu, który miał opracować maszynę, która wydawałaby klientom pieniądze w godzianch, gdy banki były zamknięte. W tamtych czasach była duża presja ze strony związków zawodowych, by placówki bankowe nie pracowały w soboty.

Bankomat opracowany przez Goodfellowa przypomina te, z których korzystamy dzisiaj. Zakładał użycie zakodowanej cyfrowo karty i numeru PIN. Trafił na ulice ledwie miesiąc po bankomatach Barclays. - Shepherd-Barron wynalazł radioaktywne urządzenie do pobierania pieniędzy. Ja wynalazłem zautomatyzowany system z zaszyfrowaną kartą i numerem PIN, który jest dziś używany na całym świecie – mówił w 2005 roku w Guardianie. Dopiero wtedy upublicznił swój patent i zdobył uznanie, jako wynalazca bankomatu.

Maszyna do odstraszania fok na farmie łososi

John Shepherd-Barron, który był znany z ciętego dowcipu, śmiał się z zarzutów o radioaktywności swoich kart. Mawiał, że można by odczuć jakieś negatywne skutki dopiero po zjedzeniu 136 tys. takich czeków. W 2007 roku przewidywał, że w ciągu 3-5 lat gotówka zniknie z obiegu, a klienci będą płacić zbliżeniowo telefonami.

Zmarł w 2010 roku w miasteczku Portmahomack na szkockim wybrzeżu. Miał trzech synów i sześcioro wnucząt. Do końca projektował. Jak pisze The New York Times, w wieku 82 lat wynalazł maszynę, która imitowała odgłosy orek. Miały odstraszyć foki, które najeżdżały jego farmę łososi. Sam przyznawał jednak, że nie działała za dobrze.

A pierwszy był i tak Amerykanin?

Historycy odnotowują, że niezależnie od naszych Szkotów na pomysł bankomatu wpadł pewien Amerykanin ormiańskiego pochodzenia. Tylko, że jego rozwiązanie okazało się klapą. Urządzenie, które opatentował Luther G. Simjian zostało wykonane dla City Bank of New York (Citibank) i zainstalowane w 1961 r. w Nowym Jorku. Nazwano je bankograph. Przetrwało zaledwie pół roku. Klientom banku nie spodobało się, że korzystają z niego do składania depozytów hazardziści i prostytutki.

Komentarze 1

Negocjator
7 821 9
Negocjator 7 821 9
#116.10.2021, 12:21

Bankomat jest jednym z najbardziej przyjaznych człowiekowi maszyn. Podczas gdy normalne maszyn zabierają gotówkę (i dają zadzwonić, zaparkować, kawę, batonik, pograć na fliperach lub nic w LasVegas) to jedynie ten daje człowiekowi pieniądze.