Do góry

„Jesteśmy zdeterminowani zabezpieczyć przyszłość Polaków”

Sir Alan Duncan przyleciał do Polski, by wziąć udział w pierwszym Polsko-Brytyjskim Forum Belwederskim, które ma być organizowane cyklicznie i być symbolem coraz lepszych relacji między Polską a Wielką Brytanią.

Jestem tutaj i mówię do Polaków w Wielkiej Brytanii: możecie być pewni, że doceniamy was i nie chcemy narażać waszej przyszłości. Jesteśmy zdeterminowani, by znaleźć takie rozwiązania, które zabezpieczą waszą przyszłość, gdy wystąpimy z Unii Europejskiej. (…) Polska naprawdę się dla nas liczy. (…) Mamy fantastyczne historyczne i osobiste związki między polską a brytyjską społecznością, które chcemy podtrzymać. (…) Wysyłamy do Polski 150 żołnierzy, co jest jasną deklaracją naszej chęci przeciwstawienia się absolutnie niewłaściwej rosyjskiej ingerencji w innych krajach

– oświadczył minister, ale nie ukrywał, że przyszłość Polaków w UK będzie zależeć od tego, jak zakończą się rozmowy z Unią i jakie gwarancje dostaną obywatele brytyjscy żyjący w innych państwach UE.

Musimy to widzieć w szerszym kontekście: Brytyjczyków żyjących we Francji, Hiszpanii, i tak dalej. Rozwiążemy ten problem, ale nie możemy tego zrobić jednym ruchem, z dnia na dzień. To musi być część dyskusji, którą rozpoczniemy pod koniec tego miesiąca

– doprecyzował Duncan.

Chodziło mu o moment uruchomienia przez premier Theresę May art. 50., który to akt formalnie rozpocznie proces wychodzenia Zjednoczonego Królestwa ze struktur Unii. Minister powtórzył, że rozpoczęcie procesu wyjścia z UE nastąpi przed końcem marca.

Musimy tylko przeprowadzić ustawę przez parlament, by dać premier możliwość naciśnięcia guzika. Jestem pewien, że pod koniec przyszłego tygodnia prawo zostanie uchwalone i premier odpali pistolet startowy Brexitu

– zapewnił.

Słowa wygłoszone przez Alana Duncana w Warszawie były więc miłe dla ucha, ale bardzo ostrożne. W jego wystąpieniu nie znałazło się nic, z czego można by wnioskować, że Polacy w UK będę mieli zagwarantowane wszystkie nabyte już prawa.

Komentarze 9

Profil nieaktywny
panalberiko
#110.03.2017, 08:44

Proste pytanie w temacie:

Jesli po wyjsciu UK z UE jakis lokalny "council" gdzies w Hiszpanii czy innej Portugalii - gdzie stopien nasaczenia brytyjskim elementem duzy, zdecyduje np podniesc podatek od nieruchomosci (jakis ekwiwalent council tax) albo zwiekszy skladke na ubezpieczenie zdrowotne dla rezydentow spoza EU, to.....

czy powinismy sie spodziewac dzialan ODWETOWYCH?

Jesli nie - to czy moglibysmy uslyszec jednoznaczna deklaracje, ze takowe nigdy nie nastapia?

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#210.03.2017, 10:15

To uczucie gdy Brytyjczycy bardziej dbaja o Polakow niz rzad polski... :/

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#310.03.2017, 16:42

A no bo teraz ten cholerny PIS.

Jakby bylo PO,to by dbalo.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#410.03.2017, 16:44

nie szkodziło :P

whisper
10
whisper 10
#510.03.2017, 21:48

ja mysle, ze najlepiej o nas Polakow zawsze dbali Niemcy :P zaraz po nich Ruskie a dopiero pozniej Brytole ^^

Antek_z_Zadupia
7 653
#610.03.2017, 23:03

5

Racja brachu! I teraz dzieki niemieckiej dbalosci mieszkamy pod dachowka i nie biegamy sra..c za stodole. A po Ruskach zostala nam nowoczesna na owczesne czasy (dzisiejsze rowniez), siec kanalizacyjna w stolicy. I dzieki temu nawet Pan Prezydent nie musi biegac za potrzeba "za Belweder".

PS Zapomniales wspomniec o Zydach;)

whisper
10
whisper 10
#711.03.2017, 13:51

Hehe o Żydach nie wspomniałem bo oni są wszechobecni wszędzie jak cienie...

Profil nieaktywny
Rh_0
#814.03.2017, 23:55

"Jestesmy zdeterminowani by zabezpieczyc przyszlosc Polakow" ... tralala lalala, angielska retoryka nie zmienila sie nic a nic od lat trzydziestych. Przed wojna tez nam obiecywali zlote gory

Thortulova7
2
#915.03.2017, 14:39

UK nie ma wiekszego obiawiazku aby nam pomagac, to jest ich dobra wola a poza tym ja tu nie dostrzegam żadnych obietnic ani nic podobnego. Najlepiej dac lajka dla Polski , która nie daje tylko okrada haha a to Polska powinna najbardziej dbać o Polaków , inne państwa nie mają takiego obowiązku.