Do góry

Polsko-Szkocki Dom Kultury w Edynburgu. Otwarcie 10 marca

Dom mieści się w okolicach Liberton na południu Edynburga i liczy dziesięć pokoi oraz dwa piętra. Na otwarciu Polsko-Szkockiego Domu Kultury w Gracemount Youth Centre w Edynburgu 10 marca główną atrakcją będzie spektakl „Czerwony Kapturek” wystawiony przez teatr Lustro Sceny/The Mirror of Stage. Rozmowa z pomysłodawczyniami i założycielkami Domu, Anną Rusowicz i Patrycją Zając.

Anna Rusowicz i Patrycja Zając przed budynkiem Gracemount Youth Centre, w którym znajduje się Polsko-Szkocki Dom Kultury. Fot. Jacek Różalski

Jacek Różalski: Skąd pomysł na Polsko-Szkocki Dom Kultury?

Anna Rusowicz: Długo myślałam, żeby znaleźć takie miejsce, w którym będę mogła organizować swoje pomysły, a nie wynajmować co rusz inny klub. Rok temu zaczęłam współpracę z Patrycją i jej Lustrem Sceny.

Patrycja Zając: Ania wynajęła naszą grupę na prywatny spektakl i tak się poznałyśmy. Ja potrzebowałam miejsca dla mojego teatru, czyli Lustra Sceny/The Mirror of Stage na próby i spektakle. Wcześniej próby organizowaliśmy w moim domu. Garaż przerobiłam na garderobę. Trzymam tam ponad 300 kostiumów i dwa razy tyle rekwizytów. Na dłuższą metę nie dałoby się tak tego ciągnąć. Szukałam więc i znalazłam.

Jak zdobywa się takie piękne miejsce w Edynburgu?

A.R.: Ja obdzwoniłam wszystkich znajomych. Jedną z tych osób była właśnie Patrycja. To ona zwróciła moją uwagę na piękny budynek na Gracemount. Tak trafiłyśmy do Gracemount Youth Centre.

P.Z.: Miałam praktyki w sąsiedniej Gracemount Primary School i często przechodziłam obok tego budynku. Umówiłyśmy się tam i dokładnie w tym momencie podjechał zarządca Gracemount Youth Centre. W ciągu miesiąca udało nam się zgromadzić wszystkie niezbędne dokumenty i mogłyśmy zacząć działać. Przedstawiciele councili bardzo się ucieszyli z pomysłu stworzenia tu miejsca spotkań ludzi, którzy kochają sztukę, ale też chcą działać na wielu innych polach. Powiem szczerze, że biorąc pod uwagę potencjał tego budynku, był on do tej pory słabo wykorzystany.

A.R.: I nie ma co ukrywać, był i wciąż jest trochę zaniedbany. Ale myśmy już tu zrobili mały remont. Pomogli nam polscy wolontariusze. Malowaliśmy, naprawialiśmy, sprzątaliśmy. Teraz to wygląda o wiele lepiej.

Jak was przyjęto w budynku? Bo do tej pory spotykali się tam tylko Szkoci.

P.Z.: Takie miejsca jak Gracemount Youth Centre są teraz zamykane. One powoli umierają i władze chcąc ciąć koszty po kolei je likwidują. Można powiedzieć, że nasze zjawienie się tutaj uratowało dalsze istnienie tego centrum. Szkoci nawet tego nie ukrywają. My zamierzamy ożywić to miejsca.

A.R.: Sam budynek jest przepiękny. To stara architektura jeszcze sprzed pierwszej wojny światowej. W sumie będziemy mieć do dyspozycji 10 pomieszczeń plus piwnice. Na parterze jest obszerne foyer, sala sportowa, kawiarenka, a obok kuchnia. Do tego craft room i pokój spotkań. Na pierwszym piętrze znajduje się sala komputerowa z ośmioma stanowiskami i biura. Spora część pomieszczeń w ogóle nie jest wykorzystywana. Atrakcją jest też należące do Centrum oświetlone boisko, na którym na przykład można grać w kosza. Obok budynku znajduje się też ogród z miejscem na grilla i ognisko. Ale to nie wszystko, do Gracemount Youth Centre należy też lasek z łąką.

Co Polakom mieszkającym w Edynburgu będzie miał do zaproponowania Polsko-Szkocki Dom Kultury?

A.R.: W budynku codziennie do godz. 16:00 odbywają się zajęcia dla okolicznej młodzieży, na przykład z ogrodnictwa. Są też zajęcia plastyczne, a nawet z opieki nad dziećmi autystycznymi. Mamy umowę, że w tygodniu po 16:00 i przez pełne dwa dni w weekendy będzie tu działać Polsko-Szkocki Dom Kultury i Lustro Sceny. We wtorki zapraszamy na taniec towarzyski, indywidualną naukę tańca przedmałżeńskiego oraz jogę. W inne dni chcielibyśmy uczyć gotowania, rękodzieła, malarstwa, fotografii, ale też dziennikarstwa.

