Według nowych planów rządu zestawienia mają być przygotowywane tylko „w celach statystycznych”, aby wykryć, jakich umiejętności brakuje brytyjskim pracownikom.
Celem tej reformy jest zrozumienie, w jakich obszarach kraju istnieją braki w wykształceniu pracowników. Chodzi o dane, które potwierdzą, że pracodawcy nie zatrudniają lokalnych pracowników w takim stopniu, w jakim by mogli.
– tłumaczy Greening.
Jednocześnie zaprzeczyła jakoby proponowana reforma miała na celu potępianie firm zatrudniających wielu obcokrajowców.
W podobnym tonie wypowiedział się minister obrony Michael Fallon, który na antenie radia BBC 5 oświadczył, że może zapewnić, że nie dojdzie do sytuacji, w której firmy będą poproszone o uszczegółowienie, podanie nazwisk i opublikowanie danych zagranicznych pracowników.
Imienna ewidencja pracowników
Na początku ubiegłego tygodnia brytyjska minister spraw wewnętrznych Amber Rudd zapowiedziała, że do konsultacji społecznych skierowany będzie projekt wymagający od pracodawców prowadzenia publicznej, imiennej ewidencji pracowników pochodzących spoza Wielkiej Brytanii.
Propozycja Rudd została skrytykowana przez przedstawicieli wszystkich partii politycznych, którzy zwracali uwagę na radykalizację języka i działań rządu wobec obcokrajowców mieszkających w Wielkiej Brytanii.
Według sondażu YouGov 50 proc. Brytyjczyków popiera zmodyfikowaną propozycję Rudd, według której firmy miałyby obowiązek informować o tym, jaki odsetek ich pracowników stanowią obcokrajowcy. Przeciwnego zdania jest 26 proc. obywateli.
Komentarze 4
nie wiem o ile zmniejszenie wartosci Funta to sprawa tego rzadu, ale na pewno jest to krok w dobryn kierunku dla zwiekszenia miejsc pracy, zarobkow posrednio tez
politycy ichniejsi o tym breksicie to tak troche bez sesu, jak u nas o tej aborcji, w koncu z gadania zyja a to takie bezpieczne tematy, nikomu bogatemu czy wplywowemu sie na odcisk nie nadepnie
czas pomyśleć o zmianie kierunku migracji np.Islandia, Szwecja
Norwegia. Koniec eldorado na Wyspach Brytyjskich.
Szwecja i Norwegia to piekne kraje i wspaniali ludzie, ale bylem tam kilkanascie lat temu i wtedy tak wlasnie bylo, dzisiaj podobno troche sie zmienilo, jest duzo emigrantow z poludnia, tylko ze ci emigranci nie przyjechali tam pracowac a pracy tam zawsze bylo sporo bo sa to bogate i bardzo madrze zarzadzane panstwa, zdecydowana wiekszosc w Skandynawii mowi po angielsku, tak ze moze jest to jakis pomysl, dla nas
w najblizszym czeka Polskę fala powrotów z GB ,około 40 procent.
Zgłoś do moderacji