Zaniepokojenie organizacji farmerów wzbudziły decyzje niektórych supermarketów, które zdecydowały się na import wołowiny w warunkach pandemii koronawirusa. The National Beef Association, które reprezentuje brytyjskich hodowców bydła, napisało do sieci Sainsbury’s i Asda z pytaniem, dlaczego kupiły wołowe mięso mielone w Polsce?
Farmerzy napisali w liście do wymienionych supermarketów m.in.:
„Nie do przyjęcia dla nas jako organizacji, a także, jak podejrzewamy, dla Brytyjczyków, jest fakt, że w tym czasie zdecydowalibyście się na import wołowiny z zagranicy. Obecnie nie ma ostatecznej odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób można lub nie można przekazać Covid-19. Czy jesteście w stanie zagwarantować bezpieczeństwo importowanej żywności? Czy jesteście w stanie potwierdzić i udowodnić, że gospodarstwa w Polsce spełniają te same rygorystyczne warunki, których muszą przestrzegać gospodarstwa brytyjskie, aby móc zaopatrywać wasze sklepy?”.
Liderzy stowarzyszeń farmerskich wezwali sprzedawców detalicznych do wsparcia producentów brytyjskiej wołowiny. Twierdzą też, że czasowe braki w zaopatrzeniu wcale nie wynikają z niedoboru wołowiny, tylko z nadmiernych zakupów, których w ostatnich tygodniach dokonywali niektórzy klienci zaniepokojeni rozwojem pandemii koronawirusa.
Największy na Wyspach przetwórca mięsa ABP broni swojej decyzji o zaopatrzeniu niektórych supermarketów w polską wołowinę.
Rzecznik firmy Larry Goodman powiedział, że zakład doświadczył „bezprecedensowego popytu” ze strony brytyjskich sprzedawców detalicznych z powodu paniki, a jego możliwości przetwarzania nie były w stanie sprostać wzrostowi tego popytu. Podkreślił jednocześnie, że sprowadzenie tańszej wołowiny m.in. z Polski było sprawą jednorazową, a supermarkety Sainsbury’s i Asda kupiły jedynie 400 ton polskiego mięsa.
Ulster Farmers’ Union (UFU) oskarżył ABP i detalistów o „podstępną taktykę”.
Nie mieli innego powodu, aby to zrobić poza chęcią osiągnięcia szybkiego zysku
– powiedzieli przedstawiciele północnoirlandzkich farmerów. Przypomnieli przy okazji, że polscy przetwórcy wołowiny byli ostatnio przedmiotem dochodzenia Komisji Europejskiej w sprawie niewłaściwych praktyk higienicznych.
Oburzenie niektórych Brytyjczyków zachowaniem supermarketów sprawiło, że co niektórzy wezwali już do bojkotu sklepów Sainsbury’s i Asda.
@sainsburys in a time when u should be supporting our country & their producers, you’re importing from Poland.This picture was taken today, in Northumberland,a county filled with splendid beef @piersmorgan can u support the farmers to have British beef stocked in British stores? pic.twitter.com/DHnhD0BiTv
— Victoria Bell (@vicksbell) April 4, 2020
Komentarze 51
I znowu imigrantom sie dostanie,ehhhh
Dzis taki jeden bedzie klaskal dla brytyjskich producentow wolowiny i zbojkotuje Asda (pojdzie na szczaw).
I bardzo dobrze moim zdaniem to powinno byc zakazane, albo jakos regulowane. Rozumiem, banany, mango inne rzeczy ktorych nie da sie wychodować na miejscu. A tak dochodzi do absurdu gdzie szczypior w Lidlu ma na naklejce ze zostal wychodowany w Egipcie. Czy jabłka z Argentyny.
Tylko czekac jak ktos cos znajdzie w tek wolowinie i sie skonczy import.
A czy Anglia nie eksportuje wolowimy ?