Nicola Sturgeon ogłosiła chęć przeprowadzenia referendum niepodległościowego w Szkocji na przełomie 2018 i 2019 roku. Zapowiedziała to jako odpowiedni moment, ponieważ „nie będzie jeszcze za późno”, a już powinny być znane ustalenia w wielu kluczowych dla Wielkiej Brytanii kwestiach. Podczas ogłaszania zamiaru rozpisania głosowania mówiła, że rząd centralny „nie posunął się w kierunku poszukiwania kompromisu i porozumienia (z rządem Szkocji) nawet o cal”, a każda uzyskana umowa Brexitowa „będzie gorsza od zachowania status quo”.
Parlament Wielkiej Brytanii każdorazowo musi jednak wyrazić zgodę zanim rozpisanie takiego referendum będzie możliwe. Tak więc plany premier Szkocji mogą zostać zablokowane przez Theresę May – i wszystko na taki zamiar premier Wielkiej Brytanii wskazuje. May oskarża swoją szkocką odpowiedniczkę o rozgrywanie politycznych gierek, a jej partię o „wąską perspektywę”.
Obecnie analitycy polityczni wskazują, że całkowite zablokowanie możliwości przeprowadzenia referendum jest skrajnie nieprawdopodobne. Czym innym jest jednak odmowa, a czym innym odmowa czasowa – Theresa May zapewne zdecyduje się na tę drugą ewentualność, a parlament nie dopuści do rozpisania referendum przed opuszczeniem Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.
Powołując się na różne, zbliżone do premier źródła portale i gazety podają różny termin opóźnienia – od bezpośrednio po podpisaniu postanowień brexitowych do kilku miesięcy po odłączeniu się, kiedy sytuacja i warunki będą już przetestowane w praktyce.
Komentarze 11
ktos wie dlaczego calkowite zablokowanie referendum jest niemozliwe?
A gdzie wyczytales "niemożliwe"? W tekście użyto pojęcia " skrajnie nieprawdopodobne". Znaczy to, że jest możliwe ale prawdopodobieństwo jest bliskie zero.
to wlasnie znaczy ze jest (niemal) niemozliwe. nie czepiaj sie slowek jak dzieciak
Jesli Tereska bedzie przeciagala to wynik referendum bedzie bardziej prawdopodobny - No chyba,ze w miedzyczasie Warszawa rozwali UE.
Jakis Szkot kiedys mi tlumaczyl, ze jesli Londyn powie nie to Szkocki parlament moze przeglosowac sprawe referendum i jesli przejdzie w glosowaniu to jest referendum.
Tak wiec jesli Tereska chce jeszcze miec jakis wplyw na przebieg wydarzen to ustali jakis niedorzeczny termin.
Tak czy owak jesli Londyn bedzie gral na czas to Szkoci moga to odczytac jako ich "olewanie".
Bardziej olewac niz w tej chwili to sie chyba nie da.