Do góry

Naród ludzi ostrożnych czy hipochondryków? (felieton)

Zasłabnięcie, ból w klatce piersiowej, mroczki przed oczami. Złe samopoczucie kolegi sprawiło, że po raz pierwszy w ciągu trzyletniej emigracji trafiłam na szkocki ostry dyżur. Czekając za parawanikiem na diagnozę i przysłuchując się polskim rozmowom prowadzonym wokół mnie, miałam okazję wrócić myślami do gryzącej mnie kwestii: czyje, szkockie czy polskie, podejście do badań i lekarzy jest zdrowsze?

Polska nadreprezentacja u GP

Pierwszym co mnie uderzyło w poczekalni, była zdecydowana nadreprezentacja naszego narodu wśród zgromadzonych. Oprócz nas, pielęgniarka wezwała jeszcze trzy osoby o polsko brzmiących nazwiskach. Pod oknem siedziała para prowadząca ożywioną dyskusję w języku polskim. W czasie niewiele ponad godziny we wcale nie zatłoczonej, może trzydziestoosobowej, sali usłyszałam jeszcze parę rozmów po polsku. Cóż za pomór padł na rodaków?

Jesteśmy tacy chorowici? A może odwrotnie; to Szkoci nie dbają o siebie, „zjadają kolejny bekon i liczą, że samo im przejdzie”, jak pogardliwie zauważyła moja koleżanka? Z trzeciej strony, może jednak to Szkoci szanują NHS i ograniczony czas lekarzy, leczą się za pomocą poradnika internetowego, podczas gdy my Polacy wpadamy w niepotrzebną panikę i do lekarza biegamy z najmniejszym katarkiem? Może powściągliwe korzystanie ze służby zdrowia przez Szkotów sprawiło, że kiedy mój kolega potrzebował pomocy na ostrym dyżurze zostaliśmy przyjęci tak szybko i sprawnie?

Różnice kulturowe i błaganie o wyniki

Wśród szkockich lekarzy mamy podobno opinię hipochondryków.

Wśród szkockich lekarzy mamy podobno opinię hipochondryków. „To różnice kulturowe, inaczej podchodzimy do rozmawiania o chorobach, o bólu. Polak jest przyzwyczajony, by trochę wyolbrzymić, Szkot niechetnie opowie o bólu. Niewiele osób zwraca na to uwagę przy diagnozie” – stwierdziła osoba mająca kontakt z polskimi i ze szkockimi pacjentami. Trudno się dziwić, że szkoccy (i jacykolwiek) lekarze reagują przerażeniem na opowieści o wymienianiu się antybiotykami bez recepty i z rozpaczą komentują zwyczaj Polaków udawania się na badania do Polski (potem nie mają pełnej historii choroby i przyjmowanych leków). Lekarze mają też powód, by przepisywać legendarny paracetamol, który jest po prostu najbezpieczniejszym lekiem łagodzącym objawy przeziębienia.

Jednak nawet podziwiając sprawność tutejszej izby przyjęć, trudno nie myśleć z rozrzewnieniem o corocznych badaniach kontrolnych w Polsce. Zwłaszcza, że ani o nie ani o kompleksowy pakiet leków na koniec wizyty w Polsce nie trzeba błagać na kolanach. Zeszłej zimy GP tak intensywnie zalecał mi paracetamol, że w końcu usłyszałam, że moja gorączka to… „objaw wtórny” po jego przedawkowaniu. Nikt jednak nie chciał nawet myśleć o przepisaniu antybiotyku i dopiero stanowcze żądanie doprowadziło do przeprowadzania badania krwi (które okazało się dość przydatne, ale którego wyników nie chciano mi wydać do ręki – z obawy, że zawiozę je do Polski?).

