Dźwięk Sumburgh Foghorn jest tak donośny, że nie sposób go nie usłyszeć nawet przy szalejącym na morzu sztormie. Ryk, który wydaje, potrafi przerazić. Zwłaszcza w czasie mgły, do czego właśnie został stworzony.
Foghorn, czyli róg mgłowy miał ostrzegać statki w czasie słabej widoczności, że zbliżają się do skalistego i wysokiego wybrzeża u południowych krańców Mainland of Shetland, a dokładanie do Sumburgh Head. Na jej szczycie w roku 1821 zbudowano najpierw latarnię morską – Sumburgh Head Lighthouse, która jest dziś najstarszą, wciąż działającą na Szetlandach.
Niespokojne i często pokryte mgłą wody Morza Północnego wymagały jednak nie tylko znaków świetlnych, ale i dźwiękowych. Instalację rogu mgłowego rozpoczęto w 1905 roku, a zakończono rok później. Zastąpiła dzwon przeciwmgielny, który nie był w stanie wydać z siebie dźwięku słyszanego przez załogi statków znajdujących się w większej odległości.
Sumburgh Foghorn to nie tylko róg, ale cła skomplikowana instalacja wprawiana dziś w ruch 44-konnymi silnikami Diesla (Kelvin K-Series) z 1951 roku. Silniki z kolei napędzają sprężarki Alley i MacLellan, i dopiero one wytwarzają dźwięk rogu. To wszystko sprawia, że ryk wydawany prze róg słychać nawet 20 mil morskich od południowych wybrzeży Szetlandów.
Foghorn na Szetlandach służył statkom aż do 1987 roku, gdy nowoczesna technika, w którą dziś wyposażone są wszystkie jednostki pływające, odesłała go na „emeryturę”. Róg mgłowy został odrestaurowany w 2015 roku przez Briana Johnsona i dziś odzywa się przy specjalnych okazjach.
W całym kompleksie Sumburgh Head oprócz latarni i rogu znajdują się również biura The Royal Society for the Protection of Birds, które opiekują się rezerwatem ptaków żyjących na Szetlandach.
Komentarze 11
Hmmm, niech no się jakiś marynarz wypowie ale:
- w Aberdeen kilka lat temu róg mgłowy słyszałem, brzmiał donośnie.
- na platformach wiertniczych podczas mgły słychać „TUT-TUT-TUUUUUUU”
- w lipcu mieszkając sobie w „Housel Bay Hotel”, który jest położony ok pół kilometra od Lizard Lighthouse doświadczałem w pokoju 20 błysków na minutę dosyć silnym światłem LEDowym; ale ponieważ często była mgła to latarni nie było widać ale za to co 20 sekund rozbrzmiewał ryk z rogu milowego. Na czwartą noc już się dało spać. Kto ciekaw niech sobie dryndnie na recepcję i się zapyta.
"W całym kompleksie Sumburgh Head oprócz latarni i rogu znajdują się również biura The Royal Society for the Protection of Birds, które opiekują się rezerwatem ptaków żyjących na Szetlandach."
...oraz cottage do wynajęcia. Wspaniałe, niezwykle malownicze miejsce. Żeby tam dotrzeć, trzeba przeciąć pas startowy lotniska - gdy startuje samolot, "dróżnicy" opuszczają szlabany. :)
Gdyby ktoś się rozpędzał do rezerwowania - jedyny wolny termin w przyszłym roku to noc z 6 na 7 czerwca. :D
...czyli róg ludziom nie przeszkadza. ;)
Może jeszcze o tym nie wiedzą, że róg im przeszkadza.
Cudnie ryczy. Ni to zlowieszczo, ni to nostalgicznie. Oczywiscie, ja szczurkiem ladowym jestem i nie pcha mnie sztorm na skaly ;)