Do góry

Konsultacje z lekarzami online dzięki pomysłowi trzech Polaków

Stworzona w 2016 roku przez Grzegorza Jarząbka, Łukasza Rzeczkowskiego i Dariusza Jastrzębskiego platforma Trustedoctor oferuje konsultacje z czołowymi specjalistami w zakresie onkologii, chirurgii, kardiologii i neurologii. Z polskiego pomysłu korzystają zarówno indywidualni lekarze, jak i prywatne szpitale. Platforma działa już w 12 państwach, a wiodącym rynkiem jest Wielka Brytania.

Prof. Philippe Schucht, Grzegorz Jarząbek i Łukasz Rzeczkowski, założyciele platformy Trustedoctor. Fot. Archiwum prywatne

Ze współzałożycielem platformy Trustedoctor rozmawia Jacek Różalski

Jacek Różalski: Wyjaśnijmy na wstępie, czym jest Trustedoctor?

Łukasz Rzeczkowski: To startup, który stworzyliśmy w 2016 roku, a uruchomiliśmy rok później. Jednym z jego elementów jest platforma służąca do konsultacji medycznych online, w tej chwili skupiona na medycynie specjalistycznej, głównie chorobach nowotworowych. Dzięki temu pacjent nie musi na konsultacje czy w celu otrzymania porady spotykać się z lekarzem w gabinecie lub szpitalu, tylko siedząc na przykład w domu. Drugim elementem jest network czołowych specjalistów na świecie, którzy mogą uczestniczyć w telekonferencjach i wymieniać się swoją wiedzą. Oferujemy też serwisy klientom korporacji, które podpiszą umowy na usługi medyczne, w tym ubezpieczenia. Dzięki temu ich pracownicy otrzymają porady lekarskie i leczenie.

Z iloma lekarzami w tej chwili współpracujecie?

Z ponad tysiącem w 12 państwach, w tym w Polsce z pięćdziesięcioma. Są to czołowi specjaliści z ponad 150 najlepszych szpitali na świecie z dziedziny onkologii, chirurgii, kardiologii, neurologii. W tej chwili kładziemy nacisk na choroby nowotworowe, ale liczbę specjalizacji będziemy sukcesywnie powiększać. Współpracujemy też ze szpitalami. Jednym z nich jest The London Clinic, sławny szpital przy Harley Street.

Gdzie pacjenci mogą was znaleźć, bo nie ma jeszcze aplikacji na telefon, która umożliwiałby kontakt z lekarzem wybranej specjalizacji?

W tej chwili pacjenci znajdują sami lekarzy poprzez wyszukiwanie ich w sieci. Gdy tak się stanie i okaże się, że lekarz współpracuje z nami, ale nie może udzielić konsultacji bezpośrednio lub nie mieszka akurat w kraju pacjenta, dzięki naszej platformie może porozmawiać z nim i udzielić porady online. Dzieje się to w ten sposób, że lekarz osobiście lub jego asystent wysyła pacjentowi link do naszej platformy i łączą się za jej pośrednictwem. My jesteśmy tylko dostawcą software’u, dlatego nie ma listy lekarzy na naszej stronie.

Podczas konsultacji online pacjent musi sam podać szczegóły swojej choroby. Dla wielu może być to dość trudne.

Za pośrednictwem naszej platformy może przesłać zeskanowane wyniki badań. Takie dane są przez nas zaszyfrowywane i przechowujemy je później w chmurze, do której nikt niepowołany nie ma dostępu. Nasza platforma spełnia wszystkie standardy bezpieczeństwa, w tym RODO i GDPR. Nie ma obaw, że fakt odbycia konsultacji, czy też historia choroby dostaną się w niepowołane ręce. Nasza platforma jest już wykorzystywana w prywatnych częściach szpitali należących do NHS. W związku z tym już przeszła proces testów i skrupulatnej kontroli.

Można powiedzieć, że Trustedoctor to idealny pomysł w czasie pandemii. W końcu ludzie cały czas zapadają na inne schorzenia i szukają pomocy. Jak aktualna sytuacja wpłynęła na rozwój platformy?

Rzeczywiście, zainteresowanie naszą platformą znacznie wzrosło przez ostatnie sześć miesięcy. Z drugiej strony, każdy może wejść na zoom’a i zrobić telekonferencje. My jednak uważamy, że konsultacje specjalistyczne są czymś o wiele poważniejszym. To jest też bezpieczeństwo i transfer danych. Poza tym nasi lekarze, starannie przez nas dobrani i zweryfikowani, są liderami medycyny na świecie. Są to ludzie zapracowani, którym nie brakuje pacjentów. Mimo to zdecydowali się na współpracę z nami. W czasie pandemii trudno się dostać do jakiegokolwiek lekarza, a dzięki Trustedoctor pacjenci mogą utrzymać kontakt z lekarzami na świecie przed, w trakcie, jak i po leczeniu. Szczególnie teraz, kiedy podróżowanie, bądź też przyjęcie do szpitala jest dość problematyczne.

Konsultacje medyczne udzielane przez współpracujących z wami lekarzy są prywatne, więc trzeba za nie zapłacić. W jaki sposób jest to uregulowane?

