Od maja 2017 roku w Puszczy Białowieskiej, jedynym polskim obiekcie przyrodniczym wpisanym na listę dziedzictwa naturalnego UNESCO, trwa kontrowersyjna wycinka drzew. W obronie Puszczy Białowieskiej i przeciwko zalegalizowanej przez polskiego ministra środowiska Jana Szyszkę wycince wypowiadali się już naukowcy i ekolodzy z całego świata. 5 lipca oficjalnie wezwało do jej zaprzestania samo UNESCO.
Grupa aktywistów w Londynie chce nagłośnić sprawę także wśród przeciętnych mieszkańców Wysp, dlatego w sobotę 8 lipca o 11:00 na Piccadilly Circus w Londynie odbędzie się demonstracja w obronie Puszczy. Rozmowa z Beatą Ciupińską, organizatorką demonstracji.
Co będzie się działo w Londynie w tę sobotę?
Spotkamy się o 11:00 na ruchliwym Piccadilly Circus. Będziemy stać tam z transparentami „We Love Białowieża”. Na miejsce demonstracji wybraliśmy tłoczne miejsce, by jak najlepiej nagłośnić sprawę. Chcielibyśmy, by więcej osób w Wielkiej Brytanii dowiedziało się o Puszczy w Białowieży, jej roli, historii i znaczeniu. Wszyscy uczą się o lasach deszczowych w szkole i ich roli na świecie, to samo należy się naszej Puszczy.
Puszcza Białowieska to jeden z najstarszych lasów na świecie, warto by społeczeństwo na Wyspach o tym wiedziało, a także o tym, że przez działania polskiego rządu, Puszcza jest zagrożona. Dlatego zacznę od wstępu, w którym wyjaśnię, gdzie w zasadzie znajduje się Puszcza i który jej obszar jest chroniony. Następnie wypowiadać się będą zaproszeni mówcy, ekolodzy i działacze proekologiczni, dziewczyna z protestów w Białowieży, w planach mamy także występ artystyczny. Na miejscu będą zbierane podpisy w obronie Puszczy, petycję można także podpisać online.
Co zamierzacie osiągnąć protestem?
Nie sądzę, by Anglicy mogli powstrzymać wycinkę w Polsce. Natomiast im więcej osób będzie o niej wiedziało, tym większy będzie nacisk opinii międzynarodowej na polski rząd.
Problem polega na tym, że w Białowieży znajdują się nie tylko Park Narodowy i rezerwaty, ale także tzw. lasy gospodarcze. Główny problem dotyczy właśnie sposobu obchodzenia się z tymi tak zwanymi lasami gospodarczymi. W marcu ubiegłego roku polski minister środowiska Jan Szyszko zmienił plan zagospodarowania lasów i trzykrotnie podniósł limit dozwolonej prawnie wycinki drzew na ich terenie. Większość ekologów martwi się o to, że tak intensywna wycinka drzew zagraża ekosytemowi Puszczy, zagraża wręcz utratą niektórych lokalnych ekosystemów i bioróżnorodności.
Jak oceniasz postępowanie polskiego rządu względem Puszczy Białowieskiej?
Bardzo mnie dziwi decyzja polskiego rządu. To prawie tak, jakby nikt tam nie czytał opracowań naukowców. Ja zaczęłam interesować się tą sprawą bliżej około miesiąc temu, kiedy pomyślałam o organizacji protestu. Wcześniej kierowałam się przede wszystkim uczuciami i przekonaniem, że to jest tak wartościowy las, że nie powinna odbywać się w nim wycinka. Natomiast po przeczytaniu opracowań naukowych na ten temat wpadłam w osłupienie, bo zagłębiając się w temat nie można znaleźć poważnego naukowca, który by bronił wycinki.
W skrócie pretekstem do wycinki ma być kornik drukarz, który powala drzewa w Puszczy. Jednak jak poczytać opracowania na ten temat, ekolodzy są zgodni: wycinka nie jest potrzebna. Kornik drukarz atakuje najsłabsze, nie najsilniejsze drzewa. Ekolodzy zgadzają się, że proces eliminacji drzew przez kornika drukarza jest jak najbardziej naturalny.
Tymczasem nie wiem, czy pani wie, ale 5 lipca w Krakowie ekolodzy prosili przedstawicieli UNESCO o pomoc w powstrzymaniu wycinki w Puszczy, a minister Szyszko wraz z tysiącem leśników zoragnizował w odpowiedzi kontrmanifestację. Wydaje mi się więc, że on musi naprawdę wierzyć w to, co robi, czego nie potrafię zrozumieć, bo za poparciem wycinki widziałam tylko jeden referat, napisany przez stronę rządową, konkretnie Andrzeja Koniecznego. Oczywiście to nie jest tak, że z lasów gospodarczych nie można w ogóle ruszać, ale powtórzę, że limit wycinki został zwiększony trzykrotnie.
Kogo spodziewacie się na proteście?
Na razie na Facebooku mamy 150 uczestników, natomiast wiem o wielu osobach, które zamierzają przyjść na demonstrację mimo że nie zadeklarowały tego oficjalnie. Ja sama nie tak dawno temu dostałam zaproszenie na swoją własną demonstrację z niezależnego newslettera, przy czym podany był w nim niewłaściwy adres: polskiej ambasady, gdzie protest miał się odbywać pierwotnie. Mam nadzieję, że większość osób dotrze jednak na Piccadilly. Wśród chętnych 70 proc. to Polacy, ale nie tylko.
Kogo zachęcacie do udziału w proteście?
Wszystkie osoby, którym natura nie jest obojętna. Ludzi, którzy chcą swoim dzieciom pokazać naturalne środowisko, chcą widzieć piękno na tym świecie. I uważają, że warto go bronić.
Komentarze 44
pazernosc pisu nie zna granic
puszczy nie ruszali nawet zaborcy, komunisci i faszysci niemieccy
pis przebija ich wszystkich
K..wa jak mozna bylo Szyszko zrobic ministrem OCHRONY srodowiska?!
Jak widze tylko jakis post na temat rzadu w PL, zawsze wchodze by zobaczyc wpisnaPIS Tomka pisany z piana na twarzy loool.
...zawsze znajdzie sie jakis jelop co pisze nie na temat...
Po PiS to juz tylko spalona ziemie bedzie. No ok, w czesci tylko zaorana a nie spalona
Mamy w PL dzialke pod lasem na obrzezach miasta. Od 7 rano do 17-18 non stop wyja pily spalinowe. Przez ostatnie pare lat podchodzily dziki, albo sie je widzilalo albo chociaz slady, w tym roku nic, zero, albo uciekly albo wybite, co bardziej obstawiam.
Idzie czas na losie teraz.
No ale planowane sklepy z dziczyzna same sie nie zaopatrza