Do góry

Polskie rodzeństwo ze Szkocji w czołówce kajakarzy na Wyspach

Zaczęło się od tego, że 17-letni dziś Maks miał kiedyś problemy z nadwagą, a o trzy lata młodsza Ksymena z płucami. Sport miał być na to najlepszą receptą, ale też sposobem na zmianę stylu życia. Dziś rodzeństwo Sielickich to jedni z najlepszych młodzieżowych zawodników w brytyjskim kajakarstwie.

Maks specjalizuje się w sprincie. W czasie wrześniowych Mistrzostw Wielkiej Brytanii w Nottingham zdobył brązowy medal w grupie poniżej 18 lat na dystansie tysiąca metrów i złoty w grupie poniżej 17 lat.

Ksymena jest w tej chwili drugą najlepszą zawodniczką Wielkiej Brytanii w grupie poniżej 14 lat. Na Mistrzostwach w Nottingham w zawodach „dwójek” i „czwórek” zdobyła z koleżankami dwa złote medale.

Maks Sielicki. Fot Archiwum prywatne

Kiedyś byłem bardzo gruby. Moim jedynym zajęciem poza szkołą było siedzenie przed komputerem i gry. Rodzice stwierdzili, że dobrym sposobem na zrzucenie wagi będzie uprawianie sportu. Zacząłem od gry w piłkę, ale nie dałem rady dorównać innym zawodnikom. Kajakarstwo to przypadek. Trener Robert Bartusik dał ogłoszenie na Facebooku o treningach, więc rodzice mnie zapisali. Miałem 10 lat. Zaczęło się od tego, że ja płynąłem po kanale, a tata szedł brzegiem i obserwował. Później musiał już jeździć na rowerze, bo nie nadążał za mną

– opowiada Maks.

Przyznaje, że na początku nienawidził kajaków, ale gdy z czasem zaczęło mu iść coraz lepiej i zdobył pierwsze medale, to sam uznał, że rodzice mieli jednak rację.

Gdy miałem 11 lat pojechałem na Mistrzostwa Szkocji. To wtedy poczułem, że kajakarstwo jest naprawdę fajnym sportem. Zdobyłem srebrny i brązowy medal na 200 i 500 metrów.

Ksymena Sielicka. Fot Archiwum prywatne

Ksymena trenuje od siódmego roku życia. Ją też zachęcili rodzice.

Podobnie jak u Maksa nie była to na początku moja bajka. Mam problemy z płucami i rodzice uznali, że kajakarstwo będzie dobrym sposobem na poprawienie mojego zdrowia. Chodziło też, żebym nie miała za dużo czasu na osiedlowe spotkania z koleżankami.

Ksymena niedawno przeszła do grupy wiekowej poniżej 16 lat. Podobnie jak u brata, kajakarstwo stało się jej pasją i chce trenować dalej.

U mnie jest tylko jeden problem: Gdy idzie mi dobrze na torze, to kocham kajakarstwo, ale gdy tylko coś mi pójdzie nie tak, to się od razu podłamuję. Porażki mnie zniechęcają, ale rodzice mnie dopingują do dalszej pracy.

Wokół treningów i zawodów Maksa i Ksymeny toczy się życie całej rodziny Sielickich. Nad dyscypliną i grafikiem czuwa mama rodzeństwa. Rodzice na zmianę dowożą ich na treningi. Sześć razy w tygodniu. Wszystkie soboty to treningi, od rana do wieczora. W niedziele zazwyczaj są zawody, więc też nie ma ich w domu.

Maks i Ksymena Sieliccy. Fot Archiwum prywatne

Czas wolny? Gadam z kolegami na Facetimie. Gram też w koszykówkę w szkolnej drużynie. Mam 198,5 cm wzrostu, więc się nadaję. Dostałem propozycję gry w kosza od jednej z drużyn w Edynburgu, ale podziękowałem. Na szczęście wzrost nie przeszkadza w uprawianiu kajakarstwa. Za to jest ciężko łączyć treningi i zawody ze szkołą. Zwłaszcza gdy są egzaminy. Wtedy jest naprawdę ciężko, ale jakoś daję radę. Egzaminy dokładnie nakładają się na sezon zawodów

– mówi Maks.

Nie mam żadnych problemów z nauką. Interesuję się aktorstwem i muzyką. W przyszłości widzę się na scenie. Chciałabym grać i śpiewać zawodowo. Chcę studiować aktorstwo i przeprowadzić się do Ameryki. Teraz jednak skupiam się na kajakach. W wolnym czasie śpiewam lub spotykam się z koleżankami, czyli mam trochę normalnego życia

– śmieje się Ksymena.

Maks kajakarstwo chce uprawiać zawodowo. Jego celem jest zdobycie dobrego miejsca na Mistrzostwach Świata juniorów w lipcu przyszłego roku. Kolejnym celem będzie zakwalifikowanie się do reprezentacji Wielkiej Brytanii na olimpiadę w 2024 roku. Na przyszłoroczną w Tokio nie ma szans. Jest za młody. W przyszłości che studiować księgowość i finanse. Najbardziej interesuje go rynek nieruchomości.

Komentarze 19

Profil nieaktywny
Murzyn
#107.11.2019, 13:56

Brawo!

W koncu cos co sie przyjemnie czyta.

askaw
158
askaw 158
#207.11.2019, 15:51

znam osobiscie :) naprawde duma rozpiera

pozeracz
11 514
pozeracz 11 514
#507.11.2019, 21:12

Gratulacje. Wiem ile to wyrzeczeń, gdyz sam wiosłowałem.

Profil nieaktywny
raffaele2
#608.11.2019, 03:06

Super Gratulacje.

RaffiCevez
175
#708.11.2019, 05:44

Sa tak dobrzy, ze do tytulowego zdjecia uzyli kadr z filmu VHS z 1987 podczas regat w Radomiu

Profil nieaktywny
Murzyn
#808.11.2019, 07:15

#7 z ta reklamacja to juz do profesjonalistow z emito

viteac
4 046 44
viteac 4 046 44
#908.11.2019, 09:11

Podejrzewam że użyli co mieli dostępnego.

BB21
11
BB21 11
#1916.02.2020, 00:12

Zdjecie z czołówki jest nie z Radomia i VHS TYLKO z Glasgow z toru regatowego sam je robilem Ojciec rodzenstwa

Pozdrawiam