Premier Irlandii chodzi w polskich skarpetkach

Zdjęcie na Facebooku i Twitterze z prostym podpisem: „Więcej skarpetek :)” – taką reklamę zafundował premier Irlandii Leo Varadkar firmie Irish Socksciety, założonej przez parę imigrantek z Polski: Joannę Zalech i Olę Kieldanowicz. Od tamtej pory prasę kilkakrotnie obiegły zdjęcia, na których Varadkar pokazuje swoje nowe skarpetki innym politykom.

To był szok. Wiedziałyśmy, że premier lubi skarpetki, ale nie spodziewałyśmy się, że zamieści zdjęcie naszego prezentu. Liczyłyśmy, że może pewnego dnia, jeśli będziemy mieć fart, uda nam się go wypatrzyć w naszym modelu. To było bardzo miłe odkryć, że skarpetki musiały mu się bardzo spodobać.

– tłumaczy Zalech, założycielka Socksciety, firmy, która istnieje dopiero niecały miesiąc. Polki podesłały irlandzkiemu premierowi skarpetki na adres jego oficjalnego biura, częściowo za namową znajomych.

Skarpetki są dla wszystkich, niezależnie od ich poglądów politycznych

– podkreśla Zalech, dodając jednak, że do przesyłki wraz z Olą dołączyły list, w którym tłumaczą kim są i czym się zajmują.

Zalech i Kieldanowicz mieszkają w Irlandii od ponad 10 lat. Poznały się na emigracji, w irlandzkim miasteczku Galway. W 2011 roku założyły firmę Olyart, zajmującą się designem i sprzedażą pamiątek z irlandzkimi żartami. Ich projekty zainspirowane są irlandzkimi powiedzonkami i dziwnymi zwyczajami, na które jako imigrantki szybko zwróciły uwagę; wielokrotnym powtarzaniem pożegnań (skarpetki „Bye, bye, bye”), wyłączaniem bojlera przed wyjściem do sklepu (niebieski model „Did you turn off the immersion”) czy zaczepnym tekstem na podryw „You are a ride” (skarpetki w rowery).

Zalech mówi:

Przyjechałam do Irlandii na tydzień, zostałam 10 lat. Zakochałam się w Irlandii, irlandzkim stylu życia, ale przede wszystkim w irlandzkim poczuciu humoru. Dostarcza on wielu inspiracji dla naszych projektów.