W 2018 r. obywatelom spoza Wspólnoty wydano w UE ok. 3,2 mln pierwszych zezwoleń na pobyt. Liczba ta wzrosła o 0,4 proc. (13 tys.) w porównaniu z 2017 r.
Spośród państw Unii Europejskiej w ubiegłym roku to Polska wydała najwięcej – 635 tys. pierwszych zezwoleń na pobyt. W Niemczech w tym samym roku wydano 544 tys. zezwoleń, a to stanowi 17 proc. całości. Na kolejnych miejscach znalazły się: Wielka Brytania (451 tys.; 14 proc.), Francja (265 tys., 8 proc.), Hiszpania (260 tys., 8 proc.), Włochy (239 tys., 7 proc.) i Szwecja (125 tys., 4 proc.).
Polska była na czele, jeśli chodzi o pozwolenia związane z zatrudnieniem (328 tys., co stanowiło 37 proc. wszystkich zezwoleń wydanych z powodów związanych z zatrudnieniem w UE w 2018 r.). Z kolei Wielka Brytania wydała najwięcej zezwoleń ze względów edukacyjnych (190 tys., 30 proc.).
W 2018 r. najwięcej zezwoleń na pobyt wydano w UE obywatelom Ukrainy (527 tys. beneficjentów, z czego prawie 78 proc. w Polsce). Na drugim miejscu byli obywatele Chin (206 tys., z czego prawie połowa w Wielkiej Brytanii). Na kolejnych miejscach znaleźli się obywatele Indii (197 tys., z czego 38 proc. w Wielkiej Brytanii), Syrii (174 tys., z czego 71 proc. w Niemczech), Białorusi (138 tys., z czego 92 proc. w Polsce), Maroka (127 tys., z czego 45 proc. w Hiszpanii), USA (120 tys., z czego 36 proc. w Wielkiej Brytanii), Brazylii (88 tys., z czego 32 proc. w Portugalii), Turcji (80 tys., z czego 29 proc. w Niemczech) i Rosji (75 tys., z czego 18 proc. w Niemczech).
Niemcy (191 tys., 21 proc.), Hiszpania (134 tys., 15 proc.), Włochy (122 tys., 13 proc.) i Wielka Brytania (101 tys., 11 proc.) to cztery państwa członkowskie UE o największej liczbie zezwoleń wydanych w ubiegłym roku z powodów rodzinnych.
Niemcy były też tym państwem, które w UE wydało najwięcej zezwoleń osobom z powodów związanych z uchodźstwem - 219 tys. Większość dotyczyła statusu uchodźcy i ochrony uzupełniającej (185 tys.) oraz ochrony ze względów humanitarnych (23 tys.).
Komentarze 26
Szkoda pisac komentarze I tak zostana wyciete...
Za niedługo jak się poleci do Polski to nie będzie się wiedziało czy się jest w Polsce czy na Ukrainie albo w Chinach.
Podmiana społeczeństwa ale co się tu dziwić jak premierem jest człowiek który posyła dzieci do żydowskiej szkoły.
Morawiecki przyznaje, że ma żydowskie korzenie. Ale domagając się drzewka w Yad Vashem dla „całego polskiego narodu”, zakłamuje prawdę o Holocauście.
O, zlot głupkuff. :D