To prawda, że jest to prywatna porada i leczenie, na które wielu osób po prostu nie byłoby stać. Dlatego na tym etapie tworzenia naszej platformy współpracujemy z firmami ubezpieczeniowymi, w których pacjenci mogą wykupić polisy. Nawiązaliśmy też współpracę bezpośrednio z wieloma korporacjami, które pomagają swoim pracownikom sfinansować nawet te kosztowne usługi lekarskie, w tym na przykład operacje.

A skąd w ogóle pomysł na stworzenie akurat takiej platformy Trustedoctor?

Powstała na bazie naszych doświadczeń. Mieliśmy w rodzinach przypadki chorób, które wymagały poważnej, specjalistycznej pomocy. Współtwórca naszej platformy Grzegorz Jarząbek miał chorą na raka mamę. To na jego doświadczeniach bazowaliśmy tworząc platformę i to on wpadł pierwszy na pomysł jej stworzenia. Dołączył też do nas Dariusz Jastrzębski, który prowadzi nasze biuro w Poznaniu i stoi za całym procesem technologicznym. Nasz startup powstał w Wielkiej Brytanii, tu też jest zarząd. Ekspertów na początku szukaliśmy w Szwajcarii i Wielkie Brytanii, a technologia powstaje w Polsce. Czwartym wspólnikiem jest szwajcarski lekarz Philippe Schucht, który jest profesorem neurochirurgi. Grzegorz poznał go studiując na Harvardzie. Prof. Schucht jest szefem badań i edukacji w Inselspital w Bernie, prezydentem organizacji młodych neurochirurgów w Szwajcarii oraz wizytującym profesorem w Birmie, gdzie co roku jeździ szkolić tamtejszych lekarzy, jak również operuje trudne przypadki.

Poza nim żaden z was nie jest lekarzem?

Nie. Grzegorz i ja byliśmy bankierami, Darek jest technologiem. Ja skończyłem ekonomię, politologię i studia międzynarodowe na Warwick University i finanse na London School of Economics. Przez wiele lat pracowałem w londyńskiej City zajmując się rynkami kapitałowymi.

I rzuciłeś londyńskie City, aby zająć się medycyną samemu nie będąc lekarzem?

Dla mnie Trustedoctor to nie tylko projekt czy biznes, ale misja. Chociaż bardzo lubiłem pracę w City i handel obligacjami na rynkach kredytu strukturyzowanego, nie czułem, że mogę tym zmienić świat. W Trustedoctor możemy pomagać ciężko chorym ludziom. Misja jest ambitna, ale jak najbardziej do osiągniecia. Niektórzy zbierają znaczki, ja zbieram po świecie dobrych lekarzy.

Jak został sfinansowany wasz projekt?

Tutaj mieliśmy dużo szczęścia, bo pierwszego inwestora spotkaliśmy już podczas prezentacji naszej platformy na Harvardzie w Bostonie. Głównie są to inwestorzy indywidualni albo lekarze.

Jakie macie jeszcze pomysły?

Przede wszystkim, budujemy produkty i serwisy, żeby dotrzeć do jak największej liczby osób na świecie poprzez ubezpieczenia na choroby krytyczne. Takie ubezpiecznia już istnieją na rynku, ale my jesteśmy pierwsi, którzy zapewniają kompleksową i wirtualną nawigację pacjenta. Dzięki Trustedoctor każdy ma szansę na optymalną ścieżkę leczenia. Chcemy, aby medycyna specjalistyczna była dostępna dla każdego pacjenta niezależnie, gdzie mieszka.

Komentarze 16

Profil nieaktywny
bejsbook
#110.11.2020, 09:24

Proszę, a reszta orłów w fiszerniach i w Amazonie błyszczy hłe hłe...

Pawelkr
137
Pawelkr 137
#210.11.2020, 09:32

Zeby dostac paracetamol nie trzeba zadnej platformy

Profil nieaktywny
Murzyn
#310.11.2020, 09:50

W końcu żona przestanie chodzić do ginekologa, tylko ja będę stał z kamerka i będziemy mieć konsultacje u specjalisty.

bus_37
Dundee
24 102 114
bus_37 Dundee 24 102 114
#410.11.2020, 10:18

“Second Medical Opinion” (z opisu appki na applestore).

A wiec, appka pozwala uzyskać dodatkowa opinie na dany temat, nie jest to tzw “primary care”.

Technologia ok, ale zawiłości prawne, a głównie odpowiedzialność, sa tu ogromne.

Przypomne tylko że np “leczenie on-line” pomiedzy PL a UK, bez posiadania prawa do wykonywania zawodu na terenie UK jest nielegalne.

Przyszłościowy produkt ale jeszcze nie teraz.

Dawid W.
43
#710.11.2020, 22:04

Uważam że i pomysł na biznes rewelacyjny i sam wywiad bardzo ciekawy. Od pewnego czasu obserwuję jak Emito opisuje ciekawe i nowatorskie polskie biznesy w UK i naprawdę bardzo przyjemnie się to czyta. Gratuluję Jacek!

MMaj
65
MMaj 65
#1012.11.2020, 04:04

Moze pomysl dobry ale nie DZIALA tak jak powinno.Probowalem to

ale bez skutku,cos do konca nie jest tak.