Do góry

Pracodawcy w UK okradają pracowników z £2,7 mld rocznie

Jeden na 20 pracowników w Wielkiej Brytanii nie otrzymuje należnego wynagrodzenia urlopowego, jeden na 12 nie otrzymuje wymaganych prawem payslipów. Raport na temat wynagrodzeń w UK przygotowany przez Middlesex University, „Unpaid Britain,” wskazuje ponadto, że problem pracodawców płacących poniżej stawki minimalnej, wymaganej przez prawo, jest powszechny. Organy ścigania są w tej kwestii w zasadzie bezradne, co przedsiębiorcy traktują jako ciche przyzwolenie rządu na opłacanie pracowników poniżej minimum. Raport został przygotowany w oparciu o dane zebrane z wielu źródeł, między innymi z trybunałów pracy oraz Citizens Advice.

Roczne straty pracowników sięgają co najmniej 2,7 miliarda funtów. Składa się na to 1,2 miliarda niewypłacanych lub zaniżanych pensji oraz 1,5 miliarda funtów niewypłacanych z tytułu należnych urlopów.

Media są skupione na kontraktach zerogodzinowych i bezprawnych umów o samozatrudnieniu w miejscu, gdzie powinny być umowy o pracę, tymczasem o wiele bardziej rozpowszechniona jest praktyka po prostu odbierania pracownikowi należnych mu pieniędzy przez pracodawcę

– podsumowuje wyniki Nick Clark, główny badacz zaangażowany w tworzenie raportu.

Najgorzej w rozrywce i gastronomii

Citizens Advice informuje, że liczba pracodawców okradających swoich pracowników rośnie. Liczba przypadków „kradzieży wynagrodzenia”, jak klasyfikują to działanie urzędnicy, uległa podwojeniu między latami 2014 a 2017. W tym czasie około 9 tysięcy pracowników zwróciło do Citizens Advice z prośbą o pomoc w odzyskaniu zaległych pensji, natomiast 75 tysięcy osób poprosiło o pomoc w związku z zatrzymaniem przez pracodawcę pensji urlopowej.

Wyliczony został również „wskaźnik nieuczciwości pracodawców” pozwalający sprawdzić które sektory wiążą się z najczęstszym okradaniem pracowników. Pracownicy tych pięciu sektorów są najbardziej narażeni na okradanie przez zatrudniającą ich firmę:

  • usługi rozrywkowe i rekreacyjne
  • gastronomia
  • usługi osobiste, między innymi fryzjerstwo, pielęgnacja paznokci, pralnie
  • praca przez agencję
  • hotelarstwo

Trzy metody

Pierwszym typem oszustw prowadzonych przez pracodawców jest okradanie systematyczne. Dotyczy głównie osób zatrudnionych na nieregularne godziny, dzięki niedostarczaniu im payslipów pracodawcy tak naprawdę uniemożliwiają sprawdzenie dokładnej liczby przepracowanych godzin, zwłaszcza w przypadku dużych odstępów między rozliczeniami (na przykład w systemie miesięcznym). Drobne obcięcia godzin, naliczenie dłuższej przerwy, tego typu niewielkie oszustwa w skali wielu pracowników i wielu tygodni składają się jednak na duży zysk pracodawcy kosztem pracowników.

Drugą metodą małych oszustw są niesłuszne potrącenia z pensji. Ciążące na pracodawcy obowiązki są opłacane w ramach uszczupleń pensji pracowników, na przykład z tytułu „ubezpieczenia”, czy opłaty za zapewnienie strojów ochronnych.

Większym kalibrem są oszustwa pracodawców rozpoczynających prowadzenie działalności z zamiarem wykorzystania pracowników bez zapłaty. Menedżer informuje o bardzo złej sytuacji firmy, wskutek której pensje są odraczane. Po pewnym czasie przedsiębiorstwo ogłasza upadłość i pracownicy nigdy nie uzyskują wynagrodzenia. Wkrótce firma odradza się pod łudząco podobną nazwą i powtarza cały proceder od początku. Pracownicy brytyjskiego urzędu skarbowego HRMC nazywają takie firmy „Feniksami”.

Prawo unijne i bezkarność pracodawców

Zatrudnieni na cały etat mają w Wielkiej Brytanii prawo do 28 dni płatnego urlopu w roku. Zostało to wprowadzone w ramach dyrektywy europejskiej o czasie pracy. Dla osób o nieregularnym wymiarze godzin uprawnienie to wynosi 12,07 proc. ich przeciętnego wynagrodzenia – pracodawcom jednak nie zawsze zależy na poinformowaniu zatrudnionych o tym uprawnieniu. Zgodnie z amerykańskim powiedzeniem „squeaky wheel gets the grease” wypłatę wakacyjną otrzymują pracownicy, którzy sami upomną się o swoje prawa – o ile do spotkania z szefem odpowiednio się przygotują.