Garść statystyk

Brytyjska służba zdrowia – jak każda – ma nie tylko mieszane opinie wśród jej użytkowników, ale także niejednoznaczne wyniki w statystykach, jeśli wierzyć kompleksowemu przeglądowi danych przeprowadzonemu przez londyński think tank King’s Fund. Dane dotyczące dostępności lekarzy pierwszego kontaktu czy średniej długości pobytu w szpitalu w UK dodają otuchy – na wizytę czekamy krótko (czy: stosunkowo krócej niż w wielu europejskich krajach), ze szpitala jesteśmy wypisywani szybko. Martwią jednak statystyki o wyleczalności niektórych ciężkich chorób, na przykład raka piersi. Wielka Brytania wypada też bardzo kiepsko jeśli chodzi o dostępność lekarzy – 2.8 na 1,000 osób; średnia unijna to 3.5, polska – 2.3. Za to w dostępności sprzętu do badań, niekiedy polska służba zdrowia faktycznie wypada lepiej od brytyjskiej (przykładowo UK dysponuje 8 skanerami do tomografii komputerowej na milion mieszkańców; unijna średnia 21.4, a polska 15.7). W dostępności sprzętu do badań, niekiedy polska służba zdrowia wypada lepiej od brytyjskiej

Wśród znajomych popularne są historie osób poprawnie zdiagnozowanych dopiero w Polsce. Mało kto jednak zadaje pytanie, czy o sukcesie polskich lekarzy i błyskawicznym leczeniu decydował kraj przeprowadzania badań, czy opłacenie prywatnej służby zdrowia – bo przecież wielu Polaków zarabiających w UK w Polsce leczy się prywatnie.

A może przyczyna różnicy w odczuwaniu polskiego NFZ i brytyjskiego NHS leży jeszcze gdzie indziej. „Mam nadzieję, że nie będę kiedyś mieć sobie za złe tej emigracji” – złożyła ostatnio zaskakującą dla mnie deklarację chronicznie chora koleżanka. „Może gdybym tam została, zdiagnozowano by mnie szybciej. Mama załatwia mi teraz wizytę u neurologa przez znajomą dentystkę. Bo chyba nie o system chodzi, a o to, kto ci pomoże.”

PS: Kolegę wypuszczono ze szpitala. To nie był zawał. Przepisano mu krople na żołądek. Zastanawia się nad zrobieniem gastroskopii w Polsce.

Komentarze 54

Profil nieaktywny
izabelinda35
#120.07.2018, 08:08

Tutaj szpital jest jak fabryka, są zadania do wykonania i wykonujący je ludzie są jak dobrze wykwalifikowani robotnicy. Nie nadstawiają kieszeni, nie narzekają, robią swoje, pomagają cierpiącym. Lekarze w polsce uważają się za cudotwórców , bez empatii bez litości.

Profil nieaktywny
izabelinda35
#220.07.2018, 08:11

Jak ktoś oczekuje antybiotyku na grypę to nic dziwnego, że jest niezadowolony. Ja jestem z brytyjskiej służby zdrowia bardzo zadowolona.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#320.07.2018, 08:20

Ja tez nie choruje i jestem super zadowolony.

starykon
2 856
starykon 2 856
#420.07.2018, 09:05

Może na wyspach jest zdrowszy klimat?

Profil nieaktywny
Detektor
#520.07.2018, 09:20

#4. To na 100%. Wielu ludziom, szczególnie na północy Szkocji mija astma lub inne schorzenia dróg oddechowych.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#620.07.2018, 09:22

W moim przypadku bajlepiej dziala vit. C zawarta w single malt.

bus_37
Dundee
24 199 114
bus_37 Dundee 24 199 114
#720.07.2018, 09:40

No to lecimy.

Tekst fajny Dorota, niesmialo poruszasz kilka waznych kwestii. To prawda ze jako nacja wypracowalismy opornosc tutejszych medykow na polskiego pacjenta, glownie przez tworzenie chaosu podczas leczenia. Dwa, NHS jest w zasadzie zawsze porownywany z prywata w Polsce. Tylko malo kto rozumie, ze w Polsce panuje przeswiadczenie: "Prosze mi powiedziec na co pani/pan chce byc chora i my bedziemy na to leczyc".

Na koniec anegdota, prawdziwa. Popijajac kiedys kawe w Koscie na lotnisku w Edim, zaslyszalem taki oto tekst: "No bo wiesz, ci tutaj lekarze to nie wiedza ze my (w polsce) mamy inne geny i potrzebujemy tych antybiotykow".

