Coraz więcej firm z całej Europy interesuje się moim projektem. Proszą o kontakty do profesjonalistów zarejestrowanych w stworzonej przeze mnie bazie danych. Szukam więc w tej chwili inwestora, aby mój projekt mógł się rozwinąć. Za jakiś czas chcę zastąpić rekruterów, z którymi teraz współpracuję, swoimi, których mam zamiar zatrudnić
– mówi Marcin Czyża, właściciel platformy ExpatExit.com.
Jacek Różalski: Wielu ludzi w Wielkiej Brytanii, ale nie tylko, uważa wyjście UK z Unii za historyczny błąd. Sporo Brytyjczyków do dziś nie może pogodzić się z wynikami referendum. A ty wiesz, jak na tym zarobić.
Marcin Czyża: Wynikami referendum byłem mocno zdziwiony. Jak chyba wszyscy. Tym bardziej, że sondaże tuż przed głosowaniem pokazywały, że pragmatyczni Brytyjczycy nie zaryzykują wyjścia z Unii. Gdy stało się jasne, że Wielka Brytania jednak opuści wspólnotę, bardzo szybko sprawdziłem, ile osób, tak jak ja, myśli, że Brexit to fatalna decyzja, zwłaszcza w wymiarze ekonomicznym. Mając znajomych w Zjednoczonym Królestwie dowiadywałem się też od nich na bieżąco, że nastroje, zwłaszcza wśród profesjonalistów, są nieciekawe i wielu z nich myśli o przyszłości, ale już poza Wielką Brytanią. To były podstawy do stworzenia pod koniec 2016 roku ExpatExit.com.
Do kogo skierowana jest twoja platforma?
Do profesjonalistów, głównie obcokrajowców, którzy swój przyjazd do Wielkiej Brytanii kilka, czy kilkanaście lat temu motywowali nie tylko chęcią zarabiania dużych pieniędzy, ale też stałym rozwijaniem karier zawodowej. Gdy takich możliwości nagle zabraknie, nie miałem wątpliwości, wielu z nich zechce porzucić Londyn dla innych miejsc.
Mówiąc o profesjonalistach, kogo masz na myśli?
Ludzi dobrze wykształconych różnych profesji. Nie tylko finansistów, ale też na przykład fachowców IT. W bazie danych ExpatExit.com mam już także inżynierów czy konsultantów różnych specjalności.
Podobnie jak ty, przewidują, że Wielką Brytanię czekają ciężkie czasy?
Nie tylko City, czyli świat finansjery z Londynu, ale cala Wielka Brytania ucierpi na Brexicie. Dwa lata negocjacji, czyli niepewności, to dwa lata, gdy biznes będzie w fazie stagnacji. Inwestycje stoją pod znakiem zapytania. Trudno inwestować, gdy nie wiadomo, jaka sytuacja gospodarcza będzie za dwa lata. Teraz dodatkowo występuje jeszcze ryzyko polityczne, które w przypadku takich państw jak Wielka Brytania do tej pory nie występowało. Wielka Brytania ma bardzo słabe karty, jeśli chodzi o wynik negocjacji. Daleki jestem jednak od tego, by stwierdzić, że Zjednoczone Królestwo nagle stanie się biednym krajem, a Londyn przestanie być jednym ze światowych centrów finansowych. Oczywiście, że nie. Ale chodzi o trend. Londyńskie City po prostu straci na dynamice, a przez to ciężej będzie zrobić w nim karierę. Takie szanse, na przykład dla finansistów, pojawią się w innych miejscach. Ja właśnie wykorzystuję tę sytuację.
Zgodzisz się z twierdzeniem, że najwięcej finansistów przeniesie się do Frankfurtu nad Menem i to właśnie to miasto najbardziej zyska na Brexicie?
Wiele miast europejskich będzie chciało skonsumować tort, który zostanie zabrany z Londynu. Sądzę, że Frankfurtowi może się dostać jego spory kawałek. Takie coś jak Brexit zdarza się raz na kilkadziesiąt lat. To szansa dla wielu miast. Walka będzie bardzo zacięta. Wielu przegra. Z pewnością straci Londyn.
Jaka część tego tortu może powędrować do Warszawy. Wicepremier Mateusz Morawiecki wspominał nawet, że już przyszłym roku w Polsce powstanie ponad 20 tysięcy nowych miejsc pracy dzięki zagranicznym inwestycjom m.in. instytucji finansowych.