P.Z.: Ale przede wszystkim będziemy mieli tu teatr. Choć na początku scena będzie umowna, bo budynek nie był zaprojektowany z myślą o organizowaniu spektakli. Zapraszam wszystkich, którzy pasjonują się teatrem. Potrzebujemy aktorów, także amatorów, ale też osób znających się na dźwięku, oświetleniu, muzyce. Także tłumaczy. Widzę u nas miejsce na przykład dla nauczycieli języka polskiego, którzy tu w Szkocji nie pracują w zawodzie.

A.R.: Chcemy, aby tu powstało centrum spotkań artystów i ludzi, którzy chcą od życia czegoś więcej niż siedzenia w domu przed telewizorem. Zajęcia będą dedykowane zarówno dorosłym jak i młodzieży. Planujemy imprezy okolicznościowe, na przykład wieczory wigilijne, Andrzejki, Mikołajki. Raz w miesiącu będziemy organizować wydarzenie tematyczne. Co to będzie, nie zdradzę, bo za każdym razem ma to być niespodzianka. Oczywiście będą imprezy polsko-szkockie. Marzą nam się też na przykład wieczory hiszpańskie, włoskie.

Anna Rusowicz i Patrycja Zając, współtwórczynie Polsko-Szkockiego Domu Kultury w Edynburgu.

P.Z.: Ja zapraszam też wszystkich, którzy chcieliby się uczyć gry na instrumentach. Sama uczę na klawiszowych, ale mam nadzieję, że niebawem uda mi się pozyskać innych nauczycieli.

A.R.: Będziemy też zapraszać specjalnych gości. Przede wszystkim działających na rzecz Polonii, zarówno Polaków, jak i Brytyjczyków. Chcemy zapraszać ciekawych ludzi specjalnie do nas, ale też takich, którzy akurat odwiedzają Edynburg i przy okazji zechcieliby do nas przyjść i opowiedzieć o tym, co robią. Liczymy na przykład na pisarzy, artystów, podróżników. Póki co jesteśmy na etapie zapraszania do współpracy wszystkich tych, którzy chcieliby prowadzić poszczególne zajęcia.

P.Z.: Mam nadzieję, że uda się zaprosić na gościnne spektakle moich znajomych aktorów, na przykład z Krakowa.

Co planujecie na otwarcie Polsko-Szkockiego Domu Kultury?

P.Z.: Premierę naszego przedstawienia „Czerwony Kapturek”. Ale bynajmniej nie będzie to spektakl tylko dla dzieci.

A.R.: Wszystkich serdecznie zapraszamy.


Anna Rusowicz: Właścicielka firmy Event Zone. Animator kultury, pedagog, organizator koncertów i imprez z ponad 10 letnim stażem. Inicjatorka i współtwórczyni Polsko-Szkockiego Domu Kultury w Edynburgu. Wolontariusz i działacz społeczny. Miłośniczka motocykli.

Patrycja Zając: Aktorka, nauczycielka, menedżer kultury. Pracowała w Muzeum Narodowym w Przemyślu i Muzeum Historycznym w Krakowie. Założycielka grupy teatralnej Lustro Sceny/The Mirror of Stage. Współtwórczyni Polsko-Szkockiego Domu Kultury w Edynburgu.



Otwarcie Polsko-Szkockiego Domu Kultury w Edynburgu zaplanowane jest na 10 marca 2018 roku o godz. 18:30.

Adres: Gracemount Youth Centre, 47 Gracemount House Dr, Edynburg EH16 6FD

Komentarze 8

harrier
10 843
harrier 10 843
#121.02.2018, 10:33

Bardzo ciekawie sie zapowiada! Zuchy dziewczyny :))

Profil nieaktywny
raffaele2
#221.02.2018, 11:18

Super sprawa.

maciejpierwszy7
244
#321.02.2018, 14:48

Otwarcie 10 marca godzina ????

Chetnie pojde na to otwarcie.

awojtas39
403
awojtas39 403
#421.02.2018, 15:41

Ciekawa inicjatywa

Dariusz2007
242
#521.02.2018, 16:23

Trzymam formalnie kciuki.Pisze formalnie, bo czuje ,ze napewno sie to uda.Musi sie udac,bo juz sie udalo.Inaczej nie moze byc:).Pozdrawiam serdecznie

Dariusz2007
242
#621.02.2018, 16:26

Zapewne kolejka wielka na otwarcie, ale mam nadzieje,ze w tej kolejce znajdzie sie dla mnie skromne miejsce na dachu:).Czekam na zaproszenie z miejscowka:)))

agniechaa16
2
#725.02.2018, 15:08

Fajnie super ! Czy wydarzenie zaznaczono na fb juz ?

Agnesct123
1
#826.02.2018, 12:10

Matko! Dziewczyny czytacie w moich myslach!!! Coś wspaniałego! Mogę się do Was dołączyć ? Moglabym prosić o jakiś kontakt ?