Boris Johnson zapowiedział we wtorek, że w razie jego zwycięstwa, Brexit nastąpi 31 października.
Teraz albo nigdy. Cokolwiek by się zdarzyło
– oświadczył.
W pierwszych tygodniach walki o zastąpienie odchodzącej Theresy May, Johnson był krytykowany za unikanie mediów, teraz przystąpił do ofensywy. Na początek udzielił wywiadów dwóm wpływowym stacjom radiowym — LBC i talkRADIO. W obu przedstawił m.in. szczegóły swojego planu dotyczącego opuszczenia Wspólnoty.
Szczerze mówiąc, myślę, że pomogłoby trochę pozytywnej energii. Nigdy nie widziałem tyle posępności i przygnębienia ze strony rządu. Przez trzy lata siedzieliśmy pogrążeni w defetyzmie, mówiąc Brytyjczykom, że nie mogą tego ani tamtego. To żałosne, absolutnie żałosne
– nie ukrył oburzenia Johnson zapowiadając, że jego rząd doprowadzi do wynegocjowania nowej umowy ws. Brexitu
Argumentował też, że jest lepszym kandydatem do objęcia stanowiska premiera niż jego rywal, czyli obecny szef dyplomacji Jeremy Hunt. Wskazał, że „walczył o Brexit i wierzy w niego”, a także „może sformułować świetną, jednoczącą naród, współczesną, konserwatywną agendę” swojego rządu.
Partia Konserwatywna została zmuszona do wyboru nowego lidera po tym, jak 7 czerwca do dymisji podała się Theresa May. To z kolei było wynikiem trzykrotnego odrzucenia przez Izbę Gmin umowy w sprawie Brexitu. Na decyzję o dymisji May miały też wpływ słabnące notowania Partii Konserwatywnej w sondażach. W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego torysi osiągnęli najgorszy wynik w wyborach powszechnych w historii partii.
Komentarze 17
i to wszystko dzięki kobicie. dziękujemy ci, Teresko
Tomus -Niedo - prowokatorski:)
1/10
Boris wygrasz,wierze w ciebie i czymam kciuki.
i piewszego cie odesle do polski raffaele2
No napewno,a swistak siedzi i zawiia w te sreberka.