Na dziś to trochę wróżenie z fusów. Ilu profesjonalistów zechce porzucić Londyn i przenieść się do Warszawy będzie przecież zależało od dalszej kondycji Wielkiej Brytanii i od tego jak rozwijać będzie się Polska. Na tym etapie to jest bardzo trudne do prognozowania. Część osób Warszawa skusi, ale nie odważę się teraz powiedzieć, ilu ich będzie.
Zakładając portal myślałeś głównie o polskich profesjonalistach?
Nie. O wszystkich, dla których Wielka Brytania przestanie być miejscem rozwoju zawodowego. Choć zdawałem sobie sprawę, że Polacy będą znaczącą grupą. Bardzo wielu z nich pracuje dla instytucji finansowych, czy innych korporacji, które już informują, że w wyniku Brexitu przeprowadzą się do innych miast.
Także do polskich? Na przykład do Warszawy? Do tego namawia wicepremier Morawiecki.
Powiem tak: 11 kwietnia mam spotkanie w Warszawie w Ministerstwie Gospodarki. Są bardzo zainteresowani moim projektem. Jestem mile zaskoczony, że tak pozytywnie zareagowali już na start-up. Chcą ze mną rozmawiać. Będę ich namawiał do tego, aby polskie firmy należące do skarbu państwa podpisały ze mną umowy. W Polsce często się narzeka na biurokrację i takie trudne podejście urzędników do różnych nowych pomysłów, a w tym przypadku jest zupełnie inaczej. To strona rządowa wyszła z propozycją spotkania. I to na dość wysokim szczeblu. Zobaczymy, co z tego będzie.
Ile osób już jest zarejestrowanych w twojej bazie danych?
Ponad tysiąc. Jako jedyny mam w tej chwili najlepsze informacje, do których miejsc na świecie chcieliby się przeprowadzić profesjonaliści teraz pracujący na przykład w londyńskim City, by dalej rozwijać swoje kariery.
Jakiś fachowiec zgłasza się do ciebie, czyli rejestruje na ExpatExit.com. Co się dzieje dalej?
Sprawdzam, jakie ma wykształcenie, doświadczenie zawodowe, gdzie do tej pory pracował, proszę o określenie, gdzie chciałby dalej pracować i zaczynam szukać dla niego miejsca poza Wielką Brytanią. Później kontaktuję się z najlepszymi rekruterami z tamtych regionów.
Ilu osobom do tej pory znalazłeś nową pracę?
Kilku, ale to dopiero początek. Sporo aplikacji jest w tej chwili w fazie szukania nowych miejsc kariery. To nie odbywa się w kilka dni. Zwłaszcza, gdy ktoś ma ambitne plany lub para się specyficzną profesją, w której nie ma zbyt wielu ofert pracy. Jednej osobie znalazłem na przykład pracę w węgierskim koncernie paliwowym MOL.
I można na tym zarobić?
Na razie ExpatExit.com działa jako organizacja non profit, ale niebawem przekształcę ją w agencję rekrutacji. Wówczas za skontaktowanie kandydata z ewentualnym pracodawcą będę pobierał prowizję.
Ile?
Tego nie mogę ujawnić?
Jaka przyszłość czeka ExpatExit.com?
Coraz więcej firm z całej Europy interesuje się moim projektem. Proszą o kontakty do profesjonalistów zarejestrowanych w stworzonej przeze mnie bazie danych. Szukam więc w tej chwili inwestora, aby mój projekt mógł się rozwinąć. Za jakiś czas chcę zastąpić rekruterów, z którymi teraz współpracuję, swoimi, których mam zamiar zatrudnić. Zainteresowanie moim projektem jest bardzo duże. Wszystko idzie w dobrą stronę.
…………….
Marcin Czyża ma 33 lata, pochodzi z Olsztyna. Od dwóch lat mieszka w Amsterdamie, gdzie pracuje dla międzynarodowej korporacji finansowej. Studia ekonomiczne skończył w Wiedniu, gdzie mieszkał i pracował przez siedem lat. Karierę zawodową rozwijał też przez rok na Słowacji i dwa lata w Warszawie.
Komentarze 27
Na moje oko, narazie nie zarobil nic.
Infidel,
na moje oko "narazie" pisze się oddzielnie.
Dzienkuje za poprawke, pewnie i tak zapomne ale mimowszystko dzienkuje.
A zmywak? Gdzie sie moge przeniesc ze zmywakiem?
Nie ladnie sie ze zmywaka nabijac. Zadna praca nie hanbi.