Na Wyspach produkuje się teraz więcej energii z wiatru niż z gazu

drogo se liczą za ten wiatr...

z punktu widzenia obserwatora krajobrazu to masakra wysp

#7:

Tak, chociaż tutaj polemizowałbym nieco - rzeczywiście najpiekniejsze szkockie krajobrazy to te nieskażone zbytnią ingerencją Homo Czasem Sapiens. Widoczki upstrzone pojedynczymi wiatrakami drażnią i mnie, ale patrząc z drugiej strony, nie kłują mnie w oczy duże farmy stawiane na równinach w okolicach Doncaster i Hull, lubię też klapnąć sobie na plażu i pogapić się na jedne z największych farm offshore na świecie w okolicach Hornsea (wciąż rozbudowywane - z brzegu, w słoneczny dzień, epicki widok). W UK największe farmy wiatrowe, które rzeczywiście produkują jakiś prąd, to przede wszystkim jednak te stawiane na morzu, one na co dzień nie gwałcą moich oczu.

Ej,

spojrzałem na tę fotkę na głównej. Nie no, kuźwa, to jednak masakra. :/

Zapewne się okaże, że to fotka z Nevady czy Arizony, gdzie mają problem bo rzeka Kolorado ma coraz mniej wody i elektrownie wodne robią na pół gwizdka.

#10:

Kurna, nie tak miało być. :) W każdym bądź razie: "Wind turbines in southern California". :) Byłeś blisko, Nevada i Arizona leżakują po sąsiedzku, tuż za płotem. :)

Myślałem o Palm Springs, ale w tamtych okolicach jest podobnie.