Europejski Urząd Statystyczny zapytał mieszkańców poszczególnych państw Europy, jak często dostrzegają w swoim otoczeniu przestępstwa, przemoc lub wandalizm. Wyniki badania potwierdzają dobre opinie Polaków na temat własnego bezpieczeństwa.
Tylko 5 proc. Polaków ma poczucie, że w ich otoczeniu dochodzi do tego typu zdarzeń. To jeden z najniższych wskaźników w Europie, podobny do tych odnotowanych na przykład w Chorwacji, Norwegii i na Litwie. Co więcej, to lepszy wynik w porównaniu z wynikiem z 2008 rokiem, gdy odsetek wyniósł 7 proc.
Na przeciwnym biegunie znajduje się Wielka Brytania. Aż 24 proc. Brytyjczyków dostrzega w swojej okolicy różnego rodzaju przestępstwa. Wynik ten niewiele różni się z tym odnotowanym w 12 lat temu, gdy wyniósł 25 proc. Podobna sytuacja panuje w Bułgarii, gdzie 22 proc. osób zauważa przestępstwa. W 2008 roku twierdziło tak 25 proc.
Najgorzej jest z poczuciem bezpieczeństwa w dużych miastach. 30,8 proc. Brytyjczyków twierdzi, że widziało przestępstwa, a także różne akty przemocy i wandalizm w swoim mieście. W Polsce tylko 8,3 proc.
Sytuacja pogorszyła się w takich państwach jak Holandia (wzrost z 15 do 18 proc.), na Cyprze (10 - 14 proc.), Malcie (10 - 13 proc.) oraz w Grecji (12 - 14 proc.). Niemcy czują się mało bezpiecznie w dużych miastach.
Komentarze 12
A bo jak jest sprawdliwosc i prawo,to poczucie bezpieczenstwa wzrasta,hahahaha
Dokładnie. Ponoć w Polsce pedeofile czują się najbezpieczniej.
dodajmy ze glownie ci w czarnych sukienkach i ci ktorzy maja wujkow w KC
W sumie to sie zgadza.
Facet leje zone i dzieci przez lata i tylko 5% Polakow to zauwaza.
"Polacy czują się bezpiecznie, Brytyjczycy wprost przeciwnie
Europejski Urząd Statystyczny zapytał mieszkańców poszczególnych państw Europy, jak często dostrzegają w swoim otoczeniu przestępstwa, przemoc lub wandalizm. Wyniki badania potwierdzają dobre opinie Polaków na temat własnego bezpieczeństwa.
Tylko 5 proc. Polaków ma poczucie, że w ich otoczeniu dochodzi do tego typu zdarzeń. .
(...)
Na przeciwnym biegunie znajduje się Wielka Brytania. Aż 24 proc. Brytyjczyków dostrzega w swojej okolicy różnego rodzaju przestępstwa."
No dobrze, ale o co chodzi? Czego konkretnie dotyczyły badania? Poczucia bezpieczeństwa czy tego, jak często w swoim otoczeniu dostrzega się przestępstwa, przemoc lub wandalizm?
Pytam, bo to pierwsze nie musi wynikać z drugiego. Przykładowo wczoraj widziałem w Soho cztery babki okładające się po ryjkach przed pubem, ale nie miało to absolutnie żadnego wpływu na moje poczucie bezpieczeństwa. 30 metrów dalej policja zawinęła jakiegoś dilera, co również nie sprawiło, że poczułem się gorzej, a wręcz przeciwnie - czułem się jeszcze bardziej bezpieczny.
A co do tych 5 % Polaków, to po prostu 95 % odwraca głowę. :)