„Nigdzie się nie wybieram. Jestem tu szczęśliwa, a to jest mój dom” – cytuje Polkę mieszkającą w Anglii euronews.com, który opublikował artykuł o Polakach mieszkających w Wielkiej Brytanii.
Ewa Gluza przyjechała w sierpniu 2003 roku, czyli jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Obecnie jest przewodniczącą Oxford Polish Association (OPA), księgową w Hertford College na Oxford University, a także prowadzi własną firmę księgową obsługującą głównie samozatrudnionych Polaków.
Około 10 procent jej polskich klientów, w tym sprzątaczki, pracownicy służby zdrowia i budowlańcy wrócili po Brexicie do Polski.
Oczywiście, że wiele osób teraz wraca. Jednym z powodów jest Brexit, innym fakt, że niektórzy muszą się opiekować rodzicami, jeszcze inni, zwłaszcza robotnicy, stracili pracę podczas pandemii. Niektórzy wrócili, aby zobaczyć, jak sytuacja wygląda w Polsce. Stwierdzili, że jest całkiem dobra, więc zostali
– mówi Ewa.
Portal przypomina, że Polacy to największa grupa narodowa z Unii Europejskiej, która przyjechała na Wyspy po 2004 roku, gdy rząd brytyjski otworzył rynek pracy. Oficjalne statystyki informują, że liczba osób z polskim obywatelstwem spadła z ponad miliona w 2017 roku do 738 tys. w 2020.
Na dowód tego, że w Zjednoczonym Królestwie jest wielu Polaków, którzy nie zamierzają już wracać do Polski, Euronews przytacza m.in. przykład Oxford Polish Association. Gdy Polska przystąpiła do UE stowarzyszenie utworzyło polską szkołę z około 20 uczniami. Dziś jest ich około 250, a lista oczekujących wciąż się wydłuża.
Udowodnić prawo do pobytu na Wyspach
Krzysia Balińska, koordynatorka Polish Migrants Organe for Change (POMOC), mówi, że wielu Polaków podjęło decyzję o wyjeździe z Wielkiej Brytanii po tym, gdy napotkali trudności w uzyskaniu statusu osiedlenia lub musieli udowodnić posiadanie statusu.
Nawet ci, którzy otrzymali status osoby osiedlonej napotykają trudności, które nie istniały przed Brexitem. Ludzie są teraz proszeni o udowodnienie swojego statusu imigracyjnego starając się o pracę, próbując uzyskać kredyt hipoteczny lub udając się do lekarza.
Balińska twierdzi, że brak fizycznego dowodu potwierdzającego status jest dla niektórych trudnością nie do przeskoczenia. Fakt, że istnieje on tylko w formie elektronicznej jest zwłaszcza starszych Polaków problemem w kontaktach z różnymi instytucjami na Wyspach, w tym z nwymi pracodawcami.
Cały artykuł można przeczytać na stronie euronews.com.
Komentarze 24
To chyba w Anglii. W Szkocji jakoś nikt się mnie jeszcze o to nie pytał.
Niom, wielka trudność, chyba gdy ktoś zmienia pracę codziennie, z trzech pracodawców zapytał jeden, a u lekarza to przecież jednorazowa akcja. Utrudnienia po wuju, chyba że dla Anglików, bidoki muszą oglądać najgorsze moje zdjęcie, jakie udało mi się pstryknąć kiedykolwiek - wiem, co piszę, w temacie pstrykania beznadziejnych zdjęć, naprawdę mam wybitny talent. :)
nie kumam jak można być w Anglii szczęśliwym. nie kumam jak w ogóle można tam mieszkać.
foto kubizm. niezrozumiały jeszcze.
Nie kumam, jak można żyć na szkockich zadupiach za szkockie pensje, bez żywienia się korzonkami, przebierania za wilka i polowania po łąkach na haggisa. ;)