George Michniewicz swoją karierę w McDonald’s rozpoczął w 1982 roku, jako menadżer niższego szczebla. Konsekwentnie zdobywał kolejne stopnie wtajemniczenia w branży, aż w końcu sam zaczął prowadzić restaurację w Leeds, a następnie został menadżerem operacyjnym sieci w Yorkshire.
Michniewicz to syn Polaków, którzy przybyli na Wyspy zaraz po drugiej wojnie światowej. Z Polski uciekli, gdyż nie chcieli żyć w kraju rządzonym przez komunistów. Jak wspomina Michniewicz, jego ojciec został ranny podczas wojny. Zmarł, gdy George był jeszcze dzieckiem. Matka, żeby utrzymać rodzinę, zatrudniła się jako sprzątaczka – czytamy w Hull Live.
Po prawie 10 latach pracy dla McDonald’s w Wielkiej Brytanii, dostał propozycję uruchomienia sieci McDonald’s w Polsce.
17 czerwca 1992 roku w Warszawie, w nieistniejącym już dziś budynku Sezamu przy Marszałkowskiej, otwarto pierwszego McDonalda nad Wisłą. Na otwarciu pojawiły się tłumy warszawiaków, niektórzy w eleganckich garniturach, a wstęgę przecinał sam Jacek Kuroń. Big Maca (dwa kotlety z mięsa wołowego, sałata, cebula, bułka sezamowa) można było zjeść za 25 tys. ówczesnych złotych. To było jeszcze przed denominacją.
To było niesamowite doświadczenie, ponieważ w ciągu jednego dnia obsłużyliśmy około 30 tysięcy klientów. Przez cały dzień ludzie stali w kolejce
– opowiada Michniewicz.
Po wykonaniu zadania otrzymał propozycję franczyzy w Polsce, ale z niej nie skorzystał.
Miałem dwóch małych synów – rok i trzy lata, więc chciałem jak najszybciej do nich wrócić.
Wrócił po czterech miesiącach pobytu w Polsce i otworzył w ramach franczyzy swój pierwszy lokal w centrum Hull. Po nim przyszły następne, nie tylko w Hull, ale i w okolicy.
Obecnie liczba restauracji McDonald’s prowadzonych przez George’a Michniewicza sięga 14 lokali w East Yorkshire i North Lincolnshire. Firma rocznie osiąga obroty przekraczające 54 miliony funtów. 61-letni Polak zatrudnia 1400 osób i bardzo dba o rozwój ich kompetencji, wysyłając na różnorakie kursy i szkolenia. Jak podkreśla w wywiadach, najważniejsza jest dla niego jakość usług i zadowolenie klienta.
Komentarze 25
Brawo, to sa wlasnie artykuly, ktore powinny byc komentowane. Nie wiedzialem tego, wspanialy biznesmen.
Bylam za mała żeby to pamiętać, ale rodzice opowiadali, że to był szał :D
Historia mężczyzny bardzo ciekawa. Nie sądziłam, że w takim McDonald's można tak sie wybić i awansować
szkoda, że ludzie jedzą w takim gównie jak Mc Donalds, wolałabym własny biznes żywieniowy, ale takie czasy..
#3
carolina_s
Jakie czasy? Co za czasy? Ludzie teraz szaleja na punkcie zdrowej żywności. Zakładaj biznes i tyle. Tylko nie szalej z cenami :P
Niestety żeby wziąć franczyzne na maka to już trzeba mieć dużo pieniędzy,dużo tańsze jest dominos itd potrzeba około 30tys funtów