Do tragedii doszło w nocy z 9 na 10 czerwca około godziny 3 nad ranem w miejscowości Ballincollig na zachód od Cork. Do domu, w którym mieszkało polskie małżeństwo z dwójką dzieci miało wtargnąć czterech mężczyzn uzbrojonych w maczety – podaje portal Irish Examiner. 35-letni Mikołaj Wilk został zaatakowany, gdy spał. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł z powodu odniesionych ran. Jego żona próbując się bronić, straciła co najmniej jeden palec. Została też ranna w głowę i przeszła operację. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dzieciom oraz drugiej kobiecie, która znajdowała się w domu, nic się nie stało.
Irlandzka policja - Garda nie ujawnia szczegółów sprawy. Wiadomo, że zabity Polak prowadził własną firmę ogrodniczą, mieszkał w Irlandii od 5 lat. Małżeństwo nigdy nie miało problemów z prawem.
Funkcjonariusze nad ranem znaleźli spalone BMW, którym wcześniej poruszali się napastnicy. Jak podaje Irish Examiner, znaleziono w nim broń.
Teren, na którym doszło do ataku, to cicha i spokojna okolica, więc lokalna społeczność jest szoku.
To była wspaniała rodzina. Mikołaj był wspaniałym, pomocnym człowiekiem o bardzo ciepłym sercu. Nie mogę sobie wyobrazić, dlaczego zaatakowali właśnie ich
– powiedziała przyjaciółka Polaków.
Komentarze 25
O rety..
https://www.gofundme.com/help-for-mikolaj-wilk-family
Za niewinność nikt nikomu z maczetami nie wchodzi do domu. Moze kogos wykuwał na kase zakładając swoja firme kto wie....
"Miłość" do naszych, to trochę niewystarczający powód, żeby panowie z meczetami się fatygowali
Tylko nie zwalajcie winę na islamistow,byli to na pewno eskimosi!!
Stek idiotyzmow...poza tym co maja do tego Anglicy…? Slownik sobie kup….