A teraz juz mozna wklejac gorzekie zale, wstrzasajace historie, niebywale przypadki i okropne opowiesci.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#820.07.2018, 10:07

na podstawie jednej sytuacji, wyciaga sie bardzo daleko idace wnioski.

jakie to kobiece :)

Kataryna
4 739
Kataryna 4 739
#1020.07.2018, 10:15

Na podstawie ilosci reklam "srodkow lekopodobnych" w polskiej TV oraz kolejek w aptekach (oraz ilosci takowych) stwierdzam ze tak, Polacy sa hipochondrykami.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1120.07.2018, 10:15

Polacy sa wychowani na wszechobecnych reklamach lekow i srodkow lekopodobnych, na urban legends i podobnych idiotyzmach i rzeczywiscie czesto traktuja wizyte u lekarza jak koncert zyczen.

starykon
2 856
starykon 2 856
#1220.07.2018, 10:40

"Koncert życzeń" to nie może być, ale lekarz musi nawiązać dialog z pacjentem. Zbyt autorytatywne podejście lekarza obniża zaufanie do niego i szkodzi całej terapii.

Reklamy mnie czasem przerażają. Bezrefleksyjne przyjmowanie niektórych suplementów i.t.p. może przynieść złe skutki dla zdrowia.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1320.07.2018, 10:41

W sumie to jak teraz patrze na komentarze, to bawi mnie to generalizowanie nt. naszej nacji...podczas gdy jak sie generalizuje na inne tematy to juz jest forumowa perwersja. Double standards hue hue

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1420.07.2018, 10:47

rownie zabawne jest mowienie o Polakach negatywnie, gdzie sie da, samemu Polakiem bedac. Przy jednoczesnym wyrazaniu sie wylacznie w superlatywach o wszystkim co ma zwiazek z UK.

niektorzy to maja kompleksy... ;]

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#1520.07.2018, 10:54

^ O to to!

Profil nieaktywny
Detektor
#1620.07.2018, 11:02

Tomek L . A jak ma być inaczej, skoro Polska to raj dla mafi farmaceutycznej??

kijevna
18 938
kijevna 18 938
#1720.07.2018, 11:04

Z tego co ja czytam to pani z okazji wizyty na izbie przyjęc zastanawia się, a żadnych wniosków specjalnie nie widzę...

Jakie to tomkowe próbowac przypieprzyć sie na siłę, bo kobieta cos napisała:)

P.S: Z tym wydawaniem wyników badań to naciagane raczej. Standartowo pacjent nie dostaje ich do reki tylko sie informuje o wynikach (lub nie, jak sa ok).

Przy rozrzewnieniu z okazji badań kontrolnych popłakałam się ze smiechu - powaznie?;)

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1820.07.2018, 11:06

bla bla bla... zaczyna sie znowu?

bus_37
Dundee
24 199 114
bus_37 Dundee 24 199 114
#1920.07.2018, 11:15

A more czas sie po prostu okreslic? Cale zycie jedna w polsce, jedna tutaj?

Kolejna asumpcja z nosa. Czy krytykowanie polskich wad od razu oznacza farbowanego brytyjczyka? Bzdura.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#2020.07.2018, 11:19

daj spokoj Bus, nie do ciebie pije ;)

harrier
10 843
harrier 10 843
#2120.07.2018, 11:31

Wyniki badan dadza do reki, trzeba powiedziec w recepcji, ze sie chce ;)

Dla mnie podstawowa szokowa roznica to nadal 'bedside manners': grzecznosc, uprzejmosc, styl kontaktu z pacjentem w UK na korzysc, WIELKA korzysc w por. z Polska.

Wiem, wiem… lepiej zeby lekarz zburczal, zbesztal I wyleczyl. Ale spokojne, mile podejscie do pacjenta nie wyklucza wszak fachowego leczenia?

Nie wiem, jak Wy - ja czesto gesto zle znoszac niemile, czy wrecz niegrzeczne traktowanie w Polsce

1. gdzie sie dalo, placilam ( prywatne wizyty)

2. unikalam pojscia do przychodni, liczac, ze 'samo sie naprawi'.

