Rząd Theresy May nie może podjąć deyzji o opuszczeniu UE bez zgody parlamentu – zadecydował Sąd Najwyższy UK. Werdykt sądu stwierdza też jednak, że parlamenty Szkocji, Irlandii Północnej i Walii nie muszą zatwierdzić Brexitu.
Decyzja została podjęta większością głosów 8:3 i ogłoszona o 9:30 24 stycznia 2017 roku. Oznacza ona, że Theresa May potrzebuje zgody obydwu izb parlamentu, by uruchomić Artyku 50 i rozpocząć proces opuszczenia Unii Europejskiej. Jej rząd mimo to ma nadzieję wszcząć ten proces przed końcem marca 2017 roku.
Teoretycznie Theresa May może wciąż odwołać się od wyroku do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, jednak komentatorzy uznają to za mało prawdopodobne; kolejna rozprawa sądowa opóźniłaby proces Brexitu.
Biorąc pod uwagę większość Partii Konserwatywnej w Izbie Gmin, całkowite odrzucenie wniosku o Brexit jest mało prawdopodobne. Posłowie i Izba Lordów mogą co najwyżej opóźnić moment opuszczenia Unii przez UK, zgłaszając poprawki do ustawy.
O wyjaśnienie kwestii, kto ma prawo zadecydować o uruchomieniu procedury wychodzenia z Unii Europejskiej – samodzielnie rząd, czy też rząd za zgodą parlamentu – zwróciła się do brytyjskich sądów Gina Miller, liderka obywatelskiej grupy, która nie ukrywa, że jest przeciwniczką Brexitu. Miller wygrała sprawę w pierwszej instancji w listopadzie 2016 roku, jednak rząd odwołał się od ówczesnego wyroku.
Reakcja Giny Miller na wyrok Sądu Najwyższego:
"Today's decision has created legal certainty based on our democratic process", Gina Miller who brought #Brexit case https://t.co/9ssHavp4Mc pic.twitter.com/skQ3VEH1w4
— BBC Breaking News (@BBCBreaking) January 24, 2017
Rozprawa 24 stycznia rozstrzyga kwestię głosowania nad Brexitem:
23 czerwca w Zjednoczonym Króleswtie odbyło się referendum w sprawie członkostwa państwa w Unii Europejskiej. W jego wyniku, rząd Wielkiej Brytanii ogłosił, że uruchomi Artykuł 50 w celu wystąpienia z Unii
– tłumaczył przewodniczący Sądu Najwyższego ogłaszając wyrok.
Celem sądu nie jest ustalenie, czy Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską i w jakim czasie powinna tego dokonać. Sąd ma jedynie rozstrzygnąć, czy rząd UK może podjąć tę decyzję samodzielnie, bez konsultacji z parlamentem. Sąd ma również ustalić, czy koniecznie jest zasięgnięcie opinii parlamentów Szkocji, Walii i Irlandii Północnej przed podjęciem decyzji.
(…) To prawda, że rząd Wielkiej Brytanii ma ogólne prawo rozwiązywać samodzielnie międzynarodowe traktaty z innymi krajami. Rząd nie może jednak rozwiązać międzynarodowego traktatu samodzielnie, jeśli jego rozwiązanie zmieni lub ograniczy prawa obywateli Wielkiej Brytanii. W takim wypadku, rząd musi zasięgnąć opinii parlamentu.
W tym wypadku, prawa obywateli Wielkiej Brytanii ulegną zmianie, zatem niezbędne jest skonsultowanie decyzji z parlamentem
– brzmiało wstępne uzasadnienie wyroku.
Przewodniczący obradom dodał, że parlamenty Szkocji, Walii i Irlandii Północnej nie muszą zatwierdzić decyzji rządu i parlamentu w Westminster; jako sprawa ogólnokrajowa, decyzja o Brexicie ma zapaść w Londynie, nie leży ona w gestii poszczególnych administracji.
Pełen tekst wyroku można znaleźć na stronie Sądu Najwyższego.
Komentarze 13
Odwołanie się w tym wypadku do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości było by trochę (albo nawet więcej niż trochę) ironiczne :D.
Ot i nastał koniec na samym początku...
( Leonia Pawlak)
I tak wyjdziemy, czuje to w kolanie.
juz widze te akcje z namawianiem parlamentarzystow na glosowanie przeciw brexitowi a skonczy sie pewnie jak w ameryce z namawianiem elektorow przeciw trumpowi
to ciut wyglada na probe przeciagniecia tego w czasie tak bardzo jak to tylko mozliwe