Jakie narzędzia służą do dyscyplinowania pracodawców? Żadne, przyjazna biznesowi Wielka Brytania nie przewiduje karania pracodawców niewypłacających pensji urlopowych. Pracownicy sami mogą zadbać o to wynagrodzenie z pomocą trybunałów pracy, jednak w związku z cięciami budżetowymi – czekają ich piętrzące się trudności. Opłaty wnoszone za rozpoczęcie sprawy, cięcia w budżetach pomocy prawnej dla pracowników, a także ochrona finansów spółki dzięki odpowiedniej konstrukcji ich majątku przeważnie sprawiają, że pracownicy nie uzyskują nic poza przyznaniem racji, koszty już są przez nich nie do odzyskania.

Wprowadzenie opłat w 2013 roku za przedstawienie sprawy przed trybunałem zredukowało liczbę takich przypadków o 67 proc. Dużym problemem jest fakt, że nawet w przypadku wygranej sprawy przy niewypłacalności pracodawcy to pracownik musi pokryć koszty sądowe i egzekucyjne.

Banki żywności

Ciekawa sytucja występuje w Londynie, gdzie sektory artystyczne i rozrywkowe są bardzo duże. Są też bardzo często reprezentowane przed trybunałami pracy w związku z niewypłacaniem wynagrodzenia. Centralny Londyn ma najniższe w kraju statystyki zatrzymywania wypłat wakacyjnych, to 2,5 proc. zatrudnionych. Jednocześnie zewnętrzne dzielnice Londynu znajdują się na drugim krańcu skali – co 11 pracownik nie otrzymuje tu należnego wynagrodzenia urlopowego.

Przejściowe trudności z otrzymaniem wynagrodzenia są często właśnie tym – przejściowymi trudnościami. Dla części osób bywają jednak prawdziwą tragedią – rocznie w Wielkiej Brytanii 23 tysiące rodzin z powodu niewypłacalności pracodawców nie ma pieniędzy na zakup wystarczającej ilości jedzenia. Są to ludzie pozostający w częściowym lub całkowitym zatrudnieniu, a jednak nieuczciwość pracodawców sprawia, że nie mogą oni liczyć na zaspokojenie podstawowych potrzeb.

Liczba wydawanych trzydniowych, awaryjnych zestawów jedzenia zaczęła dramatycznie wzrastać od roku 2011 – przez 6 lat wzrosła siedmiokrotnie, osiągając w ubiegłym roku prawie 1,2 miliona pakietów. Problemem dla banków żywności staje się logistyka – zapotrzebowanie w Oldham, miejscowości pod Manchesterem, było tak wysokie, że paczki musiały być ściągane z sąsiednich punktów.

Banki żywności argumentują, że one pierwsze widzą skutki wprowadzanych reform w systemach pomocy społecznej, dlatego warto byłoby z nimi konsultować zmiany w prawodastwie i ich skutki. Wprowadzenie zasiłków w ramach Universal Credit zostało połączone z wprowadzeniem sześciotygodniowego okresu oczekiwania od zaakceptowania wniosków do pierwszych wypłat. Pracownicy okradani przez pracodawców nie tylko nie mogą więc liczyć na pomoc państwa w odzyskaniu należnych pieniędzy, ale także nie mogą liczyć na pomoc w przetrwaniu okresu do wyegzekwowania środków lub znalezienia innej pracy.

Department for Work and Pensions odpowiada:

Powody korzystania z banków żywności są tak złożone, że łączenie ich z jakimkolwiek jednym czynnikiem jest wprowadzaniem w błąd. Praca jest najlepszym sposobem wyjścia z biedy. Po wdrożeniu Universal Credit powrót do pracy jest wyraźnie szybszy, pracownicy pozostają w zatrudnieniu na dłużej.

Pełną treść raportu można znaleźć pod adresem: www.mdx.ac.uk.

Komentarze 3

Mazio
10 190 1
Mazio 10 190 1
#130.08.2017, 09:29

Nie muszę dodawać, że dziesięć procent tej sumy pochodzi konkretnie z mojej kieszeni.

Pieprzony automat

w pieprzonej pracy

pieprzone obowiązki

wykonuje na cacy.

Pieprzone kółeczko

w pieprzonej maszynie

odpieprza swe dniówki

dopóki nie zginie.

Pieprzone rozkazy

z pieprzonej centrali

z pieprzoną niechęcią

odpieprzy, odwali.

W pieprzonej robocie

upieprzy się co dzień

pieprzonym umysłem

marzy o swobodzie.

Pieprzone swe życie

przez palce przepieprza

pieprzną myślą żyjąc

że śmierć będzie już lepsza.

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#230.08.2017, 11:00

Masz mazio jakas strone gdzie zbierasz te wiersze do kupy?

asbo
12 558 1
asbo 12 558 1
#330.08.2017, 13:54

2

ano... emito.net/poezjaniespiewana :)