Do góry

Londyn: za wypadek, w którym zginęła Polka nikt nie ponosi winy

To, co wydarzyło się wczesnym rankiem 9 listopada 2016 roku w Croydon w południowym Londynie było wypadkiem – orzekła ława przysięgłych, która po dziewięciu dniach obrad wydała werdykt w sprawie zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniosło siedem osób, a ponad 60 zostało rannych.

73 kilometry na godzinę

Dwuczłonowy tramwaj linii 3 jechał z New Addington do Wimbledonu przez Croydon i dojeżdżał właśnie do przystanku Sandilands. Było kilka minut po godzinie 6:00. Tuż przed przystankiem jest w tym miejscu ostry zakręt w lewo. Tramwaj zamiast przepisowych 20 km na godzinę, wjechał w niego z prędkością 73 km. Stało się to dokładnie o godz. 6:07. Pojazd nie wyrobił na łuku, wypadł z szyn i ostatecznie przewrócił się na prawy bok. Stało się to 25 metrów od punktu wykolejenia. Kilkoro siedzących w środku pasażerów w momencie, gdy maszyna runęła na ziemię, wypadło przez rozbite okna i drzwi.

Zginęło siedem osób: Dane Chinnery (19), Philip Logan (52), Philip Seary (57), Robert Huxley (63), Mark Smith (35), Donald Collett (62) i pochodząca z Elbląga Dorota Rynkiewicz (35), która wówczas mieszkała w Londynie od 10 lat. Osierociła dwie córki w wieku 5 i 7 lat.

62 osoby zostały ranne, w tym 19 ciężko. Był to najtragiczniejszy wypadek tramwajowy w Wielkiej Brytanii od czasu wypadku w Dover w 1917 roku, w którym zginęło 11 osób, a 60 zostało rannych.

„To był wypadek”

Na wyjaśnienie sprawy, w tym wskazanie winnych tragedii, rodziny ofiar czekały niemal pięć lat. Wszystkie okoliczności wskazywały, że odpowiedzialność za śmierć siedmiu i kalectwo kilkudziesięciu innych pasażerów ponosi motorniczy.

22 lipca członkowie rodzin zasiedli na galerii w Croydon Town Hall, aby usłyszeć wyrok, który zapadł po ponad dziewięciu dniach obrad ławy przysięgłych.

Katastrofa z Croydon była wypadkiem – orzekli ławnicy.

„Maszynista stracił orientację, co spowodowało utratę kontaktu z otoczeniem, prawdopodobnie z powodu braku snu, w wyniku czego nie zdołał zahamować na czas i wprowadził tramwaj w ostry zakręt z nadmierną prędkością” – powiedział wczoraj przewodniczący ławy przysięgłych.

Oznacza to, że za to, co się stało nikt nie będzie ukarany.

Rodziny pójdą do Sądu Najwyższego

Starszy koroner z południowego Londynu Sarah Ormond-Walshe odmówiła wezwania kilku osób, które rodziny ofiar chciały wezwać do złożenia zeznań na temat uchybień w zakresie bezpieczeństwa.

Wśród potencjalnych świadków mieli się znaleźć kierownicy operatora linii Tram Operations Ltd (TOL) – spółki zależnej FirstGroup – oraz Transport for London (TfL), a także inni eksperci.

Werdykt sprawił, że członkowie rodzin nie kryją oburzenia.

To była totalna farsa, ponieważ usłyszeliśmy tylko o połowie dowodów i nikt, kto mógłby być potencjalnie odpowiedzialny za katastrofę nie został wezwany nawet na świadka. (…) Sprawiedliwość została zduszona z powodu decyzji koronera

– oświadczyła Jean Smith, matka Marka Smitha, który zginął.

Rodziny ofiar zamierzają wezwać prokuratora generalnego Michaela Ellisa do złożenia wniosku do Sądu Najwyższego o przeprowadzenie nowego śledztwa.

Komentarze 13

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#123.07.2021, 19:04

Szkoda, ze motorniczy nie byl Polakiem.

romek_sz
689
romek_sz 689
#323.07.2021, 19:42

Szkoda chłopa by było - sądzili by go jak za morderstwo z premedytacją.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#423.07.2021, 20:12

Dokladnie o tym myslalem.

Cuda sie dzieja na wyspach, kierowca smkeciarki zataja fakt choroby, zabija ludzi, unika kary. Motorniczy zasypia, unika kary... Przeciez to jak przy HGV powinni beknac przelozeni i on sam. Cuda. Polak pisze na telefonie jadac Lora, zabija lub powoduje wypadek i doataje kilka lat odsiadki.

omegan
14 803
omegan 14 803
#524.07.2021, 00:11

Hmm, jesli to prawda, to dlaczego mieszkacie w kraju ktory tak zle traktuje Polakow? to forma masochizmu czy zaawansowana funcica?

