Sprawa, którą rozpatrywał Naczelny Sąd Administracyjny dotyczy 4-letniego chłopca urodzonego w Wielkiej Brytanii. Zgodnie z brytyjskim prawem, jego rodzicami są dwie Polki, które w UK zawarły związek małżeński. Brytyjski parlament zalegalizował związki jednopłciowe w 2013 r. W Polsce taki związek nie ma podstaw prawnych.
Biologiczna matka chłopca zwróciła się do urzędu w Krakowie o transkrypcję jego aktu urodzenia, czyli przeniesienie zagranicznego aktu stanu cywilnego do polskiego rejestru – informuje Dziennika Gazeta Prawna.
Od czasu nowelizacji prawa o aktach stanu cywilnego z 2014 r. (Dz.U. z 2014 r. poz. 1741) jest to obligatoryjne, jeśli rodzice małoletniego chcą wystąpić o nadanie mu numeru PESEL czy ubiegać się o dokument tożsamości potwierdzający polskie obywatelstwo – dowód osobisty lub paszport tymczasowy.
Polscy urzędnicy nie zgodzili się na transkrypcję brytyjskiego aktu urodzenia, twierdząc, że byłoby to sprzeczne z zasadami porządku prawnego RP. Ani kodeks rodzinny i opiekuńczy, ani prawo o aktach stanu cywilnego nie przewidują bowiem możliwości, aby w dokumentach jako rodzice figurowały dwie kobiety. Decyzję odmowną utrzymał w mocy wojewoda małopolski. Jego zdaniem transkrypcja zagranicznego dokumentu byłaby równoznaczna z uznaniem za ojca dziecka osoby płci żeńskiej.
Kolejne orzeczenia wydał wojewódzki sąd administracyjny, który uznał, że wpisanie do aktu urodzenia dwóch kobiet jako rodziców chłopca byłoby „pogwałceniem podstawowych zasad polskiego porządku prawnego”.
Matka dziecka wniosła skargę kasacyjną do NSA. Ten w orzeczeniu zarzucił sądowi niższej instancji, że uciekł od rozwiązania problemu.
Nie chodzi tu o konstytucyjność, ale o kwestię tego, jak stosować prawo krajowe, żeby nie doprowadzić do sytuacji dyskryminującej małoletniego obywatela RP
– podkreślił na rozprawie sędzia sprawozdawca Arkadiusz Despot-Mładanowicz.
Nie rozstrzygamy o związkach partnerskich, tylko o małoletnim obywatelu RP, którego przedstawiciel prawny chce doprowadzić do uzyskania należnych mu dokumentów tożsamości
– dodał sędzia.
Podkreślił także, że dziecko Polek było dyskryminowane, bo urząd odmówił wydania aktu urodzenia. W pewnym sensie, stwierdził NSA, chłopiec został więc wyjęty spod prawa i wykluczony z różnych sfer życia społecznego. Skoro polskie przepisy wprowadzają wymóg, aby ubiegać się o polski dokument tożsamości lub nadanie numeru PESEL, to urzędy nie mogą odmówić. Chłopcu jako obywatelowi RP przysługuje bowiem prawo do posiadania dowodu osobistego.
Komentarze 82
Pytanie co na to Zenon Zorro Ziobro, i kiedy sedzia NSA dostanie wezwanie na “wczesniejsza emeryture”.
Bus to jest wlasnie nakrecanie podzialow. Daj piatke kaczorowi czy innemu tuskowi.
Jesli Ziobro zrobi to ktos na pewno o tym napisze.
Chyba jeszcze spie bo nic nie rozumiem. Urzednicy odmawiaja transkrypcji brytyjskiego aktu urodzenia. Nsa wydaje orzeczenie ze dziecku taki akt sie nalezy, w co nie watpie. Kwestia sporna to jest chyba czy mozna uznac transkrypcje brytyjskiego aktu urodzenia z dwiema mamami. Mozna wydac akt bez transkrypcji zgodny z polskim prawem w rubryce ojciec wpisac nn.
Ale wtedy w akcie urodzenia będzie jeden rodzic, a nie o to chodzi. Polska musi dostosowac archaiczne dokumenty do nowej sytuacji.
# pierdololo przedszkolaka. Argument na poziomie "jak Jasiu żre bułkę z serem, to czy Kazio też ma żreć bułkę z serem". Dziecinada, nie ta skala, nie ta miara. I ma się nijak do tematu.