Tu mi lepiej :)

starykon
2 856
starykon 2 856
#2220.07.2018, 11:44

"Ale spokojne, mile podejscie do pacjenta nie wyklucza wszak fachowego leczenia?"

Zdecydowanie nie wyklucza, a wręcz wpływa pozytywnie na całą kurację. Niektórzy pacjenci jednakowoż (przypuszczam, że nie dotyczy to harrier :) ) powinni sobie też uświadomić, że oczekując miłej postawy lekarza, sami powinni taką wykazać.

harrier
10 843
harrier 10 843
#2320.07.2018, 11:50

Koniu, z tego, co pamietam pacjent polski jest na ogol wystraszony I ugrzeczniony. Wobec lekarza ( inna rzecz gryzienie sie w poczekalni miedzy pacjentami - tu ten folklor nie wystepuje, zauwazyliscie?)

Profil nieaktywny
izabelinda35
#2420.07.2018, 11:52

Gdyby tak bylo to polowa Brytyjczykow by juz nie zyla. Prawda jest, ze opieka nad ciezarnymi jest duzo gorsza niz w Polsce ale na to akurat Polki nie narzekaja. Mysle, ze taka bariera jest brak lub slaba znajomosc jezyka angielskiego. Bardziej Ibuprofen jest tutaj masowo stosowany, rzadko stosowane sa antybiotyki. A na grype to wlasnie Paracetamol czy Ibuprofen sa najlepsze, syrop nie jest zapisywany na recepte. Mozna go samemu kupic.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#2520.07.2018, 11:57

polski pacjent jest wystraszony i ugrzeczniony czy zada bezwzglednie lekow, antybiotykow i badan, ktore sobie wymyslil, bez potrzeby?

zdecydujcie sie, bo to sprzeczne

atakow na Polakow (bo przeciez ja nie jestem jak ta tluszcza!) czesc 34312

aha, i wszystko co ma zwiazek z UK jest mega! nie zapominajmy!

jeszcze tylko jakis randomowy atak na samcow i dzien bedzie udany ;]

selma_selma
16 456
selma_selma 16 456
#2620.07.2018, 12:16

Zdecydowanie hipochondria...ale wyuczona przez system jaki mielysmy i mamy. Jestesmy nauczeni, ze jak idzie sie do lekarza to trzeba wyjsc z lista recept, jak nie to lekarz do bani. Oczywiscie uogolniam teraz, niestety takie sa moje doswiadczenia i obserwacje. Osobiscie zdecydowanie wole lekarzy tutaj, lacznie z dentysta, ktory jest fantastyczny i przebija kazdego jakiego mialam w PL (a do najgorszych nie nalezeli). Ale wiem, ze (jak wszedzie zreszta) beda dobrzy, przecietni czy nawet zli specjalisci. Nie wiem czy da sie tego uniknac, chyba w kazdej dziedzinie sa lepsi i gorsi jakiekolwiek kryteria by nie stosowac. Wyobrazcie sobie u nas pacjenta u lekarza z oslabieniem, a ten zamiast mu dac suplementow wiaderko czy innych dziwactw mowi o zmianie sposobu odzywiania i aktywnosci fizycznej ;p chociaz nie chce psioczyc za bardzo bo moja mama wpadla w sidla takiego "szarlatana lekarza", ktory odstawil jej stopniowo silne leki i dal kilka innych wskazowek, teraz jako 70 latka ma lepsza kondycje i samopoczucie niz wielu po 40stce. Jednak wielu lekarzy woli leeeecccczzzyyyccccc zamiast wyleczyc:) a oczekiwania pacjentow sa jakie sa...

Aaaaa i zeby nie zapomniec... Wszystko w uk jest mega! LOL

Profil nieaktywny
izabelinda35
#2720.07.2018, 12:32

Polacy to lekomani.... Jesteśmy pod tym względem w europejskiej czołówce.

Profil nieaktywny
Detektor
#2820.07.2018, 12:35

#24. Na grypę rosół, syrop z cebuli, miodu i cytryny. Do picia woda z cytryną i swieżym imbirem.

" A na grype to wlasnie Paracetamol czy Ibuprofen sa najlepsze, syrop nie jest zapisywany na recepte. Mozna go samemu kupic."