Profil nieaktywny
Delirium
#624.07.2021, 00:48

Chodzi o to, że łobuzy nie są równe wobec prawa. Polskie łobuzy mają ponoć gorzej.

Poza tym te złe rzeczy dzieją się w Anglii. ;)

romek_sz
689
romek_sz 689
#724.07.2021, 01:17

Hmm, jesli to prawda, to dlaczego mieszkacie w kraju ktory tak zle traktuje Polakow? to forma masochizmu czy zaawansowana funcica?

Twoja projekcja spowodowana jest dysonansem poznawczym czy też zaawansowaną paranoją?

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#824.07.2021, 08:00

Hmm, jesli to prawda, to dlaczego mieszkacie w kraju ktory tak zle traktuje Polakow? to forma masochizmu czy zaawansowana funcica?

Primo, nice bait m8.

Prino ultimo, co to znaczy "jesli to prawda" pisze o rzeczach lateo weryfikowalnych i sprawach dosc 'swiezych' ktorymi zyl ten kraj niedawno.

Wszyscy wiemy, ze sprawiedliwosc jest slepa ale w kraju gdzie koles z wyrokiem dozywocia, wychodzi na przepustke i znika... A jezeli obcokrajowiec odwali cos[oczywiscie nie kloce sie na temat kary i jej wymiernosci wzgl zbrodni dokonanej] to ta sprawiedliwosc jest nie tylko slepa ale i niedorozwinieta.

Trzeba sie wypierac rzeczywistosci, zeby nie zauwazyc, ze przy takich samych przewinieniach Obcokrajowiec doatanie maksymalny wymiar kary. A tutaj mamy jawny przyklad gdy przy ewidetnych bledach nikt nie poniesie kary a powinno byc manslaughter.

Profil nieaktywny
Delirium
#924.07.2021, 10:11

Wyższy, nie: maksymalny. Przy prawie zwyczajowym widełki są teoretycznie nieograniczone. ;)

Uważam, że za umyślne przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu obcokrajowcy powinni być karani surowiej od tubylców, a jak ziomeczkom to nie pasi, to wypindalać do ojszczyzny i tam sobie gwalcić, zabijać czy bawić się telefonem za kółkiem ciężarówki.

Nie jestem przekonany co do tego, że za lamentem, że Polacy karani są surowiej, stoi poczucie sprawiedliwości, a nie np. wykrzywionego patriotyzmu, że znowu Niemce Polaków bijo, bo równocześnie bardzo często jest tak, że ci, którzy lamentują najgłośniej, najchętniej puściliby z dymem chałupę sąsiada tylko za to, że jego dzieciak pacnął niechcący piłką plażową w ich wymuskany samochodzik, a dyskryminacji doświadczają wszędzie: w pracy, na ulicy, w sklepie, nawet w drodze do kibelka we własnej chałupie. Za to pozwalają się rąbać w polskim sklepie. ;p

Pora przyjąć do wiadomości, że nikt tak naprawdę nie przepada za imigrantami w swoim kraju i akceptuje ich obecność głównie dla własnej korzyści, patrząc przez pryzmat obecności krajowych truskawek i wołowiny na sklepowych półkach, bo z punktu widzenia tutejszego przeciętnego zapindalacza szaliczki Legii niespecjalnie wzbogacają go kulturowo, a głupoty, durniów, patoligii, każdy kraj ma wystarczająco wiele i nie potrzebuje jej importować - i prawdopodobnie taki sygnał jest wysyłany za pośrednictwem wyroków sądowych.

Kara dożywocia to akurat fikcja, osoby skazane w UK na dożywocie wychodzą na wolność średnio po 17-18 latach, ale to już zupełnie inny temat.

A ta akcja z tramwajem jest krzywa, śmierdzi na odległość, a zmęczenie może być wytłumaczeniem jedynie w przypadku, gdy pracodawca nie zapewnił motorniczemu odpowiedniej ilości godzin na wypoczynek pomiędzy kolejnymi zmianami, co wobec chronicznego braku pracowników, który nie pojawił się przecież wraz z Brexitem, a jedynie eskalował, nie jest takie nieprawdopodobne. W takim przypadku wyszłoby na to, że łapa łapę myje. Na szczęście jest jeszcze droga odwoławcza, która niestety przedłuża cierpienia rodzin ofiar, a za dotychczasową opieszałość wymiaru sprawiedliwości ktoś powinien beknąć.

