Do góry

Home Office: Polacy należą do rasy „białej innej”

Główna część zaprezentowanego przez Home Office (odpowiednik polskiego MSW) raportu mówi o przestępstwach w okresie od 1 kwietnia 2015 roku do 31 marca 2016 roku. Ale raport zawiera też specjalny aneks o skutkach czerwcowego głosowania w sprawie Brexitu.

Właśnie w aneksie znalazły się informacje dotyczące między innymi Polaków. Wynika z nich, że bezpośrednio przed i po referendum liczba przestępstw motywowanych nienawiścią wzrosła aż o 41 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku 2015 roku.

„Odnotowaliśmy wzrost w czerwcu 2016 roku, po którym nastąpił jeszcze większy wzrost w lipcu 2016 roku. Liczba ta spadła ponownie w sierpniu, ale pozostała na poziomie wyższym niż przed referendum w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej” – czytamy w raporcie.

Podkreśla się także, że zmiana liczby przestępstw motywowanych nienawiścią nie znalazła odzwierciedlenia w przypadku incydentów innych niż na tle rasistowskim lub religijnym.

Jak informuje Guardian zdecydowana większość indycentów z udziałem obywateli państw ze wschodniej Europy dotyczyła Polaków. Było ich więcej niż ataków na przedstawicieli innych krajów Europy Wschodniej razem wziętych.

Rasa „biała inna”

Przy okazji raportu przypomina się, że według brytyjskiej klasyfikacji Polacy i inni obywatele państw członkowskich UE należą do rasy “białej innej” (w odróżnieniu od “białej brytyjskiej” i “białej irlandzkiej”), co sprawia, że na poziomie prawnym ataki na imigrantów z państw członkowskich UE uznawane są za rasistowskie.

Zgodnie z informacjami ambasady RP w Londynie w ciągu kilku ostatnich miesięcy polskie służby konsularne interweniowały w ponad 30 poważnych przypadkach, które są badane jako potencjalnie motywowane nienawiścią na tle narodowościowym. W najpoważniejszym ataku tego typu, do którego doszło w Harlow w hrabstwie Essex zginął Arakdiusz Jóźwik. Jego kolega został poważnie ranny.

Komentarze 5

Profil nieaktywny
zenobiusz
#113.10.2016, 17:46

tu nie chodzi tylko ze Polacy sa rasy "białej innej". istnieje tez pojecie "rasizm kulturowy"

"Różnica pomiędzy "rasizmem kulturowym" a rasizmem tradycyjnym polegała na tym, iż zasadniczym jego kryterium była kultura, natomiast w rasizmie klasycznym wyłącznie rasa. Współcześnie "nowy rasizm" istnieje między innymi w społecznościach, w których elementy obce kulturowo nie wykazują chęci do asymilacji i przyjęcia wzorców kultury rodzimej"

Mazio
10 190 1
Mazio 10 190 1
#314.10.2016, 13:18

Faktycznie jestem inny. Chyba dlatego, że życie nauczyło mnie nieco pokory. I na bazie tej pokory mam dystans nie tylko do wydarzeń wokół mnie, ale i do siebie. Jestem w stanie na przykład zauważyć, że Polska jest raptem krajem rozwijającym się, ale i Brytyjczycy nie są już imperium. Owszem, duża część zagrabionych skarbów pozostała im jako nagroda, ale nie da się przejadać jej w nieskończoność.

Dlatego, zamiast siedzieć tyłem do innych we własnej jaskini i warczeć na dotknięcie ręki na ramieniu, bo je się ostatnie szczurze udko, może lepiej odwrócić się do innych aby łatwiej było upolować razem mamuta? W końcu znamy losy homo neanderthalensis. I homo brittanicus powinien się z nich czegoś nauczyć. Przyjechaliśmy tu poniekąd, aby budować wspólnie przyszłość tych wysp. Czy tam na górze ktoś jest w stanie to w końcu pojąć?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#415.10.2016, 21:36

Fajnie jest tak popisac, ale spojrzmy prawdzie w oczy. Dla nich zawsze bedziemy ludzmi z komunistycznego kraju, gorsza klasa czlowieka. Nie myslcie, ze popadam w paranoje, ale pamietam jak moj ojciec mnie ostrzegal przed wyjazdem (wtedy do angli i powiedzial, ze sa narodem zaklamanym) i po ostatniej rozmowie z dziadkiem i po tym co opowiedzial mi o jego czasie spedzonym w afryce przed wojna i czasie wojny, kiedy byl jednym z "Andersowcow" i jak traktowali tubylcow w afryce, jak patrzyli na polskich dziadow dzielacych z nimi przestrzen i w jaki sposob wyladowal na syberii. Stwierdzil, ze anglicy jacy byli tacy sa i raczej sie nie zmienia. Od lat mnie namawiaja na kanade, ale jestem do dzis za glupi, zeby sluchac. Juz chyba sie do tego czlowiek przyzwyczail. Patrzac na to z innej strony, to tez nie ma sie co temu dziwic. Jestem w anglii dosc czesto, mam tez wielu tam znajomych, wiec mowia mi jak to wyglada z obcokrajowcami. Jest wiele osob, ktore sie stara, ale jest tez duza grupa, ktora nie pokazuje klasy. Najlepszym przykladem bedzie pierwsza fala polakow w Irlandii mieszkajaca w namiotach i jedzaca labedzie. W anglii bylo zapewne podobnie. W szkocji jest nas tylko 100 tysiecy, wiec nie rzucamy sie tak w oczy w wielkim kraju, w ktorym latwiej jest pracowac niz sciemniac. Spojrzmy prawdzie w oczy. My polacy tez za bardzo nie zaprzyjazniamy sie z innymi rasami. Ilu z nas moze powiedziec, ze idzie do pubu z gosciem z Nigerii, pozniej idzie na silownie z francuzem, a zajeciach w szkole pomaga mu japonczyk. Zobaczcie sami ile jest polskich sklepow, polskich warsztatow mechanicznych, polskich biur (za swego czasu). Tez wolimy pojsc do swoich, bo jest nam wiele latwiej, pomimo tych samych uslug dostarczancyh przez brytyjczykow, azjatow, czy afrykanczykow. Nostalgia tez ma wiele do rzeczy.

attila_the_hun
2
#530.10.2016, 07:14

100 tysięcy? To są dane z 2007 roku. Ja przyjechałem do Ediego w 2012 i tak się złożyło, że przez pierwsze cztery miesiące mieszkałem z czterema kolesiami, którzy przylecieli w tym samym miesiącu co ja. Myślisz, że na nasze miejsce pięć innych osób wróciło do Polski lub wyemigrowało dalej. Wątpię. 100 tysięcy to może być nas w Edim, Maselburgu, Livingston, Broxburn i okolicach. Dolicz sobie Glasgow, Aberdeen, Inverness, Dundee, Perth i Stirling.