Jeśli ty tak lubujesz sie w tym syfie jak ibuprofen i paracetamol, to wcale się nie dziwię tym bzdurom co wypisujesz.

Profil nieaktywny
izabelinda35
#2920.07.2018, 12:35

Polska służba zdrowia nastawiła się na zawodowe fajerwerki. Ożywią zamarznięte dziecko , przeszczepią twarz, skleją rdzeń kręgowy..... Ale z grypą czy bólem brzucha to spier...j , bo o tym nie piszą w światowej literaturze medycznej.

Balmoral
51
#3020.07.2018, 13:02

Moja czerwcowa wizyta w Polsce. Poszedłem do przychodni publicznej zrobić sobie (prywatnie) test na poziom cholesterolu, bo szkocki lekarz zasugerował badania. Chwilę czekałem w poczekalni. Na ławeczce siedzą dwie starsze panie:

Pierwsza: A pani z czym przyszła?

Druga: Chcę się zapisać na gastroskopię, bo sąsiadka sobie zrobiła badania i jej coś wykryli.

Pierwsza: A to ja też poproszę lekarza. Na wszelki wypadek.

harrier
10 843
harrier 10 843
#3120.07.2018, 13:25

''polski pacjent jest wystraszony i ugrzeczniony czy zada bezwzglednie lekow, antybiotykow i badan, ktore sobie wymyslil, bez potrzeby?''

Tomek, manipulujesz :P

Laczysz wypowiedzi dwoch roznych osob.

Ale I tak nie musza one sie wykluczac. Ja mowie o doswiadczeniach w Polsce: pacjenci stykajacy sie z niechecia, opryskliwoscia w przychodni, szpitalu czesto sa ugrzecznieni, a juz rodziny, ktorych bliski jest 'zakladnikiem' wrecz plaszcza sie ze strachu, cos tam usiluja podtykac itp.

TU tego nie ma I jako polska pacjentka jestem w Szkocji grzeczna, nie ugrzeczniona ( roznica!). Nie zetknelam sie ze zjawiskiem zawracajacych lekarzowi glowe 'worried well' (polskich czy szkockich) poza telewizja, ktora lubi poszczuc. Ale w TV tutejszej Polacy jako grupa specyficznych pacjentow nie sa opisywani ;)

Profil nieaktywny
Detektor
#3220.07.2018, 13:44

Satyra na służbę zdrowia

nic sie nie zmienia pomimo upływu lat.....

Grypka mnie złapała,

Katar z nosa leci,

Do lekarza biegnę 

Z babcią siedzą dzieci.

Przychodnię odnaleźć 

To niewielka sztuka,

Lecz zostać przyjętym-

Wyższa już nauka.

Wolno, bom słabiutka,

Po schodach się wspinam,

Wyprzedza mnie nawet 

Zgarbiona babina.

Recepcja przede mną,

Tłum ludzi się kłębi.

Wszyscy na raz krzyczą ,

Bo chcą być przyjęci.

A tu brak stempelka,

A tam brak książeczki.

Obok dziecko płacze,

Jakaś babcia kwęczy.

W recepcji matrona

Stęka i narzeka.

A ja tylko patrzę 

I cierpliwie czekam.

Udało się! Cuda!

Biegnę prawie zdrowa,

Zaraz się dostanę 

Do Pana doktora!

Siedzę sobie cicho

Na doktora czekam.

Czekam bardzo długo,

A on ciągle zwleka.

Mijają minuty,

Godziny się dłużą,

A obok pacjenci 

znudzeni się burzą.

Nagle coś skrzypnęło,

Drzwi się uchyliły.

Słyszę ciche” PROSZĘ”-

Jakiś głosik miły.

Jakaś miła Pani,

Myślę w duchu sobie.

Zaraz da mi leki 

Co mi ulżą może.

Zadzwonił telefon,

Jeden, potem drugi,

A ja ciągle czekam

Na doktor usługi.

Siedze i się nudzę.

Pani doktor gada.

„PRZEPRASZAM, JA CZEKAM”

głośno podpowiadam.

Spojrzała z wyrzutem

Na me marne zwłoki

„SŁUCHAM” mi rzuciła

z uśmiechem szerokim.