Karol
Admin
6 529 15
Karol 6 529 15
#1024.07.2021, 11:20

Ogólnie rzecz biorąc różnice delta w wyrokach (czy w insurance claims, diagnozach medycznych lub zatwierdzonych kredytach hipotecznych) są dość powszechne. A ich źródłem rzadko jest domniemany tutaj "rasizm". A nawet jeśli jest on czynnikiem, to dużo mniejszym niż nam się wydaje.

Mam też wrażenie, że kolektywnie częściej zauważamy surowsze wyroki względem Polaków bo jest to bliski nam temat. Występki tubylców i związane z nimi wyroki statystycznie rzadziej pojawiają się na naszych ekranach.

Ostatnio słuchałem rozmowy Kary Swisher z Danielem Kahnemanem (noblista, ten od Thinking, Fast and Slow), który miał kilka spostrzeżeń odnośnie źródła takowych różnic. W wywiadzie, Kara Swisher zapytała się jaki wpływ mają poglądy czy ideologie (gdzie np sędzia lest bardziej liberalny lub konserwatywny) na decyzje arbitrów. Okazuje się, że niewielki.

Poniżej fragment rozmowy.

Kara Swisher: I can see how you would measure noise in a situation where there is one correct answer — like weather forecasting or cancer diagnosis or radiology or insurance things. Are there contexts where there is no right answer necessarily?

Daniel Kahneman: Let me give you an example, the judicial system. And is there a right sentence, or isn’t there a right sentence? And finding the right sentence or defining it is very difficult. But what I think you can say independently of that is that variability in the sentences for the same crime violates our sense of fairness and justice. So that noise is really bad in itself regardless of whether there is a uniform meant. Variability is not always bad. When you have different film critics, you don’t want them all to be the same. There are many situations in which you want people to think differently. So it’s only in those situations where you want people to think alike that noise is a problem.

Kara Swisher: So in a judicial system that you would get an individual defendant getting the wrong sentence versus another one, is that a very big problem?

Daniel Kahneman: Whatever we call it — one noise audit that we describe in detail in the book, 208 federal judges were presented with the same 16 simplified problems, and they had to pass a sentence. The average prison sentence was seven years. But when you talk to judges at random, looking at the same case, and you ask by how much did they differ, the average difference was more than 3 and 1/2 years. That is enormous.

Kara Swisher: But if noising is a product of different judges’ ideologies about punishment and deterrence, in other words, if you had all liberal or all conservative judges, you’d have less noise, correct?

Daniel Kahneman: Certainly. But interestingly enough, I don’t think this is the largest source of noise. So you really have three sources of noise. One is differences in the average level. It’s like your scale which overstates or understates. The other one, we call it occasion noise — the same judge on different occasions, depending on whether the football team won or lost, or it’s early or late in the day. That’s occasion noise. The biggest source of noise — and this was a very substantial surprise to us — is differences in taste. So some judges are severe with younger people, other with older people. Some are shocked by fraud. Some are very influenced by who the victim is. There are many differences. It’s not only lenient versus severe, but each judge has a personality. For example, you may have a judge who is sympathetic to young defendants or to first-time defendants and really very harsh on repeat defendants, and another who doesn’t have that feeling, who actually thinks that young defendants should be punished severely to deter them from future crime or whatever. You can have a judge who happens to have a child, and young defendants, some defendants remind that judge of her child. That will cause that judge to make different judgments than others.

Kara Swisher: Sure. That’s called humanity, I believe. I believe that’s what that’s called. The problem is humans are noisy, is what you’re saying —

Daniel Kahneman: Humans are noisy. Humans are different, what we call judgment personalities. And that is where a lot of noise comes from.

Podcast + transkrypt tutaj: https://www.nytimes.com/2021/05/17/opinion/sway-kara-swisher-daniel-kahn...

omegan
14 803
omegan 14 803
#1124.07.2021, 11:39

@romus - nie uzywaj chlopie terminow, ktorych nie rozumiesz i ktore nie pasuja do sytuacji. glupio to wyglada

romek_sz
689
romek_sz 689
#1224.07.2021, 12:04

@romus - nie uzywaj chlopie terminow, ktorych nie rozumiesz i ktore nie pasuja do sytuacji. glupio to wyglada

No cóż, jak widać, jesteś typowym trollem.

omegan
14 803
omegan 14 803
#1324.07.2021, 12:09