Kierowcy będą musieli odpowiedzieć na pytanie, czy zgadzają się być dawcami organów, w momencie składania wniosku o prawo jazdy. To samo dotyczyć będzie osób odnawiających Driving Licence.
Tę inicjatywę przygotowała specjalna jednostka rządu – nudge unit, której zadaniem jest przekonywanie do pewnych idei drogą delikatnej perswazji.
Driver and Vehicle Licensing Agency (DVLA) już wcześniej pytała kierowców, czy chcą być dawcami, jednak od poniedziałku udzielenie odpowiedzi będzie obowiązkowe. Ministrowie wierzą, że zwiększy to liczbę dawców znacząco.
Obecnie do programu dawców zapisało się mniej niż 1/3 obywateli, ale badania opinii wskazują, że nawet dziewięć na dziesięć osób jest skłonnych się zgodzić.
Debata na temat tego, jak skutecznie zwiększyć liczbę dawców toczy się już od wielu lat. Powstał pomysł, aby zastosować założenie, iż każdy obywatel jest zdeklarowanym dawcą, chyba że złoży oświadczenie, iż nie życzy sobie tego. Rząd zrezygnował jednak z tego pomysłu, na rzecz strategii delikatnej perswazji. Z nieprzymusowych zapisów DVLA dotychczas pozyskano 1 milion ochotników każdego roku.
Ponieważ teraz pytanie to będzie obowiązkowe, zostanie ono przeniesione na początek formularza rejestracyjnego. Dotyczyć będzie osób z Anglii, Walii i Szkocji.
Komentarze 57
ja wole byc spalony w calosci ,nie chce zeby mi brakowalo nerek ,lub cos innego .
swietna inicjatywa ale inni moga lepiej. w szwajcari stosuje sie zasade domniemanego dastwa, a muzulmanie musza wypelniac specjalne deklaracje, zeby im nic nie brakowalo.
Po co wogole sie pytac... Na co trupowi nerka na przyklad? Powinni poprostu brac co sie da i tyle.
Scott jak bedziesz funkcjonowal na tamtym swiecie bez nerki .?
A jest jakis bo ja w niego nie wierze i jesli jest to przeciez cialo czyli powloka ziemska niby zostaje na ziemi ;)