Zatem opowiadam,

Ze w gardle mnie drapie,

Że mi w uszach szumi,

Że mi z nosa kapie.

Skończyłam wypowiedź,

Ona głową kiwa.

„NIE POMOGĘ PANI-

REFORMA MNIE TRZYMA.

REFORMA BLOKUJE,

IZBA KONTROLUJE,

PAŃSTWO NIE CHCE PŁACIĆ,

A PACJENT CHORUJE”

Mądrze Pani gada,

Lecz cóż ja- tak chora.

W końcu chcę się leczyć 

Darmo u doktora.

Tu jest pewien szkopuł-

Numerki wydano.

Jeśli chcę się leczyć

Musze przyjść tu rano.

Siedzę zadumana,

a ona się kręci

„MOGŁABYM COŚ POMÓC

ALE TRZA ZACHĘTY”

„ILE”- pytam cicho.

„ILE DASZ TO WEZMĘ-

NIE WIĘCEJ NIŻ TYSIĄC

I NIE MNIEJ NIŻ PIĘĆSET”

Dałam babie w łapę

I wyszłam już zdrowa!

Bez leków, leczenia.

Wiwat służba zdrowia!!! 

autorKatarzyna Dębska

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#3320.07.2018, 13:56

szczerze mowiac, bywajac w przychodni rzadko widuje Polakow. Ostatnio czesciej widac raczej ludzi z Bliskiego i nieco dalszego Wschodu, obowiazkowo chodzacych calymi rodzinami do lekarza. Co do "Polacy", niektorzy wciaz nie opanowali podstaw miejscowego narzecza i mecza sie na recepcji okrutnie. nie jest to ciekawy widok... :/

astroman
8 078
astroman 8 078
#3420.07.2018, 14:24

Ja prawie zawsze dostałem antybiotyk od tutejszego lekarza, ostatnim razem nawet 3 antybiotyki na raz - tylko ja chodzę do lekarza jak jestem chory, a nie z przeziębieniem.

Z przeziębieniem to do Tesco chodzę, a nie do lekarza.

Sokole
10 588
Sokole 10 588
#3620.07.2018, 16:49

3 antybiotyki na raz? No tak, pewne wstydliwe choroby sa trudne w leczeniu.

A tak powaznie, tutejsi szamani zdiagnozowali u mnie dwie choroby, ktore najwspanialsi polscy lekarze przeoczyli przez 30-ci pare lat i setki prywatnych wizyt.

pozyczona
11 711
pozyczona 11 711
#3720.07.2018, 17:09

Ja mam troche zwiazku z tutejsza sluzba zdrowia I na podstawie wlasnych doswiadczen potwierdze, specjalisci sa na bardzo wysokim poziomie, natomiast juz GP to zalezy jak sie uda, ale w kazdej przychodni jest przynajmniej dwoch, wiec mozna "obczaic" ktory lepszy I do niego chodzic...

astroman
8 078
astroman 8 078
#3820.07.2018, 17:12

Miałem jakąś infekcję płuc, której nic się nie imało. Najpierw miałem 3 serie różnych pojedynczych antybiotyków, które nic nie wskórały, więc dali mi 3 inne antybiotyki na raz przez miesiąc, co załatwiło sprawę.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#3920.07.2018, 19:39

A tak powaznie, tutejsi szamani zdiagnozowali u mnie dwie choroby, ktore najwspanialsi polscy lekarze przeoczyli przez 30-ci pare lat i setki prywatnych wizyt.

Nie kazdemu lekarzowi pokazujesz swoja strefe ZEN na dzien dobry to i mogli przeoczyc.

Sokole
10 588
Sokole 10 588
#4020.07.2018, 19:47

Myslalem ze moj wpis o wstydliwej chorobie astromana jest ponizej pewnego poziomu ale widze ze moze byc gorzej.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#4120.07.2018, 19:49

Co tu sue porobilo z poczuciem humoru? Sztywno jak na stypie po Kim Il Sung'u.

