Tegorocznej reklamy Allegro, która podbiła serca internautów w Polsce i Wielkiej Brytanii i zgromadziła już 7 milionów wyświetleń na YouTubie (oraz dodatkowy milion na Facebooku), nie trzeba nikomu przedstawiać. Historia dziadka, który zamawia podręcznik do nauki angielskiego by porozmawiać z wnuczką, bawi i wzrusza:
Mój narzeczony jest z Polski i dwa miesiące temu po raz pierwszy spotkałam się ze swoją przyszłą teściową. Nigdy wcześniej reklama nie wzruszyła mnie do łez.
(…)
Ta reklama jest jakby o mnie. Tata moich dzieci jest Polakiem i niestety w tym roku jego Ojciec zmarł na raka… dziadek nigdy nie zobaczył wnuków
– piszą poruszeni internauci, którzy wybaczyli twórcom nawet fakt, że w świątecznym spocie pada bardzo niecenzuralne angielskie słówko.
Okazuje się jednak, że wideo w niektórych wywołuje bardzo negatywne reakcje. Negatywne, ksenofobiczne i rasistowskie o reklamie komentarze z reguły znajdują się daleko pod tymi pozytywnymi, niemniej nietrudno je znaleźć:
Cudowna, cudowna, cudowna reklama… aż do tego poprawnego politycznie zakończenia
– pisze TyphonBlue, pod artykułem o reklamie na Daily Mail.
A co z Brytyjczykami, którzy cierpią w te Święta, bo nie mogą za nie zapłacić, bo polacy (sic) ukradli im pracę
– burzy się z kolei Robin Crime Fighter.
A w następnym zdaniu dziadek pyta: „skąd mogę dostać zasiłek?”
– ironizuje Neale.
Negatywne komentarze o emigrantach na portalu bulwarówki być może nie dziwią – większym zaskoczeniem jest fakt, że na Daily Mail ukazał się pozytywny artykuł o polskim produkcie. Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że sami Polacy wstrzymali się przed ksenofobicznymi uwagami w komentarzach:
Brytyjczycy to lenie lenie i jeszcze raz lenie sami siedzą na zasiłkach
– odpyskował w komentarzach pewien użytkownik.
A dziecko – murzynek
– zauważa z kolei komentator artykułu na Gazeta.pl.
Obrzydliwe wciskanie tego multikulti
– oburza się użytkownik o nicku wawrzyszew.
Lewackie pranie mózgu!!!
– pisze kolejny.
Na krytykę zdaniem niektórych zasłużył także fakt, że to dziadek musiał odwiedzić rodzinę na emigracji, zamiast przyjąć ją u siebie:
No nie wiem, dla mnie bardziej naturalne byłoby gdyby to synalek raczył ruszyć cztery litery wraz z cudzoziemdką małżonlą oraz dzieckiem i odwiedził starego ojca… Wiele starań ze strony rodzica, fakt, ale to chyba coś znaczy że wnuczka ma 2 latka i dziadek musi się pogatygować, nauczyć angielskiego, wykosztować na bilet etc. jeśli chce ją zobaczyć. A syn? Mam się wzruszyć że starego ojca w ogóle do domu wpuścił czy jak?
Jak zapewniają twórcy reklamy, ich celem było wywołanie w widzach „jak najbardziej pozytywnych odczuć”. Wygląda jednak na to, że dla niektórych to za mało. Ciekawe tylko, czy polscy i brytyjscy rasiści zdają sobie sprawę z tego, jak wiele ich łączy?
Komentarze 27
bicie piany... a jakich komentarzy sie spodziewali? pewnie 90% jest pozytywnych a wspomniany hejt jest tylko swiadomie rozgloszana kontrowersja by zapewnic darmowa reklame Alledrogo
Chyba syn bohatera tej reklamy pracuje na part-time a synowa siedzi na benefitach,więc nie stać ich na odwiedziny ojca i teścia....
Jej jakby porownac te brytyjskie " rasistowskie" komentarze z tymi pod artykułami w Interii czy Onecie to naprawde nie wiem czym tu sie podniecac. Jezeli kraje mialy by byc oceniane pod katem komentarzy internautów to Polska by była w czołówce światowej rasizmu homofobii i czego tam jeszcze....
swiateczna reklama z dziadkiem wzrusza do lez ;)
tlumaczenie Allegro na oskarzenie o plagiat
- Przygotowując spot "Angielski" widzieliśmy wspólnie z pracującą dla nas agencją Bardzo dziesiątki reklam świątecznych. Wiele wątków w nich się powtarza i przeplata, dlatego twórcy tego filmu starali się zachować indywidualny rys i kontekst polski. Uznaliśmy, że ciekawa i poruszająca będzie opowieść o tym jak dzięki konsekwencji, otwartości na inną kulturę i zakupom przez internet radzą sobie Polacy w sytuacji, gdy muszą pokonać barierę odległości czy języka - to los emigrantów i ich pozostałych w kraju rodzin. Ewentualne podobieństwa w takich przypadkach mogą się zdarzyć, bo ludzie na całym świecie używają podobnych sposobów na naukę języków czy przygotowanie się do trudnych egzaminów. Nagroda, którą otrzymuje bohater naszego spotu jest znacznie większa niż chwilowa przyjemność wynikająca z konsumpcji najlepszych nawet produktów. To bliskość i radość bycia z ważnymi dla nas ludźmi, którym nic nie musimy udowadniać, by zasłużyć na ich uczucia – wyjaśnia Fakt24.pl Michał Bonarowski z biura prasowego Allegro.