Do góry

Historia polskiego inżyniera naznaczona silnikiem

Tadeusz Marek, bardziej znany jako Tadek Marek, był polskim konstruktorem silników samochodowych. Urodzony w Krakowie w 1908 roku już od najmłodszych lat interesował się motoryzacją. Jako czternastolatek wyremontował własnoręcznie Forda model T. Niedługo potem wszedł w posiadanie motocykla, francuskiego Alcyona z napędem pasowym. Uzdolniony technicznie Marek podjął studia w Technische Hohschule w Charlottenburgu - na podstawie gazeta.pl.

Motory, samochody i wyścigi

Będąc na studiach Tadek Marek często brał udział w wyścigach motocyklowych. Jego przygoda na torach trwała do czasu, kiedy uległ poważnemu wypadkowi. Po powrocie do Polski i rozpoczęciu współpracy z Fiatem brał udział w rajdach samochodowych. W 1937 roku wystartował w Rajdzie Monte Carlo. Marek jechał w samodzielnie przygotowanym, odkrytym Fiacie 1100 Special. Wystartował z najtrudniejszego punktu startowego w Palermo. W górzystym terenie wysiadły w samochodzie hamulce i w tak uszkodzonym pojeździe Marek pokonał spory odcinek trasy, aż do punktu, gdzie mógł dokonać naprawy. Rajd ukończył na osiemdziesiątym miejscu.

Zaprojektowany przez Tadka Marka silnik V8 był przez dziesięciolecia podstawą linii Aston Martin i powstawał od 1969 do 2000 roku., fot. commons.wikimedia.org

Po zakończeniu studiów i uzyskaniu tytułu inżyniera wrócił do Polski i zaczął pracować w biurze konstrukcyjnym w  Państwowych Zakładach Inżynierii w Warszawie. Tam został włączony do zespołu pracującego przy konstrukcji polskiego ciężkiego motocykla CWS M111, później znanego jako Sokół 1000. W tym samy czasie Tadeusz Marek pracował w Dziale Motocyklowym PZInż w zespole inż. Tadeusza Rudawskiego. Następnie młody inżynier podjął pracę w zakładach Polskiego Fiata.

W 1938 roku Marek po raz kolejny wziął udział w Rajdzie Monte Carlo. Tym razem zawiodła Lancia Aprilia, która rozpadła się na wyboistych górskich drogach Jugosławii. W 1939 roku wraz z Witoldem Pajewskim wystartowali w Rajdzie Monte Carlo w zmontowanym w Warszawie Oplu Olympia. Wyruszyli z Tallinna i ukończyli rajd na 32. miejscu w klasyfikacji generalnej, zajmując zarazem piąte miejsce w swojej klasie. Był to najlepszy do tamtego momentu wynik Polaków w tych legendarnych zawodach.

Odwaga i brawura przydały się w czasie wojny

Zaraz po studiach w 1939 roku inżynier Tadeusz Marek zatrudnił się w dziale konstrukcyjnym warszawskiej firmy Lilpop, Rau i Loewenstein. W fabryce dołączył do zespołu pracującego nad dostosowaniem osobówek Chevroleta, Buicka i Opla, oraz ciężarówki Chevroleta i Opla, do warunków panujących na polskich drogach.

Aston Martin DB4, fot. Brett Weinstein, źródło: Wikipedia

Wszystkie plany przerwał wybuch drugiej wojny światowej. Inżyniera Marka wcielono do wojska i już na samym początku zmagań wojennych został internowany w Rumunii. Dzięki znajomościom, umiejętności posługiwania się językiem niemieckim i ułańskiej fantazji, udało mu się nawiązać kontakt z niemieckim dyplomatą. Niemiec regularnie wypożyczał Markowi służbowy samochód i polski inżynier z fałszywym dokumentem tożsamości przemycał przez granicę Polaków, którzy chcieli przyłączyć się do ewakuowanej polskiej armii. Marek dostał też zlecenie na zorganizowanie i przeprowadzenie do Paryża kolumny 20 samochodów polskiego korpusu dyplomatycznego.

W 1941 roku inżynier Marek dotarł do Anglii, gdzie skierowano go do brytyjskiej jednostki badawczo-rozwojowej. Polak prawdopodobnie pracował tam nad nowym czołgiem, którym mógł być późniejszy Centurion z silnikiem Meteor, wywodzący się z lotniczego silnika Rolls-Royce Merlin.

Doskonalenie silnika stało się jego wielką pasją

Po zakończeniu drugiej wojny światowej Marek zgłosił się na ochotnika do pracy w U.N.R.R.A., organizacji dostarczającej pomoc humanitarną do zniszczonych wojną krajów Europy. Z uwagi na jego perfekcyjny berliński niemiecki, skierowany został do pracy w Niemczech.

Nowa sytuacja polityczna w Polsce zniechęciła go do powrotu do kraju. Po wykonaniu zadania w Niemczach wrócił do Wielkiej Brytanii. Dostał pracę w biurze konstrukcyjnym Morrisa, które zostało w niedługim czasie włączone do Austina. Polak przyłożył się w stopniu decydującym do stworzenia rzędowego, sześciocylindrowego silnika serii C dla samochodu Austin A90 Westminster. Motor trafił później do wielu innych brytyjskich samochodów, w tym do Austina-Healeya. 

Austin-Healey 3000 Mk I z 1959 roku, fot. Christoph Wagener, źródło: Wikipedia

W latach 50. polski inżynier Tadeusz Marek został konstruktorem w firmie Aston Martin Lagonda. Pierwszym zleconym Markowi zadaniem było unowocześnienie archaicznej konstrukcji rzędowego silnika autorstwa W.O. Bentleya. Stale udoskonalany przez Marka motor trafił też do 4-drzwiowego auta Lagonda Rapide.

Zmiany na światowym rynku samochodów sportowych spowodowały, że Aston Martin potrzebował nowego, mocniejszego silnika. Markowi zlecono zaprojektowanie jednostki w układzie V-8. Udało mu się doprowadzić silnik do takiej postaci, że po premierze w modelu DBS był on produkowany w różnych postaciach aż do końca lat dziewięćdziesiątych.

Tadeusz Marek na emeryturę odszedł dopiero wtedy, gdy był pewien, że skonstruowany przez niego silnik nie przyniesie mu wstydu i gdy „na posterunku” zastąpił go jego wychowanek, Mike Loasby. Zmarł we Włoszech w 1982 roku. Najnowsze turbodoładowane silniki Astona, przeznaczone m.in. do modelu Valhalla, w hołdzie dla polskiego inżyniera nazywane zostało TM01.

Komentarze 2

KENTAKIWJ
50
#125.10.2021, 08:51

Miod na uszy.Milo poczytac.

roby
475
roby 475
#206.11.2021, 10:34

bardzo ciekawy artykul