Profil nieaktywny
kwitol2581
#4220.07.2018, 20:08

Z całym szacunkiem mieszkam na wyspach od 2004

U lekarza byłem może 5 razy łącznie z badaniami na prawko

Na którym gdybym nie powiedział jegomościów że noszę soczewki to by do tej pory nie wiedział

Autorów coś się pokręciło w głowie albo za mało ma do czynienia z GP

Owszem słyszę dużo pochwał na temat expertow w tym kraju (mam nadzieję że nie będę musiał sprawdzać )

Ale co do GP i pielęgniarek ludzi pierwszego kontaktu to 70% z nich nie

Ma pojęcia co robi

Znajoma w domu starców ustalała zgon bo pani pełniąca dyżur nie wiedziała jak się do tego zabrać

Bijemy ich na głowę nie tylko pracowitością ale i wiedza ..... Od 14 lat się zastanawiam jakim cudem w tym kraju żyje się lepiej niż w Polsce

Ps do lekarza nie chodzę bo leki mam z w szufladzie z Polski i głowę na karku więc wiem kiedy potrzebuje coś więcej niż paracetamol .....narazie działa

harrier
10 843
harrier 10 843
#4320.07.2018, 20:57

''Bijemy ich na głowę nie tylko pracowitością ale i wiedza ..... Od 14 lat się zastanawiam jakim cudem w tym kraju żyje się lepiej niż w Polsce''

A mowilam, kwitolku, nie jedz tych przeterminowanych lekow z szuflady :P

Profil nieaktywny
kwitol2581
#4420.07.2018, 21:06

Spoko mam dobrą znajoma farmaceutkę .... Są up to date ;)

starykon
2 856
starykon 2 856
#4520.07.2018, 21:48

Sokole

#36Dziś - 16:49

(...)

A tak powaznie, tutejsi szamani zdiagnozowali u mnie dwie choroby, ktore najwspanialsi polscy lekarze przeoczyli przez 30-ci pare lat i setki prywatnych wizyt.

-------------------------------

Pewnie im wcześniej nie powiedziałeś, o jakie choroby ci chodzi ;)

harrier
10 843
harrier 10 843
#4620.07.2018, 21:59

Jeszcze moglo byc tak, ze choroby Sokole nabraly rozpedu, bable mu jakies wyskoczyly, krosty, I wygladal jak obrazek, na ktorym szaman tutejszy sie do egzaminu uczyl :P

Sokole
10 588
Sokole 10 588
#4720.07.2018, 22:32

harrier, przeciez oni tutaj nie maja egzaminow w szkole medycznej tylko wyklady jak uzywac google, plus jak rozpoznawac polski akcent.

Wiedza ze jestesmy od nich sto razy madrzejsi i pracowitsi, to jak rozpoznaja Polaka to udaja glupa i nic nie lecza

Wiedza ze i tak wiemy lepiej co nam dolega wiec boja sie wyglupic i popelnic blad w diagnozie.

To sie nazywa szacunek.

Realtek
5
#4821.07.2018, 14:38

Fajnie się śmiać z Polaków, szczególnie jeśli dla was choroba oznacza przeziębienie i antybiotyki.

Jednak o poważniejszej diagnostyce nie ma mowy, o ile nie jesteś umierający.

Kilka przykładów:

1. Bole pod kolanem, uniemożliwiające chodzenie i pracę - wizyta u kilku GP, "stwierdzone" zapalenie nerwów, przepisywane kolejno: mega dawki b12, solpadeine, silne leki przeciwpadaczkowe z całą lista efektów ubocznych. "Jedno jest pewne - to zapalenie nerwów, nie wiemy tylko dlaczego".

Wizyta u ortopedy w Polsce - szybki dotyk i diagnoza - cysta Beckera. Zazwyczaj towarzyszy uszkodzeniu chrząstek kolana, co coraz bardziej dolega.

Po powrocie do GP - tak, tak, to może być to, ale z tym się nic nie da zrobić, bo i tak odrośnie.

W Polsce nie ma problemu z usunięciem jej, jak i diagnostyką ortopedyczną (również na NFZ), tu nieosiągalne.

2. Wysoki poziom estradiolu - przy pierwszym badaniu 6x ponad normę (SIC!). Lekarze stwierdzili, że wszystko jest ok, po wymuszeniu otrzymania wyników na karcie komentarz, że wykonane w fazie folikularnej, co tłumaczy ten poziom. Oczywiście była to kompletnie przeciwna faza cyklu, ale kto by pytał pacjentkę.

Od tamtej pory 3 razy wykonywane badanie, za dużo estradiolu, z automatu skierowanie na USG jajników, tam nie ma cysty, więc niby ok.

Kolejne badanie i znów to samo. W sumie 3 badania krwi i 3 USG. Ciągle to samo.

Nikt nie wpadnie na to, żeby skierować do gina.

Znajoma Szkotka "ty nie musisz wiedzieć po co to robią, ważne, że oni wiedzą " ;P

Można wygooglowac skutki wysokiego estradiolu.

3. Migdałki u dorosłego z przewlekłym zapaleniem i naciekami, dziurawe jak ser.

"W tym kraju nie wycina się migdałków dorosłym".

Nieleczone przewlekłe limfocytowe zapalenie migdałków prowadzi do wielu powikłań, m.in. Klebuszkowego zapalenia nerek. Ale kogo to obchodzi...

4. Kaszak na ramieniu - po kilku latach nagle powiększa się kilkukrotnie, robi się czerwony, gorący i bardzo przeszkadza.

Wizyta u GP - badanie, polegające na tak mocnym rozduszeniu go, że pęka i zaczyna się rozlewać. "Spokojnie, wiem, co robię, to taki sposób diagnozy" mówi lekarka, aby dodać "jest ok, nie trzeba wycinać, to zbyt niebezpieczne".

Nie muszę chyba dodawać, że następne dni po rozwaleniu go przez GP to była męczarnia, bóle nie pozwalające spać i paraliż ramienia (treść ściekała rażąc nerwy). Dopiero wizyta w szpitalu i szybkie wycięcie przynoszą ulgę, ale przez rozduszenie zabieg nie był gładki i pozostała duża blizna.

Mam więcej przypadków z życia. Jak ktoś mówi, że służba zdrowia tu działa dobrze# albo w ogóle działa, to życzę mu czegos więcej niż przeziębienia. Albo nie, nie życzę.

Profil nieaktywny
izabelinda35
#4921.07.2018, 16:57

Detektor...pierwszy znachor i Błazen w UK.

Profil nieaktywny
kwitol2581
#5022.07.2018, 15:07

Realtek

Czyli jest jeszcze gorzej niż myślałem...

Pamiętam jak moja pani była po porodzie i przychodziła całkiem miła kobieta tzw health visitor .... po pierwszej wizycie wyszła ze szczęka w dół bo nie miała zielonego pojęcia skąd my(moja żona) takie pytania zadajemy i jakim cudem pytamy się o wyniki badan o których jej asystentka nie wiedziała że istnieją

Wracając do artykułu my Polacy nie przesadzamy my poprostu często gęsto jesteśmy mądrzejsi od tych znachorów i idziemy tylko w ostateczności

Zdrowia wszystkim życzę i zdala od paracetamolu

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#5122.07.2018, 15:25

'my Polacy nie przesadzamy my poprostu często gęsto jesteśmy mądrzejsi od tych znachorów i idziemy tylko w ostateczności'

W ostatecznosci to Polak czysta posciel obleka I wzywa xiendza dobrodzieja :P

Profil nieaktywny
kwitol2581
#5222.07.2018, 15:28

Janiczekandrzej

O ile robi to we własnym domu chwała mu za to

Sokole
10 588
Sokole 10 588
#5323.07.2018, 23:13

Jak NHS nie da rady to Jancio Od Poslusznej Wody pomoze:

;t=106s
Profil nieaktywny
kwitol2581
#5424.07.2018, 09:33

Widzę kolega twardo na ziemi stoi i wieży że państwo opiekuńcze go kocha i zrobi wszystko co w jego mocy aby żyło mu się lepiej i wyrazie choroby zapewni mu najlepszych specjalistów na ziemi

Żyj sobie dalej w swojej bańce mydlanej

Jancio na pewno mniej zabił niż NHS ;)

https://www.google.co.uk/amp/s/www.independent.co.uk/news/health/nhs-med...