Od 5 listopada do 2 grudnia obowiązuje na terenie Anglii drugi już lockdown. Zgodnie z zarządzonymi obostrzeniami mieszkańcy powinni pozostawać w domach, unikając wszelkich podróży, które nie są konieczne. Z tego powodu kolejne linie lotnicze tną połączenia z Wielką Brytanią. Wśród nich są m.in. węgierski Wizz Air i irlandzki Ryanair, który ogłosił właśnie odwołanie kolejnych lotów, w tym tych pomiędzy Wielką Brytanią a Polską. Co ciekawe, dotyczą one nie tylko lotnisk w Anglii, ale także tych na terenie Szkocji i Irlandii.
Od połowy listopada zawieszonych zostało wiele lotów do Bydgoszczy, Krakowa, Łodzi, Warszawy-Modlina, Olsztyna, Poznania, Rzeszowa i Katowic. Połączenia mają być wznowione najwcześniej w grudniu, o ile pozwoli na to sytuacja epidemiczna. Na razie z rozkładu lotów nie zniknęły inne trasy, ale sytuacja jest tak dynamiczna, że przed wylotem warto sprawdzić, czy nie zostały on skasowane.
„Nie będziemy refundować biletów”
Z powodu drugiego lockdownu, który od 5 listopada obowiązuje tylko na terenie Anglii, wielu pasażerów rezygnuje z wykupionych już lotów.
Jak powiedział szef Ryanaira Michael O’Leary, klienci rezygnujący z lotów, które nie zostały odwołane, nie otrzymają zwrotu kosztów.
Jeśli lot nie jest odwołany, to nie będziemy refundować biletów
– powiedział O’Leary w BBC.
Dodał, że firma może zaoferować tylko przełożenie lotu. Ale i tu są ograniczenia – darmowe zmiany obowiązują na loty, które rezerwowane były po 10 czerwca, na loty między lipcem a listopadem.
Jak podaje Ryanair, pierwszy lockdown spowodował spadek liczby pasażerów o 80 proc. Między marcem a wrześniem podróżowało tylko 17,1 mln pasażerów, w porównaniu z 85,7 mln pasażerów w analogicznym okresie w 2019 roku. W efekcie przewoźnik ma już 196,5 mln euro straty. W roku 2019 miał 1,2 mld euro zysku. Do końca tego roku będzie jeszcze gorzej. Angielski lockdown ma potrwać co najmniej do 2 grudnia.
O’Leary zapewnił też, że Ryanair zwrócił już pieniądze wszystkim pasażerom za loty odwołane do lipca. Pasażerowie, którzy jeszcze nie wnioskowali o zwrot, mogą teraz odzyskać pieniądze w ciągu kilku dni.
Łączna kwota zwrotów wyniosła 1,5 mld euro. To więcej niż przychody firmy od marca do września – w tym okresie wyniosły 1,1 mld euro.
Komentarze 22
Tragedia ja musze 14 dni w domu.
#1
Ciebie to nie dotyczy.
#1:
To se, kurna, zamieszkaj w camperze. :p
@1
znowu klamiesz, ostatnio mowiles ze umarles na koronovirusa...
cudownie teraz ceny makreli pojda w gore skoro raf pierwszy fileciarz bedzie w izolatce....
Co na swieta? Leciec czy nie? Jak mam siedziec 2tyg w kwarantannie to ja dziekuje...