15-letni Sebastian Kalinowski zmarł po tym, jak 13 sierpnia 2021 roku znaleziono go nieprzytomnego w mieszkaniu przy Leeds Road w Huddersfield (West Yorkshire). Śledczy oskarżyli wówczas matkę – 34-letnią Agnieszkę Kalinowską i jej partnera 37-letniego Andrzeja Latoszewskiego o zabicie Sebastiana.
Niedawno przed Leeds Crown Court rozpoczął się proces obojga oskarżonych. Latoszewski przyznał się, ale do nieumyślnego spowodowania śmierci. Prokurator Jason Pitter powiedział jednak, że przeciwko obojgu oskarżonym będzie kontynuowany proces o morderstwo.
Przed ławą przysięgłych dowodzi, że matka Sebastiana i jej partner doprowadzili do śmierci nastolatka znęcając się nad nim, m.in. bijąc deską i kablem. Chłopiec zmarł w wyniku nieleczonych złamań żeber, których doznał zarówno dwa dni, jak i 12 tygodni przed śmiercią. Bezpośrednią przyczyną śmierci Sebastiana była nieleczona infekcja.
Sami nagrali morderstwo
Najdziwniejsze w sprawie jest to, że oskarżeni sami zainstalowali w pokoju Sebastiana kamery, które zarejestrowały między innymi ostatnie dni jego życia. Nagrania są teraz dowodami w sprawie o morderstwo.
Na jednym z pokazanych ławie przysięgłych nagrań widać ostatnie godziny życia nastolatka, który zatacza się po swojej sypialni, a następnie upada i nie daje już oznak życia.
Później można jednak zobaczyć jak Latoszewski próbuje wlać wodę do ust nastolatka, co według prokuratora miało być dowodem, że utonął. Para twierdziła bowiem wcześniej, że znalezła chłopca w wannie.
Matka Sebastiana zaprzecza jakiemukolwiek udziałowi w doprowadzeniu do śmierci syna.
Proces jest kontynuowany.
Komentarze 6
"Morderca przyznaje się do zabicia"
A tym mordercą to został w momencie popełnienia morderstwa, przyznania się do winy, oskarżenia o popełnienie morderstwa, czy w momencie orzeczenia wyroku? Tak pytam, w odpowiedzi na gó$#odziennikarstwo łamiące elementarne zasady sztuki. :p
Faktycznie, w tytule powinno być: Św. Andrzej...
Jednak jest społeczne zapotrzebowanie na grzmotowate teksty z "The Sun", przepraszam. :p
Jeśli się przyznał do zabójstwa, to jest zabójcą. No, chyba że wcześniej kogoś zamordował to wtedy i owszem.
To po co proces, skoro się przyznał? I co z czubami, którzy dla fejmu przyznają się do całych serii zabójstw, gdy zaczyna się medialny szum wokół innego czuba? A co w nierzadkich przypadkach, gdy do przestępstwa przyznaje się bliska osoba, żeby chronić partnerkę/partnera?
A jeżeli jutro wycofa zeznania, to już nie będzie zabójcą?