Film „365 dni” na podstawie debiutanckiej powieści Blanki Lipińskiej pod tym samym tytułem przez pandemię koronawirusa nie miał szans zawojować kin, ale właśnie podbija Netfliksa. Po zaledwie dwóch dniach od premiery, która miała miejsce 7 czerwca znalazł się na pierwszym miejscu w top 10 Netflix USA, a w światowym rankingu jest już na drugiej pozycji.
Nazwany „polskim Greyem” film erotyczny „365 dni” nie zebrał dobrych recenzji u krytyków filmowych, ale stał się wielkim hitem w wielu krajach, w tym w Wielkiej Brytanii.
Bohaterką filmu jest Laura, grana przez Annę Marię Sieklucką. W czasie podróży po Sycylii zakochuje się w niej boss lokalnej mafii Massimo (w tej roli Michelle Morrone). Porywa ją i daje tytułowe 365 dni na to, aby się w nim zakochała. To tylko główny wątek fabuły, zdecydowanie mniej ważny. Cały bowiem film to niemal nieustanne sceny erotyczne, które wielu widzów Netfliksa uznało za najbardziej wyuzdane, jakie kiedykolwiek mieli okazję oglądać w tak zwanej „normalnej telewizji”. Wystarczy powiedzieć, że początek filmu to seks oralny w samolocie. Później robi się coraz bardziej gorąco. Najczęściej powtarzaną przez widzów sceną jest ta na jachcie.
Film wywołał niespotykane od dawna reakcje w Wielkiej Brytanii. Widzowie, którzy mieli okazję go obejrzeć, wymieniają się komentarzami typu: „czegoś tak perwersyjnego jeszcze w tv nie widziałam” lub żartują, że „Pięćdziesiąt twarzy Greya” to przy polskim filmie produkcja dla dzieci.
O popularności filmu świadczy także nowy trend na TikToku opatrzony hasztagiem #365dni, w którym widzowie pokazują swoje reakcje na konkretne sceny filmu. Na chwilę obecną ma już około 170 milionów wyświetleń i ciągle rośnie.
Mirror Online, internetowe wydanie tabloidu Daily Mirror, poświęcił polskiej produkcji cały artykuł. Jego autorzy nazwali film „nową sprośną obsesją”.
Na stronie The Sun inni czytelnicy napisali, że dopiero po obejrzeniu polskiego filmu uświadomili sobie, jak negatywnie lockdown wpłynął na ich życie intymne.
Tylko po polsku
Blanka Lipińska wydała już kontynuację historii Laury i Massimo - „Ten dzień” i „Kolejne 365 dni”. Po niewątpliwym sukcesie jaki odniósła ekranizacja pierwszej książki, widzowie raczej nie będą musieli długo czekać na kolejne części.
Z kolei książkom Blanki Lipińskiej już można wróżyć światowy sukces. Niektórzy widzowie na Wyspach domagają się tłumaczenia pierwszej części powieści na angielski: „Beznadziejne w „365 dniach” jest to, że trzeba czekać na kolejne części. A książki nie są nawet przetłumaczone na angielski. Tylko po polsku” – żali się cytowana przez Mirror Online kinomanka.
Komentarze 55
Przewiduję, że komenty beda przewidywalne;)
przewidujesz ze beda przewidywalne? maslo maslane :D
sugeruje najpierw kawke, potem emito. bedzie nieco mniej obciachow
a temat wlasciwie sie wyczerpal. feministki znow sie osmieszyly, a kobiety robia to na co maja ochote i maja gdzies opinie zgorzknialych, wiecznie marudzacych bab :)
365 dni? mi Gary dał jedno okrążenie satelity naturalnego Ziemi. Chyba to jest 27 i coś tam, coś tam. Trevor najlepszy kumpel mojego faceta powiedział. nim ziemia nie skończy się obracać we własnej osi będziesz moja. i byłam. pozdrawiam Trevora.
Jeszcze chwila i porno bedzie w tv pl.To bzdura.