„Biedactwo, rozjadą ją walcem” – komentowali internauci po obejrzeniu nagrań z castingu Aleksandry King: Polki, która bierze udział w programie BBC The Apprentice. Rzeczywiście, Aleksandra w wideo skupia się na swoich umiejętnościach językowych, wśród których znajduje się… „rozmawianie po kociemu”. Duży kontrast w stosunku do pozostałych kandydatów, którzy na castingach rzucają odważne przechwałki na temat swoich zawodowych osiągnięć.
W końcu formuła The Apprentice jest prosta: doświadczeni biznesmeni, specjaliści od konsultingu i reklamowi eksperci rywalizuję o łaskę i pieniądze bogatego inwestora, który po dwunastu tygodniach wybiera jednego z nich na partnera w biznesie. Uczestnicy walczą o niebagatelną sumę £250,000. Co tydzień co najmniej jeden z nich żegna sie z programem, nieraz ze łzami w oczach: prowadzący program Lord Sugar słynie z bezpardonowych ocen i uwag tyleż celnych, co ostrych. W końcu telewizję robi się po to, by ktoś ją oglądał, a nie wiadomo, czy cotygodniowe zmagania byłyby równie ciekawe, gdyby gra toczyła się tylko o pieniądze, a nie także o uniknięcie upokorzenia.
Po dwóch odcinkach, Aleksandra skutecznie zamknęła usta malkontentom
Jak więc w The Apprentice radzi sobie Polka? Po dwóch odcinkach Aleksandra skutecznie zamknęła malkontentom usta: jawi się jako kandydatka nie tylko profesjonalna, skrupulatna i zdecydowana, ale i jedna z najsympatyczniejeszych uczestniczek programu. Kto wie, może nawet przyszła zwyciężczyni? Nie skupia na sobie przesadnej uwagi – co do tej pory było dobrym przepisem na wygraną. Jak mówi, jej strategią jest „pracować ciężko ale mądrze i pozostać wierną samej sobie”.
Polka z tym ostatnim radzi sobie niezwykle dobrze, choć jej asertywna postawa powoli zaczyna działać na nerwy reszcie ekipy. Niezrażona Aleksandra podkreśla jednak, że jest mocną kandydatką i nie chowa głowy w piasek. Jak wyglądają jej związki z Polską, skąd pomysł na udział w programie i jakie są jej plany na przyszłość? Udało nam się zamienić parę słów.
Gratuluję występu w telewizji. Skąd pomysł, by pojawić się w The Apprentice?
Mam trzy córki. Dziewięcioletnia pewnego dnia rano zadeklarowała, że śnił jej się mój występ w programie. To było dziwne, bo Apprentice nawet nie był w tym czasie nadawany w telewizji i nie było na ten temat wcześniej żadnej dyskusji w domu. Stwierdziliśmy z mężem, że to musi być znak, więc zgłosiłam się do programu, zostałam wybrana i oto jestem.
Mówisz, że pochodzisz z Polski i RPA. Jak wyglądają Twoje związki z Polską?
Urodziłam się w Polsce, ale przeprowadziliśmy się do Republiki Południowej Afryki kiedy miałam trzy i pół roku. W Pretorii, gdzie mieszkałam, było sporo Polaków, zaproszonych do kraju w 1981 roku, by pomóc w rozwoju kraju. Dzięki temu powstała duża i zżyta społeczność. Dalej mam przyjaciół z tego kręgu.
Mimo że dorastałam w RPA, rodzice nalegali, by w domu rozmawiać po polsku. Czytałam też co niedziela po polsku na mszy w kościele i pisałam listy do mojej babci. Jestem za to bardzo wdzięczna, bo teraz znam język, który pomógł mi znaleźć świetną posadę w Polsce; po skończeniu studiów przerowadziłam się do Warszawy, gdzie pracowałam dla Polkomtela (Plusa). Bardzo dobrze wspominam ten czas; Warszawa to ekscytujące, tętniące życiem miasto. Potem praca wymagała ode mnie dalszych podróży po Europie i Afryce, aż w końcu osiadłam w UK jakieś 12 lat temu.
Jeździsz do Polski?
Moi rodzice tam teraz mieszkają i odwiedzam ich tak często, jak się da. Mam nadzieję w grudniu odwiedzić Zakopane. Choć obecnie mama jest u mnie w UK i oglądamy razem odcinki The Apprentice.
A kiedy nauczyłaś się mówić po kociemu?
Kocham koty! Trzeba się napracować, by zdobyć ich szacunek, ale kiedy już się z nimi zgrasz, widzisz, że to bardzo inteligentne i wrażliwe stworzenia. Rzadko się odzywają, ale jeśli dobrze się z nimi znasz, to naprawdę rozumieją, co do nich mówisz. Chodzi o właściwy ton.
Nie możesz zdradzić, kto wygrał program. Ale może zdradzisz, jakie masz plany na przyszłość?
Zamierzam dalej rozwijać moją agencję konsultingową. Kocham nawiązywać kontakty z ludźmi i pomagać firmom trafiać do ludzi z ich przesłaniem w sposób kreatywny i angażujący.
Myśl na pożegnanie?
Liczę, że wszystkim spodoba się kolejny odcinek programu.
O rozmówczyni
Aleksandra King – konsultantka ds. komunikacji, założycielka własnej firmy konsultingowej, działającej od listopada 2015 roku. Matka trójki dzieci, mieszkanka Buckinghamshire. Gra na pianinie, gra w szachy i uprawia sporty. Prowadzi konto na Twitterze. Jej zmagania o £250,000 inwestycji można oglądać co czwartek na antenie BBC.
Komentarze 6
No cóż.. Powodzenia!
rzecz nagrywana jest kilka miesiecy przed emisja, wiec zyczenia na niewiele sie zdadza...
Ciezko jest przygotowywac z Angielkami jakies projekty.Maja oni takie zdanie ze Polka powinna siedzec cicho i wykonywac roboty ktore inna Angielka nie chce.
@panalberiko
Nie wiem o jakiej rzeczy mówisz, ale jak masz na myśli "program" to i owszem, nagrywany jest wcześniej.
Życzenie powodzenia ma charakter ogólny. Czy wygra, czy nie Ola ma plany biznesowe i życzę jej wszystkiego najlepszego by je zrealizowała.
@Mar.cin
"rzecz" - odnosila sie do programu.
jesli chodzi o plany biznesowe Pani Aleksandry - zdecydowanie dołączam się do życzeń.