RMS Titanic wypłynął na swój dziewiczy rejs punktualnie w południe 10 kwietnia 1912 r. z Southampton w Anglii do Nowego Jorku. O godzinie 23:40 14 kwietnia 1912 r. doszło do zderzenia z górą lodową w lodowatych wodach północnego Atlantyku. Z ponad dwóch tysięcy dwustu osób, które weszły na statek uratowało się niewiele ponad siedemset.
Po tragedii gazety na całym świecie były pełne opowieści o bohaterach oraz niegodziwcach, którzy rzekomo przyczynili się do tragedii. Historyk Paul Louden-Brown obala niektóre z mitów, które krążą wokół słynnego wraku.
Według historyka, Joseph Bruce Ismay dyrektor zarządzający White Star Line, obecny na pokładzie RMS Titanic, wcale nie uciekł ze statku jako jeden z pierwszych i nie pozostawił innych pasażerów, w tym kobiety i dzieci, na łaskę losu. Ismay na początku pomagał pasażerom wsiadać do szalup i radził sobie lepiej niż wielu członków załogi. Wsiadł do jednej z łodzi dopiero wtedy, gdy w pobliżu nie było innych pasażerów, którzy mogliby się uratować.
Louden-Brown obala też mit bohaterskiego kapitana statku. Uważany za bohatera, kapitan Edward John Smith, popełnił wiele błędów: zignorował ostrzeżenia o oblodzeniu, nie zwolnił, gdy został poinformowany o niebezpieczeństwie na trasie i pozwolił płynąć przepełnionym łodziom ratunkowym, niepotrzebnie też dodał co najmniej 500 nazwisk do listy zabitych.
Budowniczowie, stocznia Harland & Wolff w Belfaście oraz właściciel Titanica – firma żeglugowa White Star Line, twierdzili, że jest on „niezatapialny”. Faktycznie powiedzieli, że statek jest „praktycznie niezatapialny”, to znaczy „prawie”. Titanic nie był ani najlepszym, ani najbardziej zaawansowanym technicznie statkiem w swoich czasach.
Komentarze 15
Tak był prawie niezatapialny. Gdyby uderzył w tą górę lodową dziobem to woda dostała by się tylko do przedniej grodzi. Mieliby dużo czasu na ewakuację ludzi bo nie zatopiłby się tylko może niebyłby zdolny do dalszego rejsu. Niestety za póżno odbili w bok i rozdarli poszycie burty i woda wdarła się do wielu przedziałów. Pewnie trudno to było wtedy przewidzieć.
A ja kolejny raz nie mogę się powstrzymać, i muszę, naprawdę muszę, gorąco polecić Titanic Belfast - chyba najbardziej niesamowite muzeum spośród tych, jakie miałem okazję odwiedzić:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Titanic_Belfast
https://titanicbelfast.com/
Do Belfastu najfajniej bryknąć promem z Cairnryan (lub z Liverpoolu - to dla tych, co mają -to nieszczęście mieszkać w Anglii, podobnie jak ja).
Bilet wstępu do muzeum kosztuje około 20 funtów i wart jest każdego wydanego pensa.
https://titanicbelfast.com/
Spróbuj jeszcze raz się powstrzymać, dziś Światowy Dzień Trzeźwości.
Nie mieliby, nie bylo wystarczajacej ilosci lodzi ratunkowych..