1 stycznia Wielkiej Brytanii nie dotyczą już unijne przepisy dotyczące swobodnego przemieszczania się i pobytu na terytorium państw członkowskich. Od Nowego Roku obywatele Unii są przez urzędników brytyjskich traktowani jak ci pochodzący z Azji, Afryki, czy Ameryki. Nie mogą, jak poprzednio, po prostu wjechać, mieszkać, studiować i pracować.
Każdy przylatujący czy przybywający promem na Wyspy jest teraz skrupulatnie sprawdzany przez urzędników Border Force. O ile do 31 grudnia 2020 roku kontrola paszportowa po przybyciu do UK trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund, co pozwalało na szybkie sprawdzenie danych z paszportu lub dowodu, to teraz czas kontroli każdego podróżnego wydłużył się do kilku minut.
Oficerowie służb granicznych nie tylko dokładnie sprawdzają dane z paszportów lub dowodów, ale np. ci na lotnisku w Edynburgu zadają też wcześniej niesłyszane pytania: Jaki jest cel podróży do Wielkiej Brytanii? Czy mieszkasz w Wielkiej Brytanii, czy może przyjechałeś do kogoś z wizytą? Jak długo mieszkasz w Wielkiej Brytanii? Czy posiadasz settled status? Czy pracujesz, a może zamierzasz szukać tu pracy?
Testy i telefony
W związku z lockdownem i obowiązkiem odbycia po przybyciu 10-dniowej kwarantanny, urzędnicy (bardzo dokładnie!) sprawdzają też wymagane dokumenty: „passenger locator form”, który trzeba wypełnić przed podróżą i w którym należy podać dane dotyczące adresu, numer telefonu i adres email.
Od 18 stycznia każdy wjeżdżający do Wielkiej Brytanii musi też nie wcześniej niż 72 godziny przed podróżą wykonać test PCR na obecność koronawirusa. Ten dokument też jest skrupulatnie sprawdzany. Tylko negatywny wynik pozwala odbyć podróż samolotem, gdyż test sprawdzany jest wcześniej na polskich lotniskach.
Oba dokumenty można mieć zarówno w formie papierowej, jak i elektronicznej.
Zdarza się, że do osób, które przyleciały do Wielkiej Brytanii po 1 stycznia, dzwonią pracownicy NHS i pytają o dane zawarte w „passenger locator form”. Na przykład proszą o powtórzenie kodu pocztowego. Przypominają o restrykcjach związanych z reżimem kwarantanny, w tym zakazie opuszczania domu. Pytają też o to, czy ma się symptomy, które mogłyby wskazywać na zakażenie koronawirusem.
System punktowy
O ile dokumenty związane z pandemią zostały wprowadzone czasowo i można się spodziewać, że za jakiś czas nie będą już wymagane, o tyle dokłada kontrola poszportowa będzie już stałą praktyką na lotniskach czy po przeprawie promowej.
Od 1 stycznia 2021 r. osoby, które do końca ubiegłego roku nie mieszkały na terenie Wielkiej Brytanii, aby móc tutaj studiować lub pracować, będą musiały spełnić określone wymagania. Od Nowego Roku obywatele UE chcący podjąć pracę w Wielkiej Brytanii muszą spełnić warunki tzw. systemu punktowego. Tylko zdobycie odpowiedniej liczby punktów umożliwi legalną pracę na terenie Zjednoczonego Królestwa. O szczegółach możecie przeczytać w artykule Punktowy system imigracyjny w Wielkiej Brytanii (poradnik).
Komentarze 34
2 tyg temu lądowałem w Edynburgu i
- na polskim paszporcie przeszedłem przez bramkę automatyczną
- nikt nie sprawdzał "passenger locator form"
- nikt o nic nie pytał
Dwa tygodnie temu może tak. 18 stycznia bramki elektroniczne były wyłączone, a wszystkie dokumenty bardzo dokładnie sprawdzano.
Możliwe, czyli koniec dobrego :) nic to, czekam na odnowiony paszport brytyjski.
#3
wow, brawo Ty ;)
zazdroszcze posiadaczom paszportow brytyjskich. to takie cool!