„Oni pili, przeklinali, byli agresywni” – trwa proces w Harlow

27 sierpnia ubiegłego roku 40-letni Arkadiusz Jóźwik został zaatakowany przez 15-letniego wówczas mieszkańca Harlow na placu w centrum miasta. Po otrzymaniu ciosu w tył głowy, Polak upadł na ziemię. Po dwóch dniach zmarł w szpitalu. Sprawa obiegła media jako przykład przestępstwa z nienawiści.

Cios w obronie kolegi

W Chelmsford w hrabstwie Essex trwa proces w sprawie. Oskarżony o zabójstwo Polaka nastolatek broni się, że „był przerażony” i próbował bronić swojego kolegi przed grupką agresywnych męzczyzn.

Jak poinformował obrońca 16-latka (który w chwili zdarzenia miał 15 lat), Jóźwik i pozostali Polacy w momencie zdarzenia „pili, przeklinali, byli agresywni”. Mieli rzucić rasistowski komentarz w stronę kolegi oskarżonego, a następnie Jóźwik próbował go złapać. To rzekomo w jego obronie oskarżony miał wymierzyć Polakowi fatalny cios. 16-latek wyraził żal, że uderzenie okazało się śmiertelne.

Oskarżony i jego koledzy chwilę przed zdarzeniem mieli śmiać się z grupy Polaków. Jak wyjaśniał 16-latek, „wygląda to śmiesznie, gdy dorosły mężczyzna słaniając się na nogach zachęca do ataku”.

Proces trwa

Wcześniej w tym tygodniu w sądzie pokazano zapis z monitoringu miejskiego, na którym dość dokładnie widać przebieg zdarzeń. Świadkowie zeznali, że grupa Polaków zaatakowanych w Harlow była pijana, ale nie była agresywna. Badanie krwi Jóźwika wykazało, że zawartość alkoholu w jego organizmie dwukrotnie przekraczała normę dozwoloną przy jeździe samochodem. Prokuratura określiła cios zadany ofierze przez nastolatka jako „